Rozdział 24

1.3K 92 69
                                    

- Hej, jak się spało?

- Hej... Chyba dobrze... Przepraszam za wczoraj... - powiedział ledwie obudzony brunet

- Nie masz za co - uśmiechnął się Oikawa i podszedł do łóżka - Oboje wiedzieliśmy, że twój ojciec definitywnie mnie nie lubi i zapewne, nie lubi mnie jeszcze bardziej. Ale nadal jest nadzieja prawda?

- Szanse są, ale nie duże... - westchnął Iwaizumi - Tak w ogóle, po ci zrobiłeś mi śniadanie? Przecież mogłeś dłużej pospać

- Uznałem, że muszę cię jakoś ładnie powitać jako nowego mieszkańca tego bloku. Teraz jedz, bo wystygnie, a trochę się przy tym napracowałem.

- Zobaczymy jak ci wyszło - powiedział Hajime, biorąc do ust pierwszy kęs posiłku przygotowanego przez Oikawę

- I jak...? Zjadliwe...? - zapytał niepewnie szatyn

- Ujdzie

- Jesteś okropny Hajime - Tooru napuszył policzki

- Żartuję. Sam nie zrobię lepszego. A tak po za tym, gdzie zniknęło twoje "Iwa-chan"?

- Zmyło się, gdy się tu wprowadziłeś

- Czyli wróci jak się wyprowadzę? - zasugerował as Seijoh

- Dobra! Wróci jeszcze dziś, bez twojej wyprowadzki. Nawet mi się nie waż uciekać po niecałym dniu mieszkania ze mną - fuknął młodszy

- Tak, tak - Iwaizumi pocałował delikatnie czoło Oikawy - nigdzie nie ucieknę

- Okej, koniec gadania. Bierz się za jedzenie bo trzeba skończyć rozpakowywać twoje rzeczy

- To są jeszcze jakieś pudła? - zdziwił się brunet biorąc do ust kolejny kęs omletu Oikawy

- Gdy wczoraj rozmawiałeś z ojcem, twoja mama wniosła jeszcze dwa. Nie wiem co w nich jest, bo nie chciała powiedzieć, więc kończ to jedzenie i bierzemy się do roboty.

Nie minęło pół godziny, a obaj już zeszli na dół, do salonu, rozpakowywać pudła, które przywiozła im poprzedniego dnia rodzicielka Iwaizumi'ego.

- Od którego zaczynamy? - zapytał kapitan Aoba Johsai, stojąc przy dwóch pudłach na podłodze

- Może od tego większego - odpowiedział starszy

- No to lecimy... - powiedział Oikawa, rozcinając delikatnie taśmę na pierwszym pudełku

Gdy Iwaizumi zobaczył co jest w pudełku, znieruchomiał. Po prostu usiadł na podłodze przyglądając się w środek pudła, nie ruszając rękoma, nogami, czy nawet głową.

- Iwa-chan... Czy to są...

- Moje stare nagrody z turniejów w siatkówkę... - powiedział brunet - Ale ojciec mówił, że je wszystkie wyrzucił...

- Jest jeszcze jakaś kartka - zauważył rozgrywający

Iwaizumi podniósł kolorową kartkę, włożoną do pudła, po czym zaczął ją czytać.

Kochanie, pamiętasz te nagrody? Twoje pierwsze sukcesy w siatkówce? Pamiętasz twoją radość, gdy je otrzymywałeś? W dni, gdy ojciec ci to wszystko zabrał i wystawił na podjazd, by zabrali to razem ze śmieciami, jak tylko gdzieś wyszedł, zabrałam pudło z powrotem i schowałam w pewnym miejscu. Chciałam ci to dać, gdy zamieszkasz na sam, ale trochę pokrzyżowałeś mi plany. To na szczęście nie blokuje mi możliwości oddania ci twoich własności.

Mam nadzieję, że dobrze się dogadujecie. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że mam dwóch synów.

Przekaż Tooru, że gadałam z jego mamą. Na dziewięćdziesiąt pięć procent się zgadza, ale musi jeszcze z wami porozmawiać.

Jeśli będziecie czegoś potrzebować, nie bójcie się dzwonić lub przyjeżdżać. Zawsze będę na was czekała.

Mama

P.s. Jeśli zastanawiacie się, co z tatą, to wszystko powinno być w porządku. Porozmawialiśmy sobie trochę w domu i chyba zmienił już zdanie na wasz temat. Jeśli będziemy chcieli wpaść, zadzwonię do was.

- Iwa-chan... Ty... Płaczesz...?

Hajime nie odpowiedział, jedynie wtulił się w siedzącego obok Oikawę, który odwzajemnił uścisk, a w jego oczach również pojawiły się delikatne łzy.

- Dziękuję... - powiedział cicho brunet, wciąż wtulony w pierś Oikawy

- Za co?

- Że przyjaźnisz się ze mną od małego, że wybaczysz mi wszystkie, nawet te moje najgorsze rzeczy, które zrobiłem... Po prostu za to, że jesteś i mnie nie opuściłeś...

- Oj już daj spokój - uśmiechnął się szeroko Tooru, przecierając chłopakowi oczy z łez - Wiesz bardzo dobrze, że nie umiem się powstrzymać przed tym wszystkim. Skończmy to rozpakowywanie szybko, bo chcę spędzić z tobą jeszcze trochę dnia

- Mhm - przytaknął cicho starszy z chłopców

Po niecałej godzinie rozpakowywania i oglądania nagród, przyszła pora na drugie, mniejsze, pudło.

Po otworzeniu, okazało się, że są w nich zdjęcia z pokoju Hajime. Kilka zdjęć z dzieciństwa z Tooru, kilka z zawodów w podstawówce, kilka z gimnazjum i kilka z liceum. Na dnie pudła leżała koperta, a po jej otworzeniu ukazał się kolejny list.

Zapewne, znając ciebie, zacząłeś od większego pudła. Włożyłam tam wszystkie zdjęcia z pudeł w twoim pokoju. Jeśli jest jeszcze jakieś, które jest dla ciebie ważne, to zadzwoń, a go poszukam, bo mogło mi gdzieś uciec.

Pamiętajcie, że możecie na mnie liczyć lub poprosić o pomoc, w każdej chwili.

Mama

- Nie wiedziałem, że te zdjęcia się jeszcze zachowały... Na prawdę mało znałem swój pokój, a miałem go od małego...

- Ważne jest to, że przetrwały tyle lat i przetrwają więcej. Zbierajmy się z t wszystkim, bo dochodzi jedenasta, a na trzynastą mamy trening.

- Eh... W porządku, ale dzisiaj siądziemy i przejrzymy wszystkie zdjęcia, okej?

- Mi pasuje - odpowiedział szatyn

Przed kolejne pół godziny, Tooru i Hajime układali na półkach ramki że zdjęciami, a zdjęcia pozostawione luzem, włożyli do jednego pudełka, które następnie włożyli do szuflady w meblościance.

Czas pomiędzy skończeniem sprzątania, a wyjściem z domu, wykorzystali na szybkie prysznice, a późnej na naszykowanie strojów, bidonów z wodą, ręczników, butów i nakolanników.

W pół do trzynastej, byli już gotowi do drogi. Wyszli z mieszkania, upewniając się, że zamknęli drzwi na klucz, i udali się w stronę wyjścia z bloku, a następnie w kierunku szkoły.

Cała droga minęła im na rozmowach o wszystkim i o niczym, a dzięki temu, nie wiedzieli kiedy, a już znaleźli się pod salą klubową.

Po otworzeniu drzwi, napotkali się z niespodzianką, którą zapamiętają na długi czas.

------------------------------------------------------
890 słów

Ludki wy moje...

Zbliżamy się do końca tej historii

Trochu mnie to boli, bo to pierwsze takie opko i w dodatku przedłużone o 10 rozdziałów, ale wszystko się kiedyś kończy

Postaram się zrobić jeszcze może jeden/dwa rozdziały + epilog, ale nie wiem jak będzie z pomysłami

Jak narazie, żegnam się ładnie

Dobrego dzionka/wieczorka/nocki

Bayo <3

~Iwa-chan

Just Stay By My Side [IwaOi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz