Rozdział 5

2.1K 160 254
                                    

- Zaczekaj... Tooru...

Iwaizumi'emu zaszkliły się oczy. Wziął telefon, po czym spojrzał na godzinę. Ekran ukazywał siedemnastą czterdzieści cztery. 

Brunet zacisnął urządzenie w dłoni. Zaczął biec w stronę szkoły. Musiał coś zrobić. Musiał się przyznać do ogromnego błędu. 

"To nie miało tak być...", "To nie miało tak wyglądać..." "Nie chciałem tego..."

Takie myśli męczyły teraz asa Aoba Johsai, który biegł ile sił w nogach, by choć trochę naprawić to, co przed chwilą schrzanił po całości. 

Gdy dotarł do hali, drużyna sprzątała już pomieszczenie po treningu. Gdy większość osób ujrzało Hajime w drzwiach, cieszyła się, że "wyzdrowiał", ale również obecni tam Hanamaki i Matsukawa, wiedzieli, że skoro on tu jest, to musiało się coś stać z Oikawą. Chyba, że Iwaizumi okazałby się totalnym dupkiem i najpierw przyszedł do drużyny, a szatyna postawił na drugim planie, mimo iż znał jego prawdopodobny stan.

- Matsukawa... Możemy pogadać? - zapytał podchodząc do środkowego

- O czym? O tym jak nas wystawiłeś, nie dając znaku życia? O tym jak potraktowałeś Oikawę?

- Właśnie... Chodzi o niego... 

- Czekaj pod bramą. Nie mam zamiaru gadać o tym tutaj. 

Iwaizumi posłuchał i wyszedł z sali, a następnie ruszył w kierunku bramy szkoły. 

Po niecałych piętnastu minutach czekania, do bruneta podszedł Issei. 

- Co zrąbałeś?

- Cóż...

- Od początku - zza bramy wyłonił się Hanamaki

- Ty też? - zapytał Iwaizumi.

- Nie pytaj, tylko gadaj. - brązowooki oparł się o murek

- Od początku tak...? Zadzwoniłem do Oikawy i umówiłem się z nim na spotkanie w parku. Nie sądziłem, że tak przeżył to, że mnie nie ma. Powiedziałem mu, że muszę sobie zrobić przerwę od tego wszystkiego i przemyśleć parę spraw. Uznał, że nie chcę ciągnąć dalej naszej znajomości i odbiegł w płaczu...

- Jak wielkim debilem jesteś? - zapytał Hanamaki

- Muszę na to odpowiadać? 

- Wiesz, że teraz się załamał całkowicie? Jeszcze mi powiedz, że nie wiedziałeś, o jego uczuciach - powiedział czarnowłosy

- Uczuciach? W jakim sensie? - zdziwił się Hajime

- Ty na serio jesteś idiotą - podsumował Takahiro - Pójdę spróbować z nim pogadać, ale nie licz, że jeśli coś z tego wyjdzie, to nie dostaniesz kary. 

- Dobra, zrobię wszystko. Po prostu chcę z nim z powrotem pogadać i mu wszystko wytłumaczyć jak powinienem to zrobić wcześniej...

- A teraz wyjazd do domu, bo twoja matka nie daje spokoju mojej odkąd nie wróciłeś na noc - rzucił Matsukawa

Iwaizumi kiwnął głową i skierował się w stronę domu. 

- No i co z nim zrobimy? - zapytał przyjmujący Johsai

- Zależy, w jakim stanie jest Oikawa... 

- Idziemy?

- Randka?

- Proponujesz coś? - Issei uśmiechnął się w stronę kolegi z drużyny

- Wmawiaj sobie - odpowiedział brązowooki

Just Stay By My Side [IwaOi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz