Rozdział 11

1.8K 141 232
                                    

- Zejdź mi z oczu...

- Matsukawa Issei - powiedział Oikawa prostując swoją postawę - albo mówisz mi teraz, albo zmuszę cię do tego, a w sposób gorszy, niż ostatnio

W tym momencie Matsukawie zaświtała myśl, a raczej wspomnienie, jak to kiedyś nie chciał czegoś powiedzieć kapitanowi, więc ten zorganizował chloroform, cholera wie skąd, i zrobił coś w stylu porwania. Na szczęście go nie związał, tylko wrzucił do magazynku i gdy się obudził, szantażował, że dopiero, gdy czarnowłosy powie mu, co ukrywa, to dopiero go wypuści. 

Wpływy i znajomości rozgrywającego Seijoh są przerażające.

- Dobra. Powiem ci, ale nie tutaj - westchnął czarnooki

- A więc kierunek moje mieszkanie! - wykrzyczał Tooru

- Ciszej szantażysto-kapitanie

- Czyli jednak chcesz swoją karę - uśmiechnął się ironicznie Oikawa

- Nic nie mówiłem - Issei odwrócił wzrok

~ Magic Time Skip ~

- Idź do pokoju, ja zaraz przyjdę, tylko wezmę coś do picia i jakieś przekąski, bo mam przeczucie, że ta rozmowa będzie długa - powiedział właściciel mieszkania

- Nie boisz się, że zobaczę twój pokój? Co mnie ominęło? - zapytał czarnowłosy

- Może ci opowiem. Idź już.

Gdy Oikawa wszedł do pokoju, zastał Matsukawę, stojącego przy komodzie, na której stały zdjęcia z drużyną. 

- Aż tak interesujące? Które już dorw- - Tooru przerwał, widząc jakie zdjęcie ma w rękach jego przyjaciel. 

Trzymał zdjęcie, ukazujące Oikawę, Iwaizumiego, niego samego i Hanamakiego.

- Jedno z lepszych zdjęć - uśmiechnął się Oikawa, wchodząc w głąb pokoju i odstawiając na biurko tackę z napojami i ciastkami.

- I jedno z ostatnich...- westchnął Issei

- Dobra! Nie rozmawiajmy o tym! Mamy jeszcze czas więc nacieszmy się nim! - zaczął krzyczeć rozgrywający

- Skąd w tobie tyle energii? 

- Może po prostu ty masz jej za mało?

- Dobra wracamy do sytuacji z wcześniej. Powiesz mi w końcu, co cię łączy z Makkim? Bez tego, nie będę nawet wiedział jak mogę pomóc.

- Pytasz się o oczywistość. To jednostronne... - powiedział środkowy Seijoh

- Skąd ta pewność?

- Ty na prawdę myślisz, że wszyscy w twoim otoczeniu są homo?

- Bez przesady - zaśmiał się Tooru - Powiedz mi jedną rzecz... Wiedziałeś, że Makki czasem patrzy na ciebie na treningach?

- Patrzy się? Niby kiedy?

- Ślepy jesteś? Już nawet pomińmy treningi. Na przerwach robi to samo. Wiem, bo sam go kiedyś wyrwałem z transu, gdy patrzył na ciebie, śmiejącego się z grupką osób. 

- Mimo tego, co mówisz, nadal wątpię, że jest homo. - powiedział Issun spuszczając wzrok na puchaty dywan w pokoju kapitana.

Oikawa przez kilka minut siedział cicho. Jednak po chwili wpadł na pomysł.

- Co ty robisz?! - zapytał Matsukawa widząc, że Oikawa wybiera numer przyjmującego Aoba Johsai.

- Ja? Tylko się upewniam, tego, co powiedziałem - rzekł szybko, po czym nacisnął przycisk rozmowy na głośniku.

Chwilę później sygnał połączenia przerwał głos Takahiro

- Oikawa? Od kiedy dzwonisz do mnie o tej porze? Stało się coś?

- Zastanawiałem się nad jedną rzeczą... 

- To znaczy?

- Masz kogoś... kogo wiesz.. lubisz? 

- Od kiedy się mną tak interesujesz? 

- Doszedłem do wniosku, że razem z Mattsun'em wiecie o mnie praktycznie wszystko, a ja o was nic. Zdradzisz mi trochę tajemnicy? 

- Eh... mam kogoś takiego...

- Opisałbyś mi tą osobę na przykład z wyglądu? Przysięgam, że nie będę w niczym pomagał

- Dlaczego ci na tym tak zależy? 

- Proooszę 

- Pomyślmy... Wysoki, ciemne włosy, przyjazny, żartobliwy, lubi sport. Najkrócej tak go opisać.

- "Go"? Czyżbyś...?

- Cholera... Tak, jestem homo. Zadowolony?

- Niezbyt. Co jeśli mówisz teraz o Iwaizumi'm? Zabierzesz mi go?

- To nie iwaizumi. Nie musisz się martwić. 

- Ktoś z drużyny? 

- Dasz mi spokój jeśli ci powiem?

- No niech będzie

- Tak... 

- Poważnie?! 

- Muszę kończyć. Do jutra.

Połączenie się skończyło, a Oikawa był widocznie zadowolony.

- Coś ty taki szczęśliwy? - zapytał czarnooki

- Utwierdziłem się w dwóch rzeczach - odrzekł uśmiechnięty kapitan

- To znaczy? 

- Pierwsza to to, że podobasz się Makki'emu, a druga to to, że Makki mi ufa, na tyle, żeby powiedzieć mi takie rzeczy.

- Niech ci będzie. - uśmiechnął się delikatnie Matsukawa - A teraz ja mam pytanie do ciebie

- Jakie? - zapytał Oikawa

- Kiedy powiesz Iwaizumi'emu? 

---------------------------------------------------------

623 słowa

No witam drugi raz dzisiaj

Again krótko i czuję, że ten rozdział to jedno wielkie, oczywiste gówno, ale cóż xD

Żegnam się w wami ładnie

Bayo ludki <3

~Iwa-chan

Just Stay By My Side [IwaOi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz