Dwudziestojednoletni już Harry Styles, wdrapał się pewnego wtorkowego wieczoru na trzeciepiętro, klnąc na ilość schodów, którą musiał pokonać. Zatoczył się do tyłu w ostatniej chwili łapiąc za poręcz i krzywiąc się na to jak zakręciło mu się w głowie.
Nigdy nie próżnował z alkoholem. Twierdził, że znał swoje granice, jednak od szesnastego roku życia nie żałował sobie napojów wyskokowych, doprowadzając się do stanu, gdzie ledwo stał na nogach. To nie był więc pierwszy raz jak wracał do domu nad ranem lub w środku nocy całkowicie pijany.
Przez parę minut próbował wsunąć klucz do zamka w drzwiach, opierając się czołem o chłodne drewno i przymykając oczy. Sam nie był pewien czy marzył by w końcu iść spać czy napić się jeszcze jednego drinka.
W końcu udało mu się wejść do mieszkania, ale gdy tylko zatrzasnął drzwi, zachwiał się opadając na podłogę i pociągając za sobą jedną z kurtek wiszących na ścianie. Jęknął cicho i zamknął oczy, oblizując spierzchnięte wargi. Był taki zmęczony..
Złapał za kurtkę, zwijając ją i układając niestarannie pod głową, gdy stwierdził, że zdrzemnie się tu przez minutę, a potem pójdzie do łóżka.
Tak się nie stało.
Wysoki brunet nad ranem wyszedł z jednogo z pokoi i przystanął widząc Harry'ego śpiącego na podłodze. Zayn Malik przymknął na moment oczy mimo, że nie raz znajdował go po imprezie. Niekoniecznie na podłodze w przedpokoju, ale Harry nie raz zasypiał w salonie czy łazience po kolejnej imprezie czy po prostu spotkaniu z butelką alkoholu lub kilkoma.
Zayn wpatrywał się dłuższą chwilę w młodego mężczyznę, aż podszedł do niego i wsunął ręce pod jego szczupłe ciało. Już po trzecim takim powrocie Stylesa, darował sobie budzenie go czy proszenie by poszedł się położyć. Po prostu brał go na ręce, ciesząc się, że jest lekki i niósł go do łóżka.
Harry mruknął cicho przez sen, chcąc przewrócić się na drugi bok, jednak nie pozwolił mu na to brunet podnoszący go z podłogi. Malik uniósł dwudziestojednolatka jak pannę młodą i ruszył z nim do jego pokoju.
Starał się nie krzywić na nieprzyjemny zapach alkoholu, którego Harry wypił zbyt wiele. Położył go na łóżku, zdejmując mu buty i kurtkę w akompaniamencie pijackich pomruków młodszego. W końcu Styles wtulił się poduszkę, a Zayn przystanął wpatrując się w niego z zaciśniętymi wargami. Wyciągnął w jego kierunku dłoń, opuszkami palców odgarniając z twarzy kosmyk kręconych włosów.
Malik uważał Harry'ego za pięknego i inteligentnego mężczyznę, który z niewiadomego powodu marnował zdrowie i młodość na alkohol.
CZYTASZ
wasted • zarry
FanfictionWasted (tłum. nawalony, narąbany): ktoś będący pod wpływem alkoholu lub narkotyków [ostrzeżenie: nadużywanie alkoholu, narkotyków, przekleństwa]