[ 08 ]

352 40 8
                                    

Rozmowa o sytuacji, która miała miejsce po imprezie niestety się nie odbyła.

Następnego dnia Zayn wstał trochę później niż zwykle w weekendy. Wyszedł ze swojej sypialni, zastanawiając się jak powinien zachowywać się teraz w stosunku do Harry'ego, po tym co się stało. Albo jak przynajmniej zacząć rozmowę na ten temat. Zayn naprawdę lubił Stylesa i dobrze mu się z nim mieszkało, ale takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Przecież miał chłopaka z którym był szczęśliwy.

Malik przystanął w salonie, spoglądając zaskoczony na Harry'ego kręcącego się po ich otwartej kuchni, podrygując do muzyki grającej w jego bezprzewodowych słuchawkach. Młodszy w końcu odwrócił się i zauważył współlokatora, uśmiechając się i wyjmując z ucha jedną ze słuchawek.

- Hejka - odezwał się radośnie. Zayn spodziewał się, że ten będzie miał kaca albo chociaż wstanie po południu po wczorajszej zabawie przez pół nocy - Pospałeś - mrugnął do niego, sięgając po dzbanek z kawą - A to ja się wczoraj upiłem - zachichotał, stawiając na wyspie kuchennej kubek należący do Mulata i napełniając go ciemną, gorącą cieczą - Późno wczoraj wróciliśmy?

Zayn rozchylił wargi. Skoro Harry nie pamiętał powrotu, a może nawet końca imprezy to pewnie nie pamiętał też tego, że pocałował swojego współlokatora. Malik musiał podjąć szybką decyzje odnośnie tego czy chce uświadamiać dwudziestojedno latka, ostatecznie decydując się na udanie, że to nie miało miejsca.

- Po czwartej - odparł Zayn, podchodząc bliżej i biorąc do ręki kubek z kawą.

- To długo tam siedzieliśmy - zaśmiał się kędzierzawy i odwrócił do kuchenki, z której zdjął patelnie z naleśnikiem - Zjem i spadam. Zgodnie z obietnicą, daje ci spokój na weekend, żebyś mógł się pouczyć - Harry posłał mu uśmiech, a Zayn dopiero teraz zauważył, że swoje przydługie, kręcone włosy spiął w małego koczka na czubku głowy - Dobrze się bawiłeś?

- Całkiem nieźle - Malik wymusił mały uśmiech, który Harry kupił, kiwając zadowolony głową.

- Louis cię polubił.

Zayn zmarszczył brwi, obserwując bruneta. Polubił? Przecież ledwo zamienili parę słów, po tym jak wypalił skręta z Harrym, poszli tańczyć a potem nie widzieli się już do końca imprezy.

- Louis to twój chłopak czy..

Harry parsknął śmiechem i pokręcił głową.

- Kolega raczej, studiujemy razem - wytłumaczył, decydując się nie chwalić o dwóch, może czterech razach jak uprawiali seks po pijaku. Zawinął dwa naleśniki z dżemem i wziął jednego z nich do ręki, wgryzając się - Zjedz śniadanko, nie ucz się za dużo i odpocznij trochę słońce - zażartował śpiewanym głosem Harry, przechodząc obok Zayna, stojącego wciąż przy wyspie kuchennej.

Malik zerknął przez ramię na chłopaka, który zniknął w wejściu do swojej sypialni i myślał o tym jak pokręcone robi się mieszkanie z tym kolesiem.

wasted • zarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz