Zayn wsunął się po cichu do mieszkania. Po obiedzie poszli z Niallem do kina, co było spontaniczną decyzją, jednak spędzili miły czas na nowej komedii. Seans skończył się o dwudziestej pierwszej, więc po dziesiątej i odwiezieniu Horana do akademika, wrócił do mieszkania.
Był zbyt zmęczony po zaledwie paru godzinach snu i całym dniu na nogach, więc od razu skierował się do swojej sypialni. Przystanął przy uchylonych drzwiach pokoju Harry'ego, chcąc jak zawsze sprawdzić przy wszystko u niego w porządku, ale zamarł widząc, że brunet nie jest.
Zayn rozchylił wargi widząc nagiego Stylesa, ujeżdzającego jakiegoś mężczyznę, którym chwilę później okazał się Louis. Nie potrafił oderwać wzroku od pleców Harry'ego, którymi zachwycał się o poranku. A może chodziło o jego płynne ruchy czy ciche jęki.
Przełknął ślinę i w końcu ruszył się z miejsca, wchodząc do swojej sypialni z szybko bijącym sercem. I widokiem Harry'ego pod powiekami.
Nie potrafił się go pozbyć przez kilka następnych dni. A szczególnie, gdy kochał się z Niallem.
Współlokator blondyna wyjechał na tydzień więc postanowili skorzystać z okazji. Mimo iż nie spodziewali się żadnych gości, drzwi zastawili krzesłem, przez lęk Nialla, że ktoś ich przyłapie.
Niall obejmował mocno swojego chłopaka czując go w sobie i jęcząc cicho. Nie kochali się często. Blondyn zdecydowanie bardziej lubił przytulanie się i całowanie, jednak Zayn wydawał się naprawdę pobudzony od paru dni więc była to dobra okazja.
Zayn wtulił twarz w szyję blondyna, wypychając biodra naprzeciw tym jego. Zacisnął powieki starając się myśleć o, szczupłym i przyjemnym w dotyku, ciele Nialla, a nie o cholernym, gorącym Harry'm.
- Zee - wyszeptał blondyn, drapiąc paznokciami plecy Mulana, który wykonał głęboki ruch.
- Cholera - wymamrotał ciemnooki, bo to zdrobnienie też kojarzyło mu się ze Stylesem, który cały czas go tak nazywał. Zwykle Zayn był delikatny, jednak tym razem było inaczej. Tak bardzo dał się ponieść swoim myślom, że jego ruchy stały się szybkie i mocne. Doszedł mocno w prezerwatywę, gdy Niall skończył skomląc i szeroko rozchylonymi wargami.
- J-ja.. To było..
Mulat dyszał w skórę swojego chłopaka, starając się uspokoić, gdy blondyn wpatrywał się w sufit. Nigdy nie miał tak mocnego orgazmu, a sam Zayn zdawał mu się.. inny.
Brunet uniósł się i usiadł obok chłopaka na skraju łóżka. Zdjął prezerwatywę, wrzucając ją do opakowania i zerknął przez ramię na Nialla, który przygryzł dolną wargę, wycierając brzuch chusteczką.
- Wszystko okej? - spytał cicho Zayn. Mając wrażenie, że Horan zna wszystkie jego myśli, gdy uniósł na niego swoje niebieskie oczy.
- Chyba ja powinienem o to zapytać.
- Nie rozumiem o co ci chodzi - mruknął Malik, odwracając wzrok pod pretekstem szukania bokserek.
- Byłeś inny - blondyn poczuł rumieńce na policzkach. Nie chciał zwracać Zaynowi uwagi na temat ich seksu, ale coś przecież musiało sprawić, że.. taki był - Nie mówię, że było źle, po prostu-
- Czasami możemy coś zmienić - sapnął w odpowiedzi, wstając z materaca by założyć bieliznę. Stojąc plecami do Nialla, zacisnął powieki wiedząc, że zachowuje się jak kutas. Nagle włączył mu się odruch obronny, co skutkowało takimi właśnie odzywkami. A przecież nie miał się przed czym bronić, nic nie zrobił!
- O-okej - wyszeptał Niall, czując jak ściska go w gardle na dziwne zachowanie partnera. Zacisnął wargi i usiadł na pościeli by odnaleźć swoją bieliznę.
- Pójdę już - wymamrotał ciemnooki, gdy był już w pełni ubrany.
Horan wyłącznie skinął głową, decydując się nie przypominać chłopakowi o tym, że mieli jeszcze dzisiaj coś obejrzeć.
Najwyraźniej Zayn nie chciał spędzić z nim tego wieczoru.
CZYTASZ
wasted • zarry
Fiksi PenggemarWasted (tłum. nawalony, narąbany): ktoś będący pod wpływem alkoholu lub narkotyków [ostrzeżenie: nadużywanie alkoholu, narkotyków, przekleństwa]