Około czwartej rano, Zayna obudził hałas. Zmarszczył brwi, unosząc się na łokciu i rozglądając po zaciemnionym pokoju. Leżący w jego ramionach Niall mruknął sennie.
Przekonany, że mu się tylko wydawało, ułożył się znów na materacu, jednak ponownie usłyszał szamotatnine na korytarzu. Wstał szybko z łóżka, nie przejmując sie czy obudzi swojego chłopaka i wyszedł na korytarz. Światło w holu było zapalone, więc zauważył wysokiego mężczyznę przyciskającego Harry'ego w pocałunku, którego ten nie chciał i z dłońmi tam, gdzie być nie powinny.
- Prze-stań - wymamrotał pijany Styles, próbując odepchnąć silniejszego od siebie faceta - Nie chcę. Przestań - wybełkotał, a nogi się pod nim ugięły.
- Ej, zostaw go - odparł Malik, robiąc krok w stronę tej dwójki. Koleś również musiał być pod wpływem, bo zachwiał się, obracając głowę w kierunku Mulata - Jest pijany.
- Kazał się odwieźć i powiedział, że będziemy się pieprzyć. Nie obchodzi mnie, że ma chłopaka - mruknął, zaczynając obcałowywać szyję Harry'ego, który mamrotał o tym, że się rozmyślił.
Zayn zacisnął wargi i złapał mężczyznę za ramię, odciągając od swojego współlokatora. Ten nagle odepchnął go, gdy Harry osunął się po ścianie. Brunet zerknął na Stylesa, ale nie zdążył pomóc mu wstać, przez to, że obcy mężczyzna próbował go uderzyć. Malik miał przewagę przez to, że był trzeźwy i sprawnie wymierzył cios w twarz kolesia.
Tymczasem Niall wyszedł z sypialni Zayna, słysząc kłótnie i otworzył szerzej oczy. Podbiegł szybko do Harry'ego i pomógł mu wstać, bojąc się, że przypadkiem dostanie przy tej bójce. Blondyn spojrzał na twarz chłopaka i jego zamknięte oczy, gdy podpierał się ściany idąc wraz z Niallem do swojej sypialni.
- Hej, wszystko okej? - spytał cicho blondyn, patrząc zaniepokojony na prawie szarą twarz Harry'ego. Momentalnie był całkowicie rozbudzony, tak samo jak Zayn wciąż szamoczący się z pijanym gościem.
- Niedobrze mi - wymamrotał w odpowiedzi Styles.
- Będziesz wymiotował? - Niall otworzył szeroko oczy, trochę przestraszony.
- Chyba tak..
Horan momentalnie pociągnął go w kierunku łazienki, pozwalając starszemu usiąść przy sedesie. Nie minęło parę minut, a zaciskał oczy, przytrzymując kręcone włosy Harry'ego w górze. Bał się, że jak otworzy oczy to też zwymiotuje, a nie mógł przecież pozwolić brunetowi zarzygać swoich włosów i może wszystkiego dookoła.
- W porządku? - spytał Zayn, stojąc po drugiej stronie drzwi.
- Nie - jęknął Harry z głową w muszli.
- Jest stabilnie - odparł Niall, poprawiając uścisk na przydługich włosach Harry'ego - Zaraz wyjdziemy.
- Chyba ty - mruknął Styles, unosząc na chwilę głowę i biorąc głęboki oddech.
- Przyniosę ci wodę - blondyn pospiesznie puścił włosy Harry'ego, słysząc spłukiwaną wodę i wyszedł z pomieszczenia. Przystanął na widok zmartwionego Malika.
- Pozbyłem się tamtego kolesia - powiedział Zayn, na co Niall kiwnął głową, idąc do kuchni - Nie chcę myśleć o tym co by się stało gdybyśmy spali u ciebie - wymamrotał i poczuł jak robi mu się słabo na myśl, że mógłby dopiero rano znaleźć Harry'ego, prawdopodobnie skrzywdzonego przez tego mężczyznę.
- Dlaczego doprowadził się do takiego stanu? I jeszcze pozwolił wejść do domu obcemu - syknął Niall mimo iż zwykle był naprawdę spokojny, to teraz jego serce biło niesamowicie szybko. Drobne dłonie młodszego chłopaka drżały, gdy nalewał wody do wysokiej szklanki. Brunet wyjął delikatnie szkło z rąk Nialla, bojąc się, że mu wypadnie. Blondyn westchnął cicho.
- Wiem tylko tyle, że widział się dzisiaj z ojcem, a na śniadanie zaserwował sobie truskawkową wódkę z sokiem - mruknął Zayn, wracając do łazienki, w której Styles opierał się o ścianę z opuszczoną głową. Kucnął przy nim i odgarnął włosy z jego twarzy - Harry, napij się - powiedział łagodnie, uśmiechając się słabo, gdy brunet rozchylił powieki. Wpatrywał się w niego tępo przez pewną chwilę, aż objął szklankę dłońmi i wypił ponad pół wody na raz - Zaprowadzę cię do łóżka.
- Twojego?
Zayn zamarł, słysząc ciche pytanie Harry'ego. Zacisnął wargi, ignorując je i podniósł kędzierzawego, trzymając go pod ramionami. Nie patrząc na Nialla stojącego w drzwiach, poprowadził dwudziestojednolatka do sypialni, pomagając mu zdjąć buty.
Styles opadł na materac z głośnym jękiem.
- Branoc Zee - wymamrotał, gdy Malik przykrył go kołdrą.
- Dobranoc Harry - mruknął Zayn zanim wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi, ale nie znajdując Nialla na korytarzu.
Blondyn siedział na materacu w sypialni swojego chłopaka, wpatrując się w ścianę. Przeniósł swoje niebieskie oczy na Zayna, który usiadł obok niego i zapytał:
- Dlaczego chciał spać w twoim łóżku?
CZYTASZ
wasted • zarry
FanfictionWasted (tłum. nawalony, narąbany): ktoś będący pod wpływem alkoholu lub narkotyków [ostrzeżenie: nadużywanie alkoholu, narkotyków, przekleństwa]