𝟭. ❝𝙮𝙤𝙪 𝙬𝙤𝙣'𝙩 𝙧𝙚𝙜𝙧𝙚𝙩 𝙩𝙝𝙞𝙨, 𝙟𝙞𝙢𝙞𝙣𝙞𝙚❞

8.9K 387 398
                                    

❦❦❦

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

❦❦❦

Jimin był sfrustrowany. Emocjonalnie, seksualnie, najzwyczajniej w świecie w każdy możliwy sposób. To uczucie towarzyszyło mu już od dłuższego czasu, aż w końcu zaczęło przeistaczać się zwykłą złość i poczucie krzywdy. Płomienna zazdrość wypalała dziurę w jego sercu, jak i skołowanym umyśle, sprawiając, że nachodziły go myśli i pytania, co też mógł zrobić nie tak.

I jeśli Park Jimin wiedział w tym świecie cokolwiek, to na pewno to, że nie powinien czuć się w ten sposób przez cholerny komputer, czy program do obróbki dźwięku.

Sunął wzrokiem po jego ciele. Był on wyraźnie wygłodniały, można by nawet rzec, że tlił się w nim zalążek tej zwięrzęcej żądzy, wręcz nieokiełznanej chcicy, jaki powoli się rozrastał i który niespiesznie dawał znać o tym, że Park jest już na skraju wybuchu. Naznaczał tym spojrzeniem jego łydki, zgięte pod biurkiem, uda, opinane przez czarne dżinsy, a nawet studiował w głowie niewidoczny teraz zarys kościstych bioder, ukrytych pod przydużą bluzą. Spoglądał uważnie na jego żylaste dłonie, jedną, spoczywającą na myszce, i drugą, naciskającą co chwila na klawiaturę komputera. Finalnie zatrzymał spojrzenie na jego twarzy o wyraźnie skupionym wyrazie. Problem w tym, że wcale nie na nim.

— Yoonie... — wymruczał gardłowo, przybliżając się do niego. Głowę ułożył przy jego ramieniu, nosem trącając bladą szyję, niczym psisko, desperacko domagające się uwagi.

A przecież to on tu zwykł brać go na pieska.

Gorącymi wargami nieznacznie musnął nieco odkryty obojczyk. Drobną, acz zaborczą dłonią przesunął po smukłym udzie, ściskając je władczo w pobliżu krocza.

A to tylko po to, by znów usłyszeć to samo.

— Jimin, nie teraz. Pracuję.

Oczywiście, dwadzieścia cztery godziny na dobę — miał ochotę prychnąć w odpowiedzi.

Zacisnął jedynie zęby. Rzygał już tą lekceważącą wymówką, słysząc ją po raz któryś z kolei. Czuł niemal, jak ze złości zalewa go krew, jak jego twarz przybiera wściekle czerwoną barwę. Odczuwał taką furię, jakoby Yoongi wymordował mu co najmniej całą rodzinę. Ale cóż, nie jego wina, że jego dolne partie, w ostatnim czasie zdecydowanie zaniedbane, tak to odbierały.

Na usta cisnęło mu się multum niekoniecznie przyjemnych odzywek i odpowiedzi na słowa Yoongiego. Powstrzymał się jednak, widząc, jak spojrzenie starszego ni na moment nie oderwało się od ekranu komputera. Min dalej siedział, taki zupełnie niewzruszony, nawet nie zwracając na niego najmniejszej uwagi. Poświęcał ją tylko temu pieprzonemu komputerowi i programowi. Ich comeback nawet jeszcze nie miał określonego konceptu, daty, czy czegokolwiek, a on już przesiadywał w studio, jakby w jeden dzień miał napisać wszystkie piosenki. I to działało Jiminowi na nerwy. Tak cholernie działało mu na nerwy, że czasami miał wrażenie, iż Yoongi robi to wszystko specjalnie, ażeby tylko nie spędzać z nim czasu.

swing party ✧ yoonmin × taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz