ROZDZIAŁ 26: Po rozprawie musi cię przeprosić na kolanach.

155 11 12
                                    

Nastała niezręczna cisza, za którą chciałam zabić. Byłam zła na Daniela, że ujawnił moją tajemnicę przed wszystkimi, a zwłaszcza babcią, ale nie miałam siły, aby się odezwać słowem. Spuściłam tylko głowę i słuchałam dalej mężczyznę, który dobrze się bawił.

— Kiedy cię uniewinnią, pójdziesz do niego, a on ci wybaczy. Będzie cię przepraszał na kolanach. Kochasz go, a dziecko wychowa prawdziwy ojciec, a nie — skrzywił się, dobierając słowa do swojej wypowiedzi — zwykły nauczyciel.

— Milcz!

— Dlaczego nie powiedziałaś mi o ciąży?

Odwróciłam się szybko do babci, która zalała się cała łzami, a jej wzrok nie wróżył nic dobrego. Przełknęłam głośno ślinę i pociągnęłam nosem.

— Przepraszam, babciu. Nie chciałam, żebyś cierpiała.

— A myślisz, że teraz nie cierpię? Nie w taki sposób chciałam się o tym dowiedzieć.

Łzy zaczęły mi lecieć po policzkach, czując w sobie jej ogromny ból. Wiedziałam już, że to zagranie było z mojej strony niedorzeczne i babcia miała rację. Jednak wszyscy musieliśmy się pogodzić już z prawdą.

— Nikt nie miał prawa się o tym dowiedzieć — odezwał się Daniel, przetaczając się po całym pokoju. — Miałem ożenić się z Laurą i uznać je za swoje.

— Wyprowadź go, Patryku — powiedziała twardo Felicja, obserwując uważnie Daniela. — Za dużo wypił i jest pijany.

Do mężczyzny podszedł pan Patryk i chwycił go za ramię, wyprowadzając w stronę drzwi. Jednak przed wyjściem z domu, Daniel odwrócił do mnie głowę i przystanął, wyglądając jak zbity pies.

— Nie wyjdziesz za mnie, tak? Rzucisz mnie?

— Wyjdź — szepnęłam cicho nie mając ochoty go więcej oglądać. Pokręciłam głową i przeczesałam palcami włosy do tyłu, gdy mężczyźni wyszli z domu. Odwróciłam się do babci, słysząc nadal jej bolesny płacz.

— Nie wybaczę ci nigdy tego, że ukryłaś to przede mną!

— Przepraszam. — Pociągnęłam nosem i obserwowałam, jak Felicja chwyciła babcię za rękę i pomogła jej usiąść na kanapie. Zrobiłam to samo razem z Gabrysią i nastała cisza. Było słychać tylko nasze oddechy oraz rozpaczliwą starszą kobietę.

— Kiedy chciałaś mi o tym powiedzieć? Kiedy ciąża będzie już widoczna?

— Miałam z tobą porozmawiać.

— Ale kiedy? — przerwała mi, podnosząc na mnie wzrok. — Chciałaś okłamać mnie, że to dziecko Daniela. Dlatego chciałaś za niego wyjść.

— To prawda. — Skinęłam głową, spuszczając głowę na moje dłonie. — Zamierzałam cię okłamać.

Kobieta zaszlochała głośno i pokręciła niedowierzająco głową. Spojrzałam szybko na Felicję, aby pomogła mi w tej sytuacji, bo sama nie dawałam rady wytłumaczyć babci.

— Dlaczego, Laura? Wpoiłam ci od małego wszystkie zasady moralne i szacunek do samej siebie!

— Przepraszam, że się wtrącam, ale Laura jest spięta — odchrząknęła w końcu Felicja i położyła dłoń na ramieniu babci. — To nie jest pora na żale i pouczenia. Potrzebne jest teraz jej zrozumienie. Miliony kobiet na świecie oddaje się mężczyznom bez jakiegokolwiek powodu. Laura popełniła błąd, fakt, ale trzeba jej pomóc.

— Nie chciałam nigdy, żebyś była samotną matką.

— Przecież Laura wyjdzie za Daniela — oznajmiła Gabrysia obok mnie spokojnym głosem, a babcia spojrzała w jej kierunku, prychając pod nosem.

Osaczona | Osaczona #1 | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz