Wróciłam do domu, siadając na kanapę w salonie i zamykając oczy. Tak bardzo nie mogłam pojąć, że tyle lat Daniel się we mnie podkochiwał. Sądziłam, że również traktował mnie jak młodszą siostrę, której nie miał. Mówiłam mu o wszystkich sekretach, zwierzałam się z babskich spraw, a teraz wyznał mi, że mnie kochał i chciał już nawet dzisiaj wziąć ślub ze mną.
Jęknęłam zdezorientowana, kiedy babcia weszła do pomieszczenia. Postawiła na podłodze pomarańczową miskę z mokrymi ubraniami i rozłożyła suszarkę na pranie.
— Daniel wyznał mi miłość — zaczęłam spokojnie i spojrzałam na nią. Uśmiechnęła się, nawet nie odrywając wzroku od ubrań.
— Ten chłopak jest bardzo dobry. Nie zmarnuj swojej szansy.
— Ja go nie kocham. — Pokręciłam głową i usiadłam wygodnie.
— Postaraj się. — Wzruszyła ramionami i schyliła się po skarpetki. — Lepszego już nie znajdziesz.
Chciałam jej wtrącić, że wcale nie szukałam teraz miłości, ale rozdzwonił się telefon stacjonarny. Chwyciłam telefon i poszłam z nim do kuchni, odbierając go dopiero tam.
— Ciągle o tobie myślę, Lauro.
Co za miłe przywitanie, panie Marcinie.
— Pana również miło usłyszeć — burknęłam, podchodząc do okna i wyglądając na ciemną ulicę.
— Wiem, że nadal się kochamy.
— My nie możemy...
— Marta kiedyś wyzdrowieje — przerwał mi i odchrząknął znacząco. — Ona zrozumie.
— Nie mogłabym to zrobić ani pani Marcie ani wszystkim pozostałym.
— Dostałem obsesji na twoim punkcie.
Westchnęłam cicho i udałam, że tego nie słyszałam. Rozmowy z panem Marcinem były zawsze trudne dla mnie. Dlaczego jego głos działał na mnie tak inaczej? Przez niego byłam niepewna, nieśmiała i zdezorientowana.
— Jestem porządną dziewczyną, panie Marcinie.
— Jesteś jeszcze za młoda, więc nie wiesz, jakie jest prawdziwe życie. Jeszcze go nie zaznałaś.
— Nie powinnam kochać żonatego mężczyznę — wymknęło mi się, ale już nie mogłam cofnąć swoich ust. Na chwilę nastała cisza w słuchawce, ale później znów przemówił jego łagodny głos.
— Moje serce już należy do ciebie.
— Proszę zapomnieć o mnie.
— Czyli chcesz, żeby nasze drogi się rozeszły? Mamy udawać, że nic się nie stało?
Tak, tego właśnie chciałam.
— Mam po prostu zapomnieć?
Miałam tylko dwie opcje.
Powiedzieć prawdę albo skłamać.
Ostatecznie wybrałam inną opcję i rozłączyłam się z moim rozmówcą. Miałam nadzieję, że pan Marcin nie zadzwoni po raz kolejny. Usiadłam zdesperowana na krześle przy stole i pociągnęłam nosem.
— Kochanie, zrobię zaraz kolację. — Babcia weszła do kuchni i szybko otarłam łzy z policzków. — Dlaczego płaczesz?
— Jestem złą osobą — stwierdziłam, spuszczają głowę. — Kocham żonatego mężczyznę.
— Potrafisz się temu oprzeć — westchnęła staruszka, gładząc mnie spokojnie po ramieniu.
— Miękną mi kolana od razy, gdy jego widzę. Skąd takie uczucia się biorą, babciu?
CZYTASZ
Osaczona | Osaczona #1 | ZAKOŃCZONE
RomantizmBój się kochać kogoś, kogo nie powinnaś. _____________________________________ Laura Sabińska jest pielęgniarką, jednak zostaje wrobiona w kradzież i próbę zabójstwa przez doktora Ignacego. Z pomocą tajemniczej kobiety wychodzi z więzienia i zaczyna...