Pocałunek Marcina zadziałał na mnie jak płachta na byka. Był nieoczekiwany, ale tego mi właśnie brakowało. Jego ust, jego bliskości oraz czułości. Znowu mnie sobą omotał, a ja wpadłam jak głupia w tę sieć. Nieoczekiwanie przerwało nam wejście Felicji i odsunęliśmy się od siebie w popłochu. Oblizałam usta i wiedziałam, że byłam cała czerwona na twarzy.
Kobieta przystanęła przy mnie i zmierzyła podejrzliwie wzrokiem mężczyznę.
— Proszę stąd natychmiast wyjść.
Marcin ostatni raz na mnie spojrzał przed swoim wyjściem z sali rozpraw. Zobaczyłam w jego oczach coś dziwnego i nie wiedziałam, jak to miałam zinterpretować.
— Pozwalasz mu na takie coś?
Odwróciłam się do kobiety, która miała poważny wyraz twarzy i wiedziałam od razu, że była tym widokiem, który tutaj zastała moment temu, ją zaskoczył oraz zdezorientował.
— Proszę go nie winić. Miał rację.
— Nie powinnaś tego robić.
— Okłamano go.
Felicja westchnęła i spojrzała mi prosto w oczy.
— Nie powinien cię tak oskarżać, a mieć do ciebie szacunek. Oddałaś mu się.
Rozejrzałam się po sali, aby zobaczyć, czy nikt nas nie podsłuchiwał. Nie chciałam, aby wszyscy wiedzieli, że uległam temu facetowi i w dodatku zaszłam z nim w ciążę.
— Ciszej, proszę. On się na pewno martwi.
— On ciebie nawet nie kocha. — Pokręciła głową i ścisnęła w dłoni butelkę wody. — Otwórz w końcu oczy.
— Wprowadzono go w błąd i cierpi. Ja mu wybaczam.
Felicja chciała coś odpowiedzieć, ale drzwi się otworzyły i stanęła w nich Kamila. Przewróciłam oczami na jej widok, ale musiałam pozostać spokojna. To ona również przyczyniła się do mojej klęski.
— Zostaw mnie z Kamilą — powiedziałam ciszej do kobiety, ale Kamila zaśmiała się pod nosem, gdy przy nas stanęła.
— Dla ciebie pani Kamila.
— Nie mam do ciebie szacunku — powiedziałam twardo po wyjściu Felicji i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej. — Oczerniłaś mnie i jesteś śmieciem.
— Nie tak gorszym od ciebie — uśmiechnęła się zadziornie, a ja zagryzłam dolną wargę.
— Zaszkodziłaś mi.
— Na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone, prawda?
— Chwyty? Zapłacisz mi za to.
— Grozisz mi? — Uniosła brew i zrobiła krok w moją stronę. — Teraz kolej na Marcina. Za wysoko mierzyłaś i straciłam go przez ciebie. Jeszcze będę z Marcinem.
Pokręciłam głową kompletnie zaskoczona tym, co mówiła ta dziewczyna. Nie miała za grosz przyzwoitości.
— Nie jestem złym człowiekiem, a to ty poniesiesz karę.
— Świat jest tylko dla silnych, a ty wylądowałaś tutaj, w sądzie — prychnęła i przekrzywiła głowę w bok. — Czeka cię więzienie i Marcin znienawidzi cię jeszcze bardziej. Jednak lepiej być tym złym.
— Jesteś zerem.
Kamila westchnęła cicho i poprawiła swoje bujne loki.
— Słabego zawsze jest łatwo zniszczyć. Marcin będzie mój. — Odwróciła się na pięcie i wyszła z sali, zostawiając mnie samą.
CZYTASZ
Osaczona | Osaczona #1 | ZAKOŃCZONE
RomanceBój się kochać kogoś, kogo nie powinnaś. _____________________________________ Laura Sabińska jest pielęgniarką, jednak zostaje wrobiona w kradzież i próbę zabójstwa przez doktora Ignacego. Z pomocą tajemniczej kobiety wychodzi z więzienia i zaczyna...