Rozdział szósty

2.9K 116 34
                                    


Okrążył łóżko, podniósł spodnie i wciągnął je na siebie. Zerknął na pistolet. Po krótkim namyśle odłożył go z powrotem na szafkę i wyszedł z sypialni. Zszedł po schodach, przeciął hol i podszedł do drzwi w momencie, w którym brzęczenie dzwonka zabrzmiało ponownie.

Otworzył zamek, po czym nacisnął klamkę i uchylił drzwi.

- Hej, słodziutki. – Lilly miała na sobie tę samą krótką pstrokatą sukienkę co na parkingu Nieskończoności, jednak neonowe paznokcie teraz, w świetle dnia, nie robiły już tak upiornego wrażenia.

- Lilly, po chuj tu przyszłaś? – zapytał.

Uśmiechnęła się niezrażona. Nawet teraz, po nieprzespanej nocy, była bardzo ładna. W ten drapieżny, bardzo sensualny sposób.

- Do ciebie – wyjaśniła. – Wpuścisz mnie?

Ryan wysunął głowę za próg i uważnie zlustrował ulicę. Następnie złapał dziewczynę za rękę, wciągnął do domu i kopnięciem zatrzasnął drzwi.

- Nie tak ostro – pouczyła Lilly afektowanym tonem. Spojrzała na swoje przedramię z widocznym śladem palców Ryana i zaczęła je rozmasowywać. – Będę miała siniaka.

Ryan pchnął ją na zamknięte drzwi.

- Pytałem o coś, prawda?

Uśmiechnęła się, ale już bez poprzedniej pewności. W jej oczach pojawił się cień strachu.

- Pomyślałam, że... no wiesz...

- Że pożyczę ci forsę czy że uda ci się zabrać mi ją z portfela?

Zaśmiała się nerwowo.

- Ryan, no coś ty. – Chciała musnąć jego policzek, ale odtrącił jej rękę. – Przecież podobało ci się, jak się zabawialiśmy. W klubie, w twoim domu.

Ach, więc o to chodziło. Nie dość, że Lilly skubała klientów Nieskończoności, to jeszcze uroiła sobie, że ma u Ryana jakieś specjalne względy, bo parę razy się rżnęli.

- I to był błąd – skwitował.

- Czyżby? – wypchnęła biodra do przodu, chcąc dotknąć jego krocza. Miała w oczach tę niecierpliwą gorączkę, którą Ryan bardzo dobrze znał.

I postanowił to wykorzystać.

- Klękaj – powiedział, czując, że momentalnie robi się twardy.

- Słucham?

- Na kolana.

Lilly dobrze zinterpretowała ostrą, naglącą nutę w jego głosie. Posłusznie uklękła, po czym sięgnęła do rozporka. Zsunęła mu spodnie razem z bokserkami i wyplątała je najpierw z jednej, potem drugiej kostki. Przeszorowała mu swoimi neonowymi paznokciami po udach i wreszcie zacisnęła dłoń na penisie. Zaczęła nią poruszać w górę i w dół, patrząc Ryanowi w oczy, ale on chciał to rozegrać inaczej. Chwycił ją za zaplecione w warkoczyki włosy, odchylając głowę i włożył jej penisa w usta. Wzięła go bez oporów, naprawdę głęboko.

Rżnął ją w ten sposób, aż poczuł, że zbliża się do spełnienia. Wysunął penisa z ust dziewczyny i polecił:

- Wstań.

Zrobiła to bez słowa.

- A teraz się odwróć.

Lilly okręciła się na pięcie. Kusa sukienka teraz podjechała jeszcze wyżej, ukazując czerwoną koronkę i jędrne, opalone pośladki. Ryan wsunął palec pod materiał i namacał łechtaczkę. Potarł ją, na co dziewczyna odpowiedziała pomrukiem. Złapał ją za kark i lekko pochylił górną połowę jej ciała, następnie włożył kolano między nogi, zmuszając, by rozstawiła je nieco szerzej. Odciągnął majtki na bok i przez chwilę patrzył na cipkę Lilly.

GANGSTERZY (przedsprzedaż w empiku, premiera 22.02.2021)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz