Eva miała wrażenie, że wynurza się z mętnej czarnej wody. Czuła, że coś próbuje ściągnąć ją w dół, że jej ciało jakby nabrało masy, a może to tylko grawitacja stała się silniejsza. Tak czy inaczej było jej trudno wykonać choćby najmniejszy ruch.
Uniosła powieki z największym wysiłkiem. Z początku nie mogła połączyć plam, na które patrzyła, w sensowną całość, ale kiedy obraz się skrystalizował, zobaczyła ciemnowłosego mężczyznę o ładnych, lekko skośnych oczach. Tego sukin...
- Dzień dobry – przywitał ją. Kucał naprzeciwko, mając twarz na wysokości jej twarz. W ręku, tak jak poprzednim razem, trzymał pistolet. Celował nim w jej kolano. Coraz lepiej.
Widok mierzącej w nią broni sprawił, że organizm wyrzucił do krwioobiegu potężną dawkę adrenaliny. Spowijająca Evę mgła, wrażenie ciężkości raptownie ustąpiły. Otrzeźwiała w jednej chwili, jakby ktoś wysypał jej na głowę kubeł lodu.
- Ty cholerny...! – ryknęła i zaraz urwała, zdziwiona faktem, że może swobodnie mówić. Knebel z jej ust zniknął.
- Jak się spało? – zapytał mężczyzna, uśmiechając się bezczelnie. Tym razem nie miał na sobie garnituru, tylko koszulkę i dżinsy. Eva widziała umięśnione, pokryte tatuażami przedramiona i bicepsy. To były ładne wzory, stworzone ręką wprawnego artysty. Dostrzegła wilka, czaszkę, ciernie i wyłaniające się spomiędzy nich demony. Było jeszcze coś, co wyglądało jak skrzydła. Ale takie nie takie zwyczajne, tylko wojskowe. Znak sił powietrznych. A więc gość mógł być żołnierzem. Albo jakimś chorym fanatykiem.
- Spało?! Naćpałeś mnie! – wrzasnęła, szarpiąc się w przód. Gdyby łańcuszek kajdanek był jakieś dwa, trzy centymetry dłuższy, uderzyłaby faceta czołem w nos. – Ty psychopato!
Odsunął się i skrzywił.
- Już zapomniałem, jaki masz irytujący pisk.
Eva nie wiedziała, czy bardziej się boi, czy jest wściekła. Ale wściekłość była chyba nawet lepsza, dodawała sił. Nie chciała znów się mazać i trząść, nie chciała dawać temu zbokowi jeszcze większej satysfakcji. Jeżeli rzeczywiście miała tu zginąć, to niech to będzie życie oddane w walce, chociażby słownej.
- Wal się!
- Czyli rozumiem, że nie masz ochoty na śniadanie i kąpiel? – Znów to teatralne pociągnięcie nosem. – Smrodku.
- Nie mów tak do mnie!
- Wolisz „księżniczko"? – Bezczelny uśmiech się poszerzył. Facet czerpał z tej sytuacji niezdrową, perwersyjną rozkosz. Ciekawe, co robił, gdy była nieprzytomna.
Eva zacisnęła wykręcone za plecami dłonie w pięści. Chciała wpaść w szał, chciała stać się dawną Evą Nolan, tą, która traci kontrolę i wszczyna bójki. Tylko... co by jej właściwie z tego przyszło?
- Wolę, żebyś mnie wypuścił, świrze – fuknęła.
Mężczyzna westchnął. Evę owionął jego oddech, pachnący alkoholem i płynem Listerine.
- To będzie bardzo długi dzień – stwierdził, zerkając gdzieś w bok.
- Jeśli mnie wypuścisz, to nie – zaoponowała. – Nie wrócę tu, nie będę cię szukać, nie zawiadomię glin, masz moje słowo. Nigdy więcej mnie nie zobaczysz.
Mężczyzna spojrzał na nią, jakby pytał: „Ty tak na serio?".
- Widzę, że dostałaś w głowę o jeden raz za dużo, bo strasznie pieprzysz.
CZYTASZ
GANGSTERZY (przedsprzedaż w empiku, premiera 22.02.2021)
RomanceRyan Taylor jest pracownikiem i jednocześnie prawą ręką szefa mafii, właściciela nocnego klubu, Nieskończoności. Eva Nolan to córka miliardera, która ma za sobą burzliwą przeszłość. Wydaje się niemożliwe, aby ta dwójka miała ze sobą coś wspólnego...