Rozdział dwudziesty czwarty

2.4K 132 66
                                    


Ryan zobaczył, że dziewczyna się chwieje, uderza ręką w półkę, strącając z niej kosmetyki i pada bezwładnie. Doskoczył do niej, ale o jedną koszmarną sekundę za późno. Jej głowa uderzyła o kant brodziku z potwornym, głuchym łupnięciem.

Kurwa, pomyślał, krzywiąc się w duchu.

Wziął ją na ręce i wyniósł z kabiny. Przeszedł na środek łazienki, uklęknął i ostrożnie ułożył Evę na podłodze. Obmacał jej głowę, po czym spojrzał na swoje palce. Nie było na nich krwi, dobry znak. Odgarnął mokre włosy z twarzy dziewczyny, uniósł najpierw jedną, potem drugą powiekę. Źrenice były tej samej wielkości, kolejny dobry znak.

Poklepał ją w policzek. Z początku lekko, potem mocniej. Jęknęła. Gałki oczne poruszyły się pod zamkniętymi powiekami. Ryan poczuł ulgę.

- Żyjesz? – zapytał.

Odpowiedziało mu kolejne jęknięcie.

- Hej, zbudź się – powiedział, lekko potrząsając jej ramieniem. Jego wzrok prześlizgnął się po piersiach, jędrnych i kształtnych, z rozkosznie sterczącymi sutkami.

Otworzyła oczy i spojrzała na niego nieprzytomnie.

- Ty mnie... ty... ja... – wybełkotała.

Mam nadzieję, że niczego sobie, kurwa, nie uszkodziła, pomyślał Ryan. Jeśli ona się zaraz przekręci, ja zabiję Siergieja, a Russo mnie.

- Ile palców trzymam w górze? – zapytał, unosząc rękę z dwoma wyprostowanymi palcami.

- Dwa.

- Wiesz, jak się nazywasz?

- Eva.

W porządku, pomyślał. Nic jej nie jest.

Uniosła głowę, lustrując go, potem siebie. Wzrok cały czas miała nieprzytomny, co nie spodobało się Ryanowi.

- Masz na sobie ubranie – zauważyła.

A jednak coś jej było. Pieprzyła od rzeczy.

- Dlaczego masz na sobie ubranie? – powtórzyła.

Zmarszczył brwi.

- A dlaczego miałbym nie mieć?

Przygryzła wargę, zastanawiając się nad czymś.

- My nie...? – Uniosła dłonie i złączyła je w taki sposób, że pojął, co miała na myśli.

Pokręcił głową.

- Nie.

- Ale chciałeś patrzeć, jak...?

- Mhm.

Nagle na jej twarzy odmalowało się zrozumienie.

- Śniło mi się, że uprawialiśmy seks – wypaliła i zaraz zrobiła komicznie zdumioną minę, jak gdyby dopiero po wymówieniu tych słów dotarł do niej ich sens. – Znaczy, ten...

Ryan uśmiechnął się mimowolnie. Cokolwiek Siergiej dodał do benzodiazepin, był to bajeczny towar.

- Zazwyczaj wybieram przytomne kobiety.

- Boże! – Chyba wreszcie dotarło do niej, że leży goła w jego ramionach, bo wykonała niezgrabny przewrót i spróbowała wstać.

Przytrzymał ją za łokieć i przyciągnął do siebie. Z mokrym, lśniącym od wody ciałem była niesamowicie seksowna. Pociągająca do tego stopnia, że z trudem nad sobą panował.

GANGSTERZY (przedsprzedaż w empiku, premiera 22.02.2021)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz