-Jestem padnięty.-Atsushi siadł zmęczony na kanapę.
-Widzisz tak się składa, że ja też.-odezwał się Akutagawa.
-Co takiego niby robiłeś?-spytał zdziwiony.
-Obiad zrobiłem. - odpowiedział oschle chłopak-Dla ciebie żebyś nie marudził.
-To może się zamienimy i ty będziesz za mnie chodził do pracy co?
-Chłopcy przestańcie-do salonu wparował Mori. Najprawdopodobniej gdzieś wychodził - co chwilę kłócicie się jak jakieś stare dobre małżeństwo.
-Że co?-spytał z lekkim zażenowaniem Aku.
-Dosyć często to powtarza.-szepnął mu Nakajima.
-Słuchaj mnie. Jeśli tak bardzo męczy cię ta praca to możesz zamieszkać tutaj. Nie będziesz musiał płacić.
-Nie ma mowy. Nie będę się tu wam narzucał lub przeszkadzał.- chłopak ekspresowo zareagował na propozycje.
-Co ty gadasz? Zamieszkasz tu albo zamknę cię w moim pokoju i nie wypuszczę.-Akutagawa nie zdawał sobie sprawy, że trochę go tym uraził. Przypomniał sobie o tym co działo się jeszcze nie dawno w jego starym domu. Chociaż tego nie można nazwać domem.
-Nie chce robić problemów!-wykrzyczał.
-Ale ty nie jesteś żadnym problemem. Ojciec jest dosyć bogaty, chociaż tego wcale nie pokazuje.
-To nie znaczy, że mogę o tak sobie tu zamieszkać. - powiedział zrezygnowany.
-Przemyśl to. - Ryunosuke spojrzał poważnie na białowłosego.
-Nie ma o czym myśleć. - wysyczał Atsushi.
-Dobra jeśli tak bardzo nie chcesz, to nie. - tygrysołak nie wiedział co się stało, ale zauważył, że chyba trochę go to zabolało.
-Okej.. - wyszeptał.
-Co proszę?
-Zgadzam się. Ale mam kilka warunków.
-Ja też mam. Po pierwsze zwalniasz się z tej pracy. Nie dość, że mamy szkołe to jeszcze potem cię nie ma. Lepiej skup się na nauce. Więcej warunków nie mam.
-Dobrze, ale teraz słuchaj mnie. Będę gotował, chodził na zakupy i sprzątał codziennie. No i po prostu będę wam pomagać okej?
-Dobra. - chłopak zgodził się z trudem na ten układ.
-I musimy jeszcze powiedzieć Moriemu.
-Nie trzeba. On już od jakiegoś czasu truł mnie o to czemu tu nie zamieszkasz. Zgodzi się napewno.
-W porządku. A gdzie będę spać?
-Co za głupie pytanie. U mnie, chyba że wolisz spać z Gin lub Ougaiem to droga wolna.
-Chyba jednak wolę u ciebie.
-Mam duży pokój więc się nie martw, z resztą sam wiesz. Ja wszystko przygotuję.
-Okej Akutagawo Ryunosuke. Zaufam Ci.
-A ty co tak oficjalnie?
-Nic nic po prostu.. - w tym momencie Atsushi został przygnieciony przez drugiego. Akutagawa złapał go za policzki i złączył wargi zaskoczonego chłopaka z tymi zimnymi czyli swoimi. Trwało to krótko, a skończyło się dokładniej wtedy kiedy Nakajima zorientował się co się stało.
-A to co to było?
-Nie potrzebnie tyle gadasz. Wkurza mnie to. - tak naprawdę Ryunosuke mógł słuchać go godzinami. - Chciałem żebyś się zamknął.
-Ou rozumiem, że tylko o to chodziło.
-Dokładnie. Koniec tematu.Akutagawa i Atsushi mało kiedy okazywali swoją miłość do siebie. Wystarczała im sama ich obecność. Tak bynajmniej sobie wmawiali. Ale czy aby napewno wszystko to było prawdą?
***
Pamiętał. Pamiętał wszystko. Każde słowo wypowiedziane przez niego. Każdy ruch. Każdą sprzeczkę. Każdą samotną łzę. Każdy przypadkowy dotyk. I każdy uśmiech. Każdą radosna chwilę. I tą mniej radosną. Te trudne czasy. I miłe wspomnienia. Każdą ranę. Każdą bliznę. Współpracę. Wszystko mocno zapadło w pamięci.Myślał też, że jest dla niego nieodpowiedni.
Zawsze, gdy musiał anulować jego moc przez dotyk czuł ciepło. Nie chciał jej już nigdy puszczać.
***
-Musimy już wracać prawda? - rzekł Osamu.
-Taa. Jutro szkoła.
-Serio? Ale ten weekend szybko minął. - westchnął Dazai.Ciemne niebieskie oczy oraz te czekoladowe wpatrywało się w niebo z nadzieją, że ich marzenia się spełnią. Dazai chciał by wszystko wróciło. Lecz o czym marzył Chuuya?
Gdy obydwaj zebrali się w końcu do domu, Osamu padł zmęczony od razu zasypiając. A Nakahara? No właśnie co zrobił Nakahara?
Dźwięk budzika rozbrzmiał w całym pokoju. Dziś rozpoczął się drugi dzień. Ale czy napewno na nim wszystko się nie skończy?
CZYTASZ
Pamiętaj mnie
Hayran KurguChuuya uczęszcza jako nowy uczeń do pewnego liceum. Jego życie jest smutne i szare lecz spotyka na swojej drodze Dazaia. Tylko on zna całą prawdę. Jego zadanie to naprawa błędów z przeszłości,ktore to on popełnił. Czy podoła temu zadaniu? Drugi w...