Nie mam już, co robić z życiem w te wakacje, a skoro mam tyle one-shotow, to o Alice i Jamesie też musiało się w końcu coś pojawić!
Krótkie, bo krótkie, ale jednak jest. Tak, najbardziej nie mam co robić wieczorami
___________
Wróciłam z Jamesem z wieczornego spaceru. To już była dla nas rutyna. Przynajmniej dwa razy w tygodniu chodziliśmy na spacery w najróżniejsze miejsca. Zawsze wieczorem, a najczęściej kończyło się na wracaniu pod trzeciej rano. Kochałam tak spędzać z nim czas, tak samo jak bruneta. Byłam wdzięczna za każdą chwilę z nim. Za to, że przeżył. Minął ponad rok od wielkiej bitwy i śmierci Tony'ego. Tęsknilam za nim. Tak jak za Natashą. Wtuliłam się w Jamesa, kiedy ściągnął buty. Poczułam jak mnie przytula oraz głaszcze po włosach. Uśmiechnęłam się trochę szerzej, zamykając oczy.
- Wiem, że za nimi tęsknisz. Jestem tu z tobą skarbie - szepnął. No tak. Znał mnie na wylot. Nie musiałam nic nawet mówić.
- Chciałabym porozmawiać z Tony'm - powiedziałam bardzo cicho. - I z Natashą. Albo ich po prostu przytulić - poczułam łzy pod powiekami. Zacisnęłam dłonie na jego koszulce. Moje nogi przestały dotykać podłogi. Czułam się bezpieczna przy nim, ale to nie powstrzymało napływu łez. Płakałam w jego ramionach przez dobre pół godziny. James chodził po mieszkaniu, kołysząc mnie delikatnie. Pomagało. Zamoczyłam mu koszulkę po raz nie wiem, który raz. Wypuściłam powoli powietrze. Brunet starł łzy.
- Już wszystko będzie dobrze - brunet uniósł delikatnie podbródek dziewczyny. - Teraz mogą odpocząć. Nie mogłaś nic zrobić, nie obwiniaj się - glaskał jej policzek kciukiem. Pokiwałam powoli głową. Poszliśmy, a raczej James poszedł do łazienki. Po wspólnym prysznicu, położyliśmy się do łóżka. Oparłam głowę o jego klatkę piersiową, słuchając bicia jego serca. Była to najbardziej uspokajająca rzecz na świecie. Nic nie działało na mnie lepiej.
- Kocham cię - szepnęłam, unosząc głowę, żeby na niego spojrzeć.
- A ja ciebie skarbie. Najbardziej w całym nieskończonym wszechświecie - złączył nasze usta w czułym pocałunku. Zamknęłam oczy. Byłam szczęśliwa za to, że los mi go dał. Najbardziej w całym nieskończonym wszechświecie.
CZYTASZ
Say you love me/Bucky Barnes
Fiksi Penggemar"- To nie moja wina, że się w Tobie zakochałam! - dopiero po chwili zdałam sobie sprawę z tego, co powiedziałam. Już chciałam wybiec z pokoju, ale ktoś mnie powstrzymał trzymając mój nadgarstek." ~fragment opowieści Pierwszy rozdział: 29 sierpnia 20...