Obudziłam się dziś o 6:53. W sumie nie obudziłam się tylko moja kruszynka zaczęła po mnie skakać. Gdy zobaczyłam, która jest godzina to myślałam, że padnę na zawał. Zastanawiałam się czemu jej się nie chce spać, a potem przywaliłam sobie mentalnego facepalma. Ona spala przed wyjazdem, potem całą podróż samolotem i do tego 3h. O matko...czyli muszę wstać...ech... Wstałam z łóżka i wzięłam ją na ręce. Włączyłam ciepłą wodę, ale nie za ciepłą żeby się nie poparzyła i włożyłam ją do wanny. Nie wiem czy wy też tak robicie, ale po chwili do niej dołączyłam. My we dwie mamy to samo tyle że po prostu ją mam większe...heh...
-mamci zlubmy duzią pianie- mówi mała
-dobrze, ale nie za dużą okej?
No i tak zaczęłyśmy robić pianę. Bawiłam się później z małą kto zrobi większą brodę Mikołaja i oczywiście całkiem przez przypadek mała wygrała...no dobra specjalnie, ale tak to by zaczęła płakać. Później przez ok. 10 min spłukiwałyśmy pianę. Gdy wyszliśmy z wanny i się osuszyłyśmy, zawinełam nas w oddzielne reczniki. Wzięłam mała na ręce i weszłam do pokoju. Położyłam ją na łóżku i przygotowałam ubrania. Małą ubrałam w to;
I zaplotłam jej dwa warkoczyki od góry. Później włączyłam jej bajkę na laptopie i gdy się nią zajęła ja w tym czasie wybrałam sobie ubrania. Ściągnęłam z siebie ręcznik i założyłam kuszącą koronkową bieliznę. Nagle ktoś wszedł do pokoju i mocno wciągnął powietrze. Odwróciłam się jak gdyby nic i patrzyłam na niego. Po jego namiocie w spodniach mogę śmiało stwierdzić, że się podniecił.
-słucham?- mówię spokojnie. Przecież już mnie widział nago, a poza tym ja nie mam się czego wstydzić. Mam tatuaże zgrabną talię, cycki i dupę takie jakie powinny być i co najlepsze wszystko mi się w sobie podoba.
-nie mów słucham bo cię wyrucham- mówi gdy się ocknął.
-nie wiem czy pamiętasz, ale już to zrobiłeś 2,5 roku temu. Niekoniecznie za zezwoleniem drugiej strony, ale zrobiłeś.- mówię nadal spokojnie. No no... Muszę pochwalić Harrego za to, że mnie tak wszystkiego dobrze nauczył...
- ja właśnie z tego powodu- mówi ciszej i drapie się po karku co oznacza, że jest zakłopotany
-więc?
-mogłabyś się najpierw ubrać?- pyta i przełyka ślinę. Uhmm...czyli tak na niego działam...trzeba to wykorzystać. Wiem, że nic mi nie zrobi bo jest tu nasza córka, a poza tym umiem się bronić.
- umm...a czemu- mówię kusząco i podchodzę do niego
-bbo...j-jja...ummm...
-bo ty co?- podchodzę bliżej, a on się cofnął. Za nim są drzwi. Podchodzę jeszcze bliżej, a on stoi w miejscu
-jjja...ummm...no...ymmm..
- ty co?- jestem bardzo blisko prawie się stykamy ciałami. Niestety muszę patrzeć w górę bo ta cholera ma 1.8 cm znaczy coś więcej, ale nie pamiętam ile. Za nim są drzwi tak, więc napieram na niego bardziej przez co się o niego ocieram, a on zamyka oczy i jęknął. Zamykam drzwi po czym nie zmieniam nacisku na niego i wracam na tamto miejsce znów się o niego ocierając.
Daje mu rękę na ramię po czym zjeżdżam nią powoli po jego klatce piersiowej i brzuchu, które swoją drogą są całkiem nieźle wysportowane. I nagle dojeżdżam do paska spodni. Wkładam mu rękę w spodnie i pocieram przez bokserski o jego naprężonego penisa. Chłopak wzdycha i jęczy cicho i w pewnym momencie odsuwam się poprostu od niego i idę się ubrać. Co on myślał sobie? Że co? Że po tym wszystkim mu obciagne? No chyba sobie jaja robi ze mnie. Ubieram się w to;
CZYTASZ
~ Love is where you silently want it ... ~ 5sos/ 1D/Zakończone
Fanfiction17 letnia Tosia kilka lat wcześniej uciekła od brata, który się nad nią znęcał wraz ze swoimi kumplami. gdy dziewczyna zostaje zgwałcona przez kolegę swojego brata a on nic z tym nie robi, wydaje wszystkie swoje oszczędności na bilet do Sydney kropk...