Przebudziłam sie to była godzina 4;56. Ughh... Co tak wcześnie?! O mój boże....chyba nigdy się nie wyśpię. Patrzę na Caluma, który znów leży wtulony w mój brzuch;(tak w końcu znalazłam zdjęcie 😂)
Hm...co by tu zrobić, żeby się jakby odsunął hehe... Spróbowałam się jakby przewrócić na bok, żeby się odlepił ode mnie jakkolwiek to brzmi... On jest tak ciężko jak stado koni... Normalnie, jak będziemy mieć już dziecko i będzie tak na mnie leżał, a dziecko będzie płakać to chyba go zabije! Przyrzekam.
Ugh...dobra. co mogę jeszcze zrobić? Zaczynam mu jeździć lekko palcem po skórze, co daje uczucie jakby mucha chodziła. Chłopak zaczął się odganiać, aż w końcu przesunął się ze mnie i przytulił się do poduszki. Ufff.... Wstałam i odrazu poszłam do łazienki. Wzięłam gorący prysznic i później zrobiłam tam swoje rutynowe rzeczy i ubrałam się w to;
Związałam włosy w niechlujnego kucyka;(zdj jakby ktoś nie potrafił sobie wyobrazić)
Makijażu nie robiłam tak jak zwykle. Wzięłam swój telefon i notesik, którego w sumie używam od niedawna i poszłam na dół. Zrobiłam sobie cały talerz musli i zaczęłam je jeść z owockami. Gdy zjadłam poszłam dać pić i jeść konią i psą, a potem wróciłam do domu. Usiadłam sobie na wyspie kuchennej i myślałam nad tym co muszę dziś zrobić.
1. Muszę się zapisać na wizyte u ginekologa jak najszybciej
2. Zrobić wymagającą jazdę Devilowi
CZYTASZ
~ Love is where you silently want it ... ~ 5sos/ 1D/Zakończone
Fanfiction17 letnia Tosia kilka lat wcześniej uciekła od brata, który się nad nią znęcał wraz ze swoimi kumplami. gdy dziewczyna zostaje zgwałcona przez kolegę swojego brata a on nic z tym nie robi, wydaje wszystkie swoje oszczędności na bilet do Sydney kropk...