Um....no więc obudziłam się jak ktos zaczal wchodzić do pokoju. Spojrzałam na ta osobę i uśmiechnęłam sie.
-hej sof
-hejka. Moja siostra będzie za 10 minut.- zastanawiacie się pewnie skąd ona to wie. Tak więc napisałam jej sms.
- czyli muszę się już zbierać
Dziewczyna pokiwała glowa i zaproponowała, że mnie uczesze w czasie gdy moje obecne ubrań będzie sie prostowało. Z chęcią przytaknełam i poszlam z dziewczyną do łazienki. Rozebrałam sie do bielizny i włożyłam ciuchy do takiej ala suszarki i ustawiłam coś tam, żeby się wyprostowało w ciągu 5 minut. Usiadłam na stołeczku, a dziewczyna mnie zaczęła czesać. Uczesała mi;
W tym samym momencie co skończyła mój ubrania były gotowe. Ubrałam się w nie i szybko umyłam zęby, a usta pomalowałam błyszczykiem mat;
Popsikałam się jeszcze na koniec perfumami. Wyszliśmy z łazienki i w oczy rzucił mam się Calum, który siedział i rozglądał się po pokoju.
-Cali wszystko okej?
-umm...tak, ale gdzie ja jestem? I czemu nie jesteśmy u nas w willi tylko gdzieś indziej?
-Cal zastałam was tam to byliście ranni i razem z Melką pozabijałyśmy ludzi którzy stanęli nam ma drodze. Potem z jednym z chłopaków, który tam był i jest po naszej stronie opatrzyliśmy was w czasie gdy czekaliśmy na chłopaków i lekarzy. Oni was przewieźli do nas do domu no i tamten dom chyba jest sprzedany. W każdym razie mieszkacie tu od 3 miesięcy. Wiem dlaczego mnie zgwałciłeś prawie 3 lata temu. Wiem też o tym, że wynajeli ci dziewczyny, żebyś się z nimi przespał, a ty to robiłeś tylko dlatego, żebym nie przyszła do was do domu i udało ci się. Do czasu, ale udało ci się.
-ojej....dużo tego i...nie wiem co powiedzieć. Mam jeszcze jedno pytanie. Dlaczego sprzedaliście wille?
-Cal...tam było niebezpiecznie, a wiedzieliśmy wszyscy, że jak wyzdrowieje cię to będziecie chcieli tam wrócić, bo nie będziecie chcieli siedzieć nam na głowie i sytuacja mogłaby się powtórzyć, a tego z całego serca nie chce.
-ach...
-Tosia musimy iść. Przyszła już.
- kto przyszedł? Czemu musisz iść? Jesteś bezpieczna?
-Calum uspokuj się to tylko moja siostra- mówi Sof
-tak wredna suka? Pamiętam, że kiedyś nie była taka... Może uda ci się ją naprawić...
Podeszłam do Caluma i dałam mu buziaka w policzek po czym wyszłam. Otworzyłam drzwi wyjściowe i zobaczyłam tam praktycznie taka sama dziewczynę jak sof tylko miała brązowe albo raczej takie karmelowe włosy. Jej oczy także były niebieskie, ale nie świeciły radością. Jej oczy były matowe, a w nich kryła się złość, bezsilność i smutek oraz zawiedzenie...
- Hej jestem Tosia i to do mnie przyszłaś. Wejdź proszę- mówię uprzejmie z uśmiechem na twarzy.
Dziewczyna też stara się uśmiechnąć, ale wychodzi jej grymas. Czuje, że gdyby nie ubierała się jak dziwka i nie nakładała na siebie tej maski betonu to jest tam taka mała zagubiona dziewczynka, która pogubiła się w pewnym momencie...
- Jestem Maya
- tak więc może na początek kawy herbaty, sok, a może coś mocniejszego dla ciebie?
-um... Jeśli masz latte to poproszę
-jasne
Poszłyśmy do kuchni gdzie zrobiłam jej latte, a sobie zwykle Cappuccino. Po zrobieniu trunku poszłam z dziewczyną do koni. Znaczy nie dosłownie, bo nie wchodzilysmy na padok, ale jest tam zrobiona taka altanka. Usiadlysmy, a dziewczyna spojrzała na zwierzęta i w jej oczach zobaczyłam tęsknotę...
-umm...tak, więc wiesz mniej więcej kim jestem i... Po tym jak porozmawiamy musisz zostać tu na kilka dni jeśli to nie problem. Znaczy to nawet nie pytanie. Będziesz musiała tu zostać dla swojego bezpieczeństwa nawet jak nie porozmawiamy. - dziewczyna spojrzała na mnie i w jej oczach widziałam jak zmieniają się emocje. Niepewność...złość...smutek, a na sam koniec obojętność. Z takim wyrazem została. Pewnie spytacie czemu ciągle patrzę jej w oczy. Otóż...oczy to odzwierciedlenie duszy i tego co człowiek naprawdę czuję. Nauczyłam się bardzo dobrze rozpoznawać emocje poprzez oczy. Teraz jestem w tym specjalistką...
-nie będziesz mi mówiła co mam robić!- uniosła się dziewczyna
-nie chcę się z tobą kłócić. Nie chciałam też żeby ktoś się przysłuchiwał naszej rozmowie dlatego przyszłyśmy tutaj...
Wiem co ci się stało...raczej chciałam powiedzieć przytrafiło. Mogłabyś mi o tym opowiedzieć?-oco ci chodzi? Bo nie rozumiem? Nic mi się nie przytrafiło. Ty masz jakieś urojenia...- mówi coraz mniej pewnie dziewczyna
-wiem, że cię zgwałcono- dziewczynie stawiają łzy w oczach i chce coś powiedzieć. Wiem, że złamałam jej barierę. Moja też tak złamano- słuchaj...zanim coś powiesz to mnie wysłuchaj. Jak miałam 14 prawie 15 lat też mnie zgwałcono. Zaszłam z tą osobą w ciąży i teraz mam dwu prawie trzy letnią córkę. Czy żałuję , że ją mam? Ani trochę. To dziecko jest cudowne. Gdy mnie zgwałcono mieszkałam tutaj. Całkiem niedaleko. Moi rodzice się mną nie interesowali i wierzyli tylko mojemu bratu z którym kiedyś miałam dobry kontakt...w pewnym momencie mój brat ze swoimi znajomymi zaczął się nade mną znęcać psychicznie i fizycznie. Pewnego dnia doszło do gwałtu. Mój brat mi nie pomógł. Wręcz przeciwnie dobrze się bawił... Tamtego dnia uciekłam i znalazł mnie Hazza. Zaprowadził mnie do siebie do domu, gdzie mieszkał z innymi chłopakami. Okazało się, że są w gangu. Sama też do nich dołączyłam i teraz jestem najniebezpieczniejszą kobieta na świecie. Lepsza od jakiegokolwiek faceta- mówię pokazując tatuaż. Dziewczyny oczy otwierają się szeroko- przyjechałam tu bo uciekam przed pewnym idiotą, który myśli, że zabiłam mu rodzinę. Kiedyś był moim chłopakiem co prawda tylko przez 2h po tym co się dowiedziałam, ale nie zabiłam mu rodziny. Nazywa się Mark i ma rude włosy. Jest napakowany i jest szefem innego gangu. Gdy tu przyjechałam dowiedziałam się, że osoba która mnie zgwałciła nie zrobiła tego z własnej woli. I nie nie dowiedziałam się tego od tej osoby, a osoby trzeciej. Osoba która go zmusiła miała na niego haki. Cóż... Wiem też kto zgwałcił ciebie. Chcę żebyś ze mną o tym porozmawiała, bo wiem, że go nie jest łatwe i wiem jak zachowywałam się gdy byłam na twoim miejscu...
-więc...
***
Tak wiem przerywam w ciekawym momencie, ale cóż...hehe. dziś nie byłam w szkole, więc mam trochę więcej czasu, żeby napisać rozdział. Tak więc możecie dziś oczekiwać następnego rozdziałuKocham was💗
Bayyy
CZYTASZ
~ Love is where you silently want it ... ~ 5sos/ 1D/Zakończone
Fanfiction17 letnia Tosia kilka lat wcześniej uciekła od brata, który się nad nią znęcał wraz ze swoimi kumplami. gdy dziewczyna zostaje zgwałcona przez kolegę swojego brata a on nic z tym nie robi, wydaje wszystkie swoje oszczędności na bilet do Sydney kropk...