*Trzy godziny później*
- Wreszcie to się skończyło.- padłam zmęczona na ławkę.
- Myślałem, że dziewczyny lubią zakupy.- powiedział jakiś chłopak, dopiero później go rozpoznałam, to Rey, którego spotkałam podczas poszukiwań galerii.
- Większość tak, ja nie.
- To czemu się mordujesz?
- Chciałabym się zmienić.- spojrzał na mnie zdziwiony.- W poprzedniej szkole byłam nazywana kujonką, ponieważ zależało mi na dobrej uczelni po szkole średniej i przez to, przez kilka lat dręczono mnie. Nie dawno przeprowadziłam się z rodzicami tutaj. I postanowiłam się zmienić. Dlaczego ja mu się tłumaczę?
- Nie za fajnie miałaś w tamtej szkole.
- No co ty nie powiesz.- powiedziałam sarkastycznie.
- Co ty na to, aby wybrać się na kawę.
- Wybacz, ale muszę pomóc mamie w organizacji zbiórki charytatywnej.- skłamałam.
- Ok, to nara.- machnął do mnie chłopak ręką i poszedł.
- (W sumie to ja też powinnam była się zbierać.)
*Pół godziny później*
- Wreszcie w domku.- rzuciłam się na łóżko i włączyłam laptopa.- Nowa wiadomość od zespołu ,,The Black Angels". Grupa ta została dopiero co utworzona, i potrzebują pisarza z doświadczeniem. Nie wiem czy mam jakieś wielkie doświadczenie, ale miło mi, że tak sądzą.
Nacisnęłam ,, akceptuj" i zamknęłam laptopa.
Zabrałam się od razu za pisanie tekstu. Po trzech godzinach wszystko było już gotowe. Od razu odesłali mi informację zwrotną, w której podziękowali mi za tekst i spytali się mnie czy chciałabym częściej pisać dla nich. Bez większego zastanowienia odpisałam im, że nie ma problemu i jestem mega szczęśliwa, że razem przeżyjemy wspólną historię muzyczną.- To będzie mój pierwszy stały zespół. Zazwyczaj na jednej bądź dwóch piosenkach się kończyło.
Szczęśliwa wyjęłam piżamę z szafy i poszłam do łazienki się umyć. Kiedy wyszłam rozczesałam moje mokre włosy i związałam je w warkocz. Ostatni raz przejrzałam swoje social media i koło 1 nad ranem położyłam się spać.
*Rano*
- Sasha! Wstawaj budzę cię już pół godziny! Za dziesięć minut zaczynają się lekcje!- krzyczała mama z dołu.
Z początku w ogóle nie zareagowałam, ale kiedy usłyszałam ostatnie zdanie, ledwo co przytomna podniosłam się z łóżka i ruszyłam do łazienki. Zrobiłam szybki, delikatny makijaż i zeszłam na dół. Już chciałam wychodzić z domu kiedy moją uwagę przykuł zegar.
- Mamo, dlaczego mnie okłamałaś? Mam jeszcze pół godziny.
- A co ty myślisz, że dojdziesz tam w ciągu dwóch minut? Jedz śniadanie i do szkoły.
- Ehhh...
Po skończonym posiłku, jeszcze raz weszłam na piętro i sprawdziłam czy wszystko spakowałam.
Kiedy byłam pewna, że nic mi już nie będzie potrzebne, wyszłam z domu, wyjęłam słuchawki i telefon.Przez całą drogę do szkoły słuchałam muzyki. Kiedy przekroczyłam jej bramę, ruszyłam do wejścia. Lekko drżącą rękę otworzyłam drzwi.
Według planu powinnam mieć teraz matematykę w sali 67, tylko, która to jest?W oddali zobaczyłam Rey'a, czyli jedyną osobę, w tej szkole, którą znam.
- Cześć Ray!- powiedziałam szczęśliwa, że chodzimy do tej samej szkoły.
- Stary, znasz ją?
- No co ty. Pewnie to kolejna jakaś moja fanka.- chłopak i jego koledzy zaśmiali się.
- Ehhh.. Co z nim się stało, jeszcze wczoraj tak się nie zachowywał. Czyżby tylko przy kolegach jest taki... szorstki?
Postanowiłam się jeszcze bardziej nie upokarzać i ruszyłam przed siebie w poszukaniu sali.
W połowie drogi ktoś złapał mnie za rękę.- Hej, pewnie jesteś nowa.- powiedziała dziewczyna w moim wieku, na co jej odpowiedziałam tym samym.- Powinnaś uważać na Reya j jego grupkę przyjaciół.
- Niby dlaczego? Jak go poznawałam wydawał się w miarę spoko.
- No właśnie wydawał. Uwierz mi on w bardzo szybkim tempie może zamienić twoje życie w tej w szkole w koszmar.
- Tiaaa.... dzięki za radę.- powiedziałam i szybkim ruchem wyminęłam ją.
- Czekaj!- dziewczyna znowu złapała mnie za rękę.- Jestem Vera.
- Sasha.
- A to ty jesteś tą nową w naszej klasie.
- Tak.- w tej chwili zadzwonił dzwonek na lekcję.
- Cholera, znowu się spóźnię.
- Spokojnie w razie czego powiesz, że oprowadzałaś mnie po szkole.
- No dobra, a teraz chodź.- Vera pociągnęła mnie za rękę w stronę sali.
Na miejscu byłyśmy po kilku minutach bez zastanowienia od razu weszłyśmy.
- Panno Lynx, jeśli można wiedzieć, dlaczego znowu spóźniłaś się na lekcję?- powiedziała starsza kobieta.
- Przepraszam oprowadzałam Sashę po szkole.
- No dobrze nie wstawię ci spóźnienia, ale następnym razem wiesz jakie będą tego konsekwencje?
- Tak, proszę pani.
- No dobrze, jak już pewnie zauważyliście do waszej klasy doszła nowa koleżanka. Może powiesz coś o sobie.
- Jestem Sasha i...- zacięłam się- No kurde weź coś powiedz!- krzyczałam u siebie w głowie.
- A jej co? Języka w gębie zabrakło.- powiedział jeden z chłopców, a jego przyjaciele się zaśmiali. Zawsze poznam ten głos, to był Rey.
- Cisza! Ray skoro tak bardzo chcesz to możesz usiąść z nową koleżanką.- powiedziała nauczycielka nawet nie czekając na moją odpowiedź kobieta powiedziała do mnie.- Sasha to ten chłopak co...
- No świetnie, jeszcze tego mi brakowało. Wiem, który to, ale dlaczego akurat z nim?
- Uwierz mi też nie jestem z tego faktu zadowolony.- i znowu ten śmiech Rey'a i jego koleżków.
Zaczynają oni mi już porządnie na nerwy działać.
Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam do ławki.
- No dobrze skoro znacie już Sashę to przejdźmy do lekcji...*Po lekcji*
- Ale ci zazdroszczę.- powiedziała Vera, kiedy siedziałyśmy na jednym z parapetów szkolnych.
- Niby czego? Siedzenia z tym debilem?
- Nie debilem, tylko najprzystojniejszym chłopakiem ze szkoły. Każda dziewczyna na niego leci.
- Jak widać ja nie. Nie chcę się jeszcze bardziej upokorzyć, przed nim i jego znajomymi. Ale niech zgadnę, on jest twoim crushem.
- Co? Nie! To mój były, zerwał ze mną kilka miesięcy temu dla jakieś innej.
- Przykro mi.
- A mi jakoś nie szczególnie. I tak chciałam zakończyć ten związek, a on mi to jeszcze bardziej ułatwił.
~~~~~
Jest to już czwarta część mojej drugiej książki, jak ten czas szybko minął. Zgodnie z obietnicą rozdziały będą wystawiane w każdą środę o 18 godzinie.
To tyle do następnego
Pisze_bo_lubie

CZYTASZ
Inna niż wszystkie
RomanceDo szkoły w Polsce dochodzi nowa dziewczyna, która od razu przykuwa uwagę nie jednego z chłopców. Sasha to opalona siedemnastolatka po jej wyglądzie można stwierdzić, że nie jest stąd, tylko z cieplejszych krajów. Czy dziewczyna odnajdzie się w nowe...