9. ,,Zmieniłem się dla niej"

18 0 0
                                    

*na szóstej lekcji, Ray*

- Idziemy na kolejnej lekcji na naszą miejscówkę?- spytał się mnie Chris

- Pewnie.

- Chłopcy ciszej tam z tyłu.-  powiedziała nasza wychowawczyni z którą mieliśmy biologię.

- Chłopcy ciszej tam z tyłu.- zacząłem ją przedrzeźniać jak to miałem w zwyczaju.

- Ray, proszę cię. Nie marnuj siły na bezwartościowych.- powiedziała Sasha.
- Wow, grzeczna dziewczynka pokazuje pazurki. Nie spodziewałem się tego po niej.

- Sasha, bo cię przesadzę do pierwszej ławki.

- Proszę bardzo. Może pani to zrobić.- przewróciła oczami.

- Dość tego!

Nauczycielka walnęła ręką o biurko, przez co wszyscy spojrzeli na nią. Niektórzy rozbawieni, całą sytuacją, inni dość obojętnie jak to mieli w zwyczaju, natomiast Sasha z przerażeniem. Miałem wrażenie jakby miała się zaraz popłakać. Normalnie bym się śmiał gdybym zobaczył, że ktoś płacze przez zwykłe walnięcie w biurko, ale to Sasha. Ona jest inna niż wszystkie. Jest strasznie wrażliwa, co nie oznacza, że nie potrafi komuś przygadać. Delikatnie dotknąłem jej ramienia, w celu dodania jej otuchy i uspokojenia jej.

Całe szczęście zaraz zadzwonił dzwonek. Dziewczyna od razu poszła w stronę wyjścia od sali. Normalnie bym to olał, ale skoro i tak miałem się spotkać za murami szkoły z Chrisem, to czemu by nie pójść za nią.
Udałem się po cichu za dziewczyną w stronę łazienki. Poczekałem chwilę i wszedłem do pomieszczenia.

- Sasha?- dziewczyna spojrzała na mnie przestraszona.

- Co ty tu robisz? To damska łazienka.

- Przyszedłem do ciebie.

- Po co?

- Po to.- Podszedłem do niej bliżej i z całej siły ją przytuliłem.

- Dziękuję.- Powiedziała mi cicho do ucha, a po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz.

- Zawsze do usług. A teraz idź na lekcję.

- Dobrze, tatusiu.- Zaśmiała się i w jednej chwili poprawił jej się humor.

- Stary, co jest z tobą?- Spytał się mnie Chris, kiedy byliśmy już przy naszej miejscówce.

- O co ci chodzi?

- O co? Może o to, że zerwałeś z najładniejszą laską ze szkoły, dla jakieś nowej. Przecież tyle razy dołączały do naszej klasy nowe dziewczyny. Czemu akurat ona?

- Może i tego nie zauważyłeś, ale ona jest inna niż wszystkie. Ją nie obchodzi, żeby mieć ładny pysk i być umalowana, idealna i aby każdy chłopak się za nią oglądał. Dla niej najważniejsza jest nauka i aby później pójść na dobre studia. Czy ty ją kiedykolwiek poznałeś? Wiesz jaka ona jest naprawdę?

- Ty też jej nie znasz.

- Uwierz mi znam ją lepiej niż ci się wydaje. Tak naprawdę to dziewczyna o niesamowicie wielkim sercu. Zawsze stawia dobro innych ponad swoje. Pomimo tego, że jest bardzo ładna, ma też fajny charakterek. Czasami groźny, ale zazwyczaj bardzo miły.- Zacząłem wymieniać jeszcze kilka jej cech i całkowicie odpłynąłem do świata gdzie liczy się tylko ona.

- Chwila nie mów mi, że się w niej zakochałeś!- Wyrwał mnie z mojej krainy przyjaciel.

- A nawet jeśli to co?

- Ray opanuj się wreszcie! Jeszcze kilka dni temu nie spojrzał byś na kogoś takiego jak Sasha. Przecież ona ma ubrania chyba po starszym bracie. Ty widziałeś jej dzisiejszą bluzę. Wisi na niej jak jakiś worek!

- Tak się składa, że to jest moja bluza, dałem jej ją.

- Co!? Czy między wami coś jest na rzeczy?

- Niestety, nie.

- No to się o nią postaraj! Skoro ci na niej zależy to czemu miałbyś odpuścić? Spróbuj ją jakoś przybajerować, daj jej kwiaty, biżuterię, to co kobiety lubią najbardziej.

- To nie wyjdzie.- Położyłem sie na trawie.- Sasha nie lubi biżuterii, a kwiaty kojarzą się jej z nietrwałością, bo z czasem zwiędną.

- No to użyj swojego uroku osobistego, przecież tyle dziewczynom zakręciłeś w głowie, że chyba i jej potrafisz.

- Nie wiem czy dam radę. Ona jest inna niż wszystkie.

- Nie wierzę słynny Ray, największy podrywacz, nie wie jak zachować się przy dziewczynie.

- Zamknij się.- Wywróciłem oczami.

- Ray, uspokój się.- Potrząsnął mną za ramiona przyjaciel.

- O co ci znowu chodzi?

- Naprawdę nie wiesz? Może dlatego, że ta nowa cię zmieniła.

- Nie, to ja zmieniłem się dla niej. Ale dzięki, że mam wsparcie przyjaciela.- Podniosłem się do siadu

- Dobra pomogę ci. Ale powiedz mi jak.

- Nie wiem myślę nad tym.

- To masz mało czasu.

- Czemu?- Spojrzałem na niego zdziwiony.

- Bo kończy się rok szkolny i za niedługo zaczną się wakacje.

- No i? Co z tego?

- Większość osób ciągle gdzieś wyjeżdża, do rodziny, znajomych, czy po prostu w formie relaksu za granicę. Znając życie i ona gdzieś wyjedzie.

- No to się jej spytam na kolejnych korkach czy gdzieś wyjeżdża.

- Tylko pośpiesz się.

- Jasne. Jak tak bardzo ci zależy mogę się jej nawet teraz spytać.

- To idź już. Bo zaraz lekcje się skończą.

Poszedłem w stronę budynku, gdzie większość osób już wychodziło.

- Sasha! Czekaj!- Krzyknąłem na cały głos kiedy zobaczyłem dziewczynę wychodzącą z sali. Inni uczniowie popatrzyli na mnie jak na idiotę, jednak ich olałem, teraz najważniejsza jest Sasha.- Chciałabyś może...

~~~~~
W końcu skończyłam pisać ten rozdział. Nawet nie wiecie jak ciężko bylo ułożyć to wszystko w sens.

(Tak wiem nie było żadnego rozdziału przez dwa tygodnie, jednak nie czułam się w ostatnim tygodniu na siłach, aby coś napisać i dopiero wczoraj przysiadłam i zaczęłam pisać, no a dzisiaj skończyłam.)

To w sumie tyle. Będę starała się wstawiać jak najczęściej, ale nic nie obiecuję. Na pewno po dwóch tygodniach wstawię.

To tyle, do następnego!
Pisze_bo_lubie

Inna niż wszystkieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz