USJ

1.7K 155 24
                                    

Uczniom UA szybko zleciał ten tydzień, a nowy świt ponownie ich powitał. Izuku wyskoczył z łóżka, uderzając ręką w swój budzik, po czym otworzył drzwi swojej szafy.  Chwytając mundurek, pobiegł do łazienki i umył się. Zbiegł ze schodów i skierował się do kuchni,  pochłaniając swoje śniadanie, a nastepnie myjąc naczynia. Znów wbiegł po schodach, by zabrać swojąc torbę i telefon.

- Zwolnij, kochanie. Nie musisz się tak spieszyć - powiedziała Inko, podając swojemu synowi lunch.  - Wiem, że wybierasz się na małą wycieczkę szkolną, ale nie musisz się tak spieszyć.

Izuku wepchnął jedzenie do torby, po czym rzucił się do drzwi, zakładając jaskrawoczerwone buty. - Wiem, wiem. Jestem po prostu bardzo podekscytowany! Jedziemy do USJ! Słyszałem o tym tak wiele razy i teraz w końcu się tam wybieram! Poza tym Kacchan męczy mnie odkąd się obudziłem  żeby już iść - zerwał się na równe nogi, podbiegł do swojej mamy i pocałował ją w policzek. - Idę. Pa!

Inko odprawiła go machnięciem ręki, a on wypadł przez drzwi.  Oczy Izuku spoczęły na jego  najlepszym przyjacielu, który stał bezczynnie na ścieżce, scrollując przez Instagram na swoim telefonie. Spojrzał w górę, a szkarłatne oczy spotkały się z wirującą zielenią.  Westchnął, włożył telefon do kieszeni i odszedł, a Izuku pobiegł i zaczął iść obok niego. Z ust Izuku wybuchła paplanina słów, gdy podekscytowany komentował ich wyjście USJ, uciszając się dopiero, gdy Katsuki uderzył go w głowę.  Weszli na stację kolejową i przynieśli swoje bilety, czekając na nadejście pociągu. Katsuki wyjął telefon i słuchawki, a następnie podłączył je do telefonu i włączył muzykę. Podał jedną Izuku, który z radością ją przyjął, a szeroki uśmiech pojawił się na jego twarzy. Stali w ciszy, muzyka dudniła im w uszach, zagłuszając pisk pociągu. Weszli do środka, znaleźli miejsca i usiedli. Milczeli przez całą drogę do U.A,  opuszczając stację i kierując się w stronę gigantycznego budynku.  Weszli i ruszyli prosto do swojej klasy. Pozostali ich przyjaciele z klasy rozmawiali z podnieceniem o podróży. Duet usiadl na swoich miejscach, odwracając się do siebie, a Izuku znów zaczął o czymś nawijać.

- Wszyscy się uciszcie - Aizawa wszedł do pomieszczenia, a jego klasa się uspokoiła. - Idźcie się poprzebierać. Jak wszyscy wiecie, jedziemy do USJ. Gdy już się przebierzecie, wsiądziemy do autobusu. A teraz się pośpieszcie. Nie mamy całego dnia -  wkrótce wyszedł, a walizki zaczęły wypadać ze ściany.

Wszyscy chwycili swoje walizki, szybko się przebierali i udali się do autobusów, podekscytowani, swoją podróżą. Przewodniczący klasy, który został na niego wybrany trzeciego dnia w szkole, Tenya, próbował zmusić wszystkich do siedzenia w porządku klasowym, tylko po to, aby dowiedzieć się, że styl autobusu nie pasuje do jego planu. W drodze do USJ klasa opowiadała o swoich quirk, sprawdzając, kto jest najbardziej błyskotliwy i jakie inne umiejętności mieli. Autobus wkrótce się zatrzymał, a Aizawa rozkazał uczniom opuścić pojazd. Każdym promieniał podekscytowaniem. Weszli do USJ, widząc tam innego bohatera, którym był Trzynastka. 

- Dzień dobry uczniowie - powitał ich. - Witamy w USJ, lub jak ja to nazywam, Unforeseen Simulation Joint (nie mam pojęcia jak to dobrze przetłumaczyć) - część uczniów zaczęła wiwatować, a inni po prostu milczeli. - Tutaj wy wszyscy przeprowadzicie ratunkową misję w drużynach. USJ ma wiele różnych stref katastrof, począwszy od strefy powodziowej, strefy osuwisk, strefy pożarowej i wielu innych. Aizawa, czy już wybrałeś drużyny?

Czarnowłosy zwrócił się do klasy, wcześniej szepcząc coś trzynastce. - Zespoły i strefy są: Aoyama, Uraraka, Ashido i Shoji w strefie osuwisk. Asui, Tokoyami, Sero i Ojiro w strefie powodzi. Sato, Koda, Jirou i Hagakure w strefie pożaru. Yaoyorozu, Todoroki, Kaminari i lida w strefie ruin, Midoriya, Bakugou i Kirishima zaś w strefie górskiej. Ruszajcie. Będą tam roboty działające jak cywile, którzy potrzebują pomocy. Uratujcie jak najwięcej w pół godziny. Macie pięć minut na stworzenie planu.

Wszyscy skinęli głowami, kierując się grupami do swoich stref i układając plany po drodze. - Musimy ciągle uważać, ponieważ skały mogą spaść i uderzyć nas lub tych "cywilów" -  Izuku drgnął, zdobywając potaknięcia od swoich kolegów z drużyny, gdy zatrzymali się przed strefą górską.  - Podzielimy się na medyka, ratownika i obrońcę. Jakieś preferencje?

- Ja jestem pieprzonym obrońcą. Wybuchnę, kurwa, wszystko, co wpadnie w moje ręce - Katsuki uśmiechnął się złośliwie, uderzając w swoje dłonie, wywołując małe eksplozje.

 - Chyba wezmę lekarza - powiedział Ejiro, choć trochę się zawahał.  - Więc to pozostawia cię na ratunku. Chociaż myślę, że powinniśmy wymieniać się co 10 minut.

- Dobry pomysł. Cóż, zaczynajmy! -  Izuku przytaknął i skinął głową. Trio ruszyło w górę zbocza górskiego klifu, z Ejiro na czele, rozglądając się za jakimiś "cywilami".  Zauważyli kilku leżących uwięzionych pod dużymi głazami, wzywających pomocy.  - Wyglądają bardziej ludzko niż się spodziewałem.

Podeszli tam, a Katsuki stał obok, pomagając odepchnąć głazy od "cywilów". Podnieśli ich, trzymając ich na plecach, gdy schodzili z góry. Grupa założyła obóz medyczny, kładąc "cywili" na odpoczynek.  Ejirou został z "cywilami" upewniając się, że nic im nie jest, gdy Izuku i Katsuki wrócili na górę. Znaleźli kolejnego "cywila". Izuku oderwał głaz i pomógł mu stanąć, Katsuki zaś wysadził kilka dużych kamieni, które spadły z góry, zbliżając się do zielonowłosego. Gdy Izuku schodził w dół, spadło w dół więcej kamieni. Kopnął jeden, zbliżając się do dołu, bezpiecznie lądując w obozie medycznym, kładąc "cywila" na ziemi.

 - Jak ci idzie?  - zapytał Izuku, spoglądając na górę, gdzie Katsuki wysadzała kolejne latające skały.

- Dobrze. Może sprawdźcie wyżej lub po bokach. Jestem pewien, że wokół tych obszarów znajdziecie więcej tych robotów  - odparł Ejiro, machając przyjacielowi, gdy twn ruszył z powrotem w górę.

__________

Jest 10 ale ja jestem strasznie zmęczona

Dosłownie teraz kończę poprawianie błędów

Śmieszne jest to, że przez cały tydzien przekonywałam się do tlumaczenia, a dopiero dziś mnie natchnęło że dawno nie wstawiałam i dosłownie jakieś 2 godz temu go przetłumaczyłam

Był poprawiany raz, bez kolejnego sprawdzania (czyli jak od połowy jakijeś tego tłumaczenie) więc mogłobyć duuuzo błeďow (nawet w tej notce bo nie mam siły pisac)

Ide czytać jajoi

🍄 𝙴𝚔𝚜𝚙𝚎𝚛𝚢𝚖𝚎𝚗𝚝 𝚙𝚘𝚜𝚣𝚎𝚍ł 𝚗𝚒𝚎 𝚝𝚊𝚔 • bnha fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz