- Do ostatniej walki rundy drugiej! - wybuch wiwatów tłumu zagłuszył grzmiący głos Present Mica. Gwizdy i oklaski odbiły się echem po stadionie. - Mamy z kursu bohaterskiego stoicko chłodnego, Todorokiego Shoto z klasy 1-A! A z tej samej klasy mamy prostego dzieciaka o wielkim sercu, Midoriyę Izuku! - Dwóch uczniów wyszło na arenę, z płonącą determinacją w oczach. - Zaczynać!
Shoto natychmiastowo wystrzelił lodem w kierunku Izuku, starając się wyeliminować go jednym uderzeniem. Ten jednak z łatwością uchylił się w bok, jego lewe oko pozostało zamknięte, gdy unikał kolejnego ataku. Lód udekorował ziemię, gdy Midoriya obracał się i skręcał, nie spuszczając oka z Shoto w poszukiwaniu jakiegokolwiek wzoru w jego atakach. Stając się coraz bardziej sfrustrowany z każdym nietrafionym ciosem, Shoto przyśpieszył. Jego ataki stały się większe, podobnie jak lód, który utworzył się na jego ręce i nodze. Jeszcze raz uderzył prawą stopą w ziemię, patrząc, jak lód otacza drugą połowę boiska i, jak miał nadzieję, także przeciwnika. Przez kilka chwil panowała cisza, po czym zza lodu wyłoniła się zielona czupryna. Kryształki wypadły z jego włosów, gdy stał nad Shoto.
Skoczył z idealną precyzją, celując kopnięciem w głowę. Korzystając z okazji, Shoto wypuścił falę lodu w kierunku spadającego kopnięcia, próbując zamrozić Izuku od dołu do góry. Ale kiedy lodowa fala miała go dotknąć, zielonowłosg zniknął z jegk pola widzenia. Lekko zaskoczony, poczuł nagły ciężar i wstrząs bólu w żebrach. Zsunął się na bok, szybko obracając się dookoła. Jego oczy spoczęły na Izuku, który stał w bojowej pozycji.
- Użyj swojego ognia - powiedział Izuku, a błysk w jego oczach zabłyszczał w słońcu. - Użyj ognia, Todoroki! Robisz sobie więcej szkody, niż mi! Spójrz na mnie! Nie zadałeś mi nawet ani jednej rany! - Skoczył do przodu, unosząc wysoko pięść, a następnis uniknął kolejnej fali lodu. - Zamarzasz!
- Nie obchodzi mnie to. Nie użyję jego ognia! - Shoto położył rękę na ziemi, wypuszczając lód, gdy zaczął obrastać jego nogę i rękę. - Przysiągłem sobie, że nigdy nie użyję jego płomieni. - Kiedy lód zamarzał mu na ręce i nodze, tak samo jak ziemia, teren stał się zimowym horrorem. Izuku cofnął się, unikając lodu.
Spiął się lekko, jego prawe oko utkwiło w Shoto, podczas gdy w lewym pozostał lekki ból. Wstrzymał oddech, gdy zobaczył stan, w jakim był chłopak. Lód prawie całkowicie zakrył jego prawy bok, najprawdopodobniej powodując hipotermię. Otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale przerwał mu powolna fala lodu wystrzelona ze strony dyszącego przeciwnika. Zrobił krok w lewo. Zmartwiony zacisnął oko i przełknął gulę w gardle.
- Todoroki, musisz użyć swojego ognia! Skończysz martwy, jeśli będziesz tak dalej postępować! Trzęsiesz się ogromnie, a twoje ruchy się spowolniły. Nie obchodzą mnie żadne przysięgi, które sobie złożyłeś. Ogień, który posiadasz, jest twój, Todoroki! Nikogo inny! Nikt inny nie kontroluje twoich płomieni. Tylko ty! - Izuku zacisnął mocno pięści, pędząc naprzód z determinacją widoczną w jego płonącym spojrzeniu. - Po prostu go użyj! To twój dar!
Oczy Shoto rozszerzyły się lekko. Pięść Izuku zderzyła się z jego żołądkiem i wysłała go do tyłu, w kierunku pokrytej lodem granicy.
Przypomniał sobie, jak jego matka próbowała powstrzymać Enjiego przed dalszym ranieniem go.
- Proszę, przestań mu to robić. Ma tylko pięć lat.
- Przeżyje to! Zejdź mi z drogi!
- ...Mamo...
Wspomnienie ich dwójki siedzącej razem i jego, wypłakującego się w jej koszulkę.
- P-prosze... Nie chcę być taki jak on. Nie chcę być kimś kto się nad tobą znęca i rani ludzi, mamo.
- Po prostu zapamiętaj, bądź zawsze sobą. Możesz być typem bohatera jakim tylko zapragniesz, gdy dorośniesz.
Wspomnienie jego ojca, odganiającego go od swojego rodzeństwa bawiącego się w ogrodzie
- Zigniruj ich, Shoto. Żyją w innym świecie niż ten, na który cię przygotowywuję.
CDN.
Im sorry ale nie chce mi soe dalej tsn twgowa c tego
CZYTASZ
🍄 𝙴𝚔𝚜𝚙𝚎𝚛𝚢𝚖𝚎𝚗𝚝 𝚙𝚘𝚜𝚣𝚎𝚍ł 𝚗𝚒𝚎 𝚝𝚊𝚔 • bnha fanfiction
Fanfiction• TŁUMACZENIE PL • ─ Ktokolwiek! Proszę, pomocy! Proszę, przestań! ─ Zapłakał chłopiec, kiedy z jego ran sączyła się krew. ─ Już niedługo to się skończy, dzieciaku... W wieku pięciu lat, Izuku Midoriya zostaje odebrany swojej matce przez Ligę Złoc...