Hanji przekazała Erenowi reakcję Alfy. Zielonooki nie był zaszokowany, właśnie tego się spodziewał. Przygotował się psychicznie na coś takiego.
Hanji poinformowała Erwina o wszystkim, oboje postanowili, że Eren zostanie w kwaterze, ale nie dopuszczą do tego żeby spotkał Levi'a. Było to trudne, ale wykonalne. Omega przez całą ciążę praktycznie w ogóle nie widywał Levi'a, tylko czasami kiedy było to naprawdę nieuniknione.
Nie zamienili ze sobą ani jednego słowa, można wręcz powiedzieć, że zapomnieli o sobie.
Ciąża przebiegała prawidłowo, Hanji dbała o Erena jak tylko mogła. Eren w ósmym miesiącu ciąży był gotowy na przyjście na świat dziecka. Nie mógł się wręcz tego doczekać.
Poród rozpoczął się wczesnym wieczorem, a zakończył wczesnym porankiem, dokładnie o czwartej nad ranem.
Brunetka zabrała małego chłopczyka na badania, wykąpała go i ubrała w śliczne body. Owinęła go mięciusim kocykiem i zaniosła do gabinetu czarnowłosego.
Weszła do środka i zobaczyła kapitana stojącego przy zamkniętym oknie.
- Wyjdź, nie chce go widzieć - rzucił na powitanie.
- Ściągaj koszulkę - powiedziała ignorując go.
- Powiedziałem coś...
- Ściągnij te jebaną koszulkę, tylko tego chce, nic więcej, później możesz już nigdy go nie zobaczyć. Zrób chociaż to dla swojego syna... - kobaltooki spojrzał na nią beznamiętnie.
Ściągnął górną część garderoby, a Beta podeszła i dała mu potrzymać Hiro. Ułożyła go tak, żeby słyszał bicie serca Alfy. Chłopiec błądził wzrokiem po całym pokoju wsłuchując się w równomierne uderzenia.
Alfa spojrzał na syna, nie czuł praktycznie nic. Patrzył na niego sucho. W pewnym momencie chłopczyk wlepił swoje zielone, Erenowskie oczka w te taty. Zagaworzył do niego, a Alfa poczuł ścisk. Jakby coś nagle wbiło się w jego serce.
Hanji wzięła Hiro na ręce. Dostrzegła jednak to, że wzrok Alfy jakby złagodniał, stał się cieplejszy i dało się wyczytać z niego choć jedno uczucie, nie był już zimny i beznamiętny.
- Mały wyczuł w tobie ojca... Mimo iż nigdy Cię nie słyszał. Hiroahi kest Alfą... Nie wiesz co tracisz Levi, pamiętaj, że będziesz tego żałować kiedy będzie już za późno na naprawienie błędów... - wyszła i udała się do Erena. Kiedy tylko opuścili pokój kapitana, chłopiec stał się niespokojny i zaczął stękać z niezadowolenia.
Uspokoił się dopiero na rękach mamy, kiedy mógł wsłuchać się w piękny dźwięk jej serca. Najpiękniejszy dźwięk, który słyszał przez wiele miesięcy...
♧♧♧
Rozdział krótszy niż zazwyczaj mimo to mam nadzieję, że się podobało :3
CZYTASZ
Mój Kochany Syn... ♡Riren♡ A/B/O
RomanceCzy głupie zachowanie kapitana Levi'a może mu ujść na sucho? Czy konsekwencje nigdy go nie dosięgną?