Levi wrócił wieczorem do pokoju, z kadetów wycisnął wszystko co się dało i nawet udało mu się zetrzeć perfidny uśmieszek Kolet z jej ust. Nawet ona miała dość. Kiedy wszedł do pokoju uderzyła w niego czarna chmura pachnąca zazdrością.
- Stało się coś? - zapytał Omegę.
- Dobrze się bawiłeś z tą Omegą co?... - zapytał zły. Hiro już smacznie spał, a Eren siedział przy oknie obrażony.
- Oj Eren, chyba nie myślisz, że mógłbym cię zdradzić. Po pierwsze, to ciebie kocha, ty jesteś moją żoną, z tobą mam dziecko i chce mieć ich więcej. Po drugie, wolałbym ci się nie narażać, jestem w stanie uwierzyć, że mój romans z inną Omegą byłby w stanie zrobić z ciebie żądną krwi bestię i nawet moje doświadczenie wojenne nie było by w stanie uchronić mnie przed twoim gniewem - podszedł do niego.
- Co do tych dzieci to mam wątpliwości, bo póki co to NIE CHCESZ... - patrzył na śpiącego Hiro.
- Eren, dobrze wiesz, że robię to ze względu na twój stan zdrowia, a nie z własnego grymasu. Nie zachowuj się jak dziecko, nawet Hiro wie, że kocham tylko ciebie - pogłaskał go po głowie.
- Ona dziwnie na ciebie patrzy... - powiedział już spokojniejszy.
- Wiem, zauważyłem to... Ona ogólnie jest jakaś dziwna. Podejrzewam, że może chcieć wbić się na wysokie stanowisko poprzez przymilanie się lub chce mieć ze mną romans. Cokolwiek nie planuje, na pewno się jej to nie uda... Jeszcze nikt nigdy mnie nie zmanipulował.
- Nie? - popatrzył na niego.
- Ni-... Okej, dobra, ty jesteś wyjątkiem. Ale tak poza tym to nikt jeszcze nie był w stanie owinąć mnie wokół swojego palca, nawet Erwin nie ma nade mną kontroli. Niby wykonuje jego rozkazy, ale większość lubię zrobić po swojemu
- Jesteś pantoflem swojego Generała, przyznaj się - zaśmiał sie cicho.
- Jak już to jestem twoim pantoflem - usiadł na łóżku.
,, Ciekawe... Nie dasz się zmanipulować, powiadasz?'' Odeszła spod drzwi, od razu udała się na zewnątrz. Weszła do lasu.
- Twierdzi, że nie da się zmanipulować... Ja jednak uważam, że to tylko kwestia czasu aż zrobi wszystko co mu każe... - powiedziała z chytrym uśmiechem.
- Wierze w twoje zdolności Kolet. Pamiętaj, że nie możesz za długo zwlekać, jeśli ci się nie uda osiągnąć tego co trzeba w najbliższy tydzień, to działamy według planu B. Nie możemy tracić czasu, rozumiesz? - zapytał srogim tonem.
- Tak jest... Nie zawiodę cię. Dobrze wiesz, że jestem kimś kogo na tym świecie jeszcze nie było....
◇◇◇
Z rana wpada rozdział żeby niektórych rozbudzić :3
CZYTASZ
Mój Kochany Syn... ♡Riren♡ A/B/O
RomanceCzy głupie zachowanie kapitana Levi'a może mu ujść na sucho? Czy konsekwencje nigdy go nie dosięgną?