- Żałuję... - wyznał półgłosem... Eren chciał już coś powiedzieć, jednak Levi mu to uniemożliwił. - Nie gadaj tyle tylko słuchaj... Bardzo przeżyłem śmierć swojej matki, byłem gotowy, żeby umrzeć razem z nią, chciałem aby była przy mnie po raz kolejny... W tedy jeszcze byłem miękki... Jednak kiedy przygarnął mnie wujek, nauczył mnie na czyn polega ten świat, nauczył mnie walki, nauczył mnie radzić sobie w życiu, nauczył mnie wszystkiego co naprawdę mi się przydało, a przede wszystkim nauczył mnie zabijać. Dzięki niemu moje serce stało się twarde jak głaz i niczyja śmieć, a przynajmniej tak myślałem, mnie nie mogła złamać... Później wujek bez słowa wyjaśnień mnie zostawił, jego nauki nie poszły w las, ale jednej nie przyswoiłem za dobrze... Poczułem smutek i żal za to, że już go nie ma przy mnie... Po latach miałem naprawdę dobrych przyjaciół, którzy byli dla mnie jak rodzina... Z podziemi wyciągnął nas Erwin... Już na pierwszej wyprawie, co do której miałem złe przeczucie, zginęli moi przyjaciele... Dotknęło mnie to... Zabolało... Zrozumiałem, że wszyscy bliscy mi ludzie odchodzą szybciej niż powinni... Dlatego obiecałem sobie, że nigdy z nikim się nie zwiążę, żeby ta osoba przedwcześnie nie zmarła... Ale ja tak nie mogę, nie mogę żyć blisko was, a jednocześnie z dala od was... To nie możliwe, nie jestem w stanie tak żyć. Chciałem was od siebie odsunąć, żebyście żyli, ale widzę, że to tylko sprawia wam więcej cierpienia niż szczęścia... Żałuję, że byłem takim potworem wobec was... Przepraszam... - zakończył swój monolog. Eren jeszcze chwilę milczał, po czym niepewnie zabrał swoją dłoń z jego uścisku i położył ją na głowie czarnowłosego. - Ale tym razem nie pozwolę, żeby coś wam się stało...
Ta chwila nie wymagała już więcej żadnych słów. Po chwili leżeli obok siebie przytulając się. Milczeli aż do momentu pobudki Hiro, Levi sam chciał się nim zająć, a więc niepewnie wziął go na ręce.
- Nie rozumiem dlaczego bawi mnie fakt, że muszę ci tłumaczyć jak zajmować się dzieckiem. Może to wynika z tego, że Ty zawsze 'wszystko' wiesz i potrafisz, a dziecko jest dla Ciebie zagadką życia - zaśmiał się.
- A teraz będzie się ze mnie śmiała menda jedna - rzucił sarkastycznie. - Musisz mi wytłumaczyć jak zajmować się dzieckiem, chociaż podejrzewam, że instynkt ojca w pewnym stopniu mnie tego nauczy
- Na pewno, ja wszystkiego uczyłem się sam, Hanji też nie za wiele wiedziała, ale mimo to bardzo mi pomogła
- Teraz już nie będziesz sam... Teraz będę razem z Tobą, a raczej... Razem z wami - pocałował go.
![](https://img.wattpad.com/cover/215243744-288-k400032.jpg)
CZYTASZ
Mój Kochany Syn... ♡Riren♡ A/B/O
RomanceCzy głupie zachowanie kapitana Levi'a może mu ujść na sucho? Czy konsekwencje nigdy go nie dosięgną?