Minęły trzy lata od wyznania czarnowłosego Alfy, od tego jak zostali rodziną, a w chwili obecnej szczęśliwym małżeństwem. Nie mieszkali razem w małym domku wraz ze swoim synkiem, mieszkali w pokoju razem z Hiro, który miał dostać własny pokój po ukończeniu piątego roku życia.
Życie tej trójki było w miarę spokojne, Levi starał się dbać o obowiązki roli Kapitana jak i o obowiązki roli ojca. Musiał pogodzić ze sobą ekspedycje za mury, ojcostwo, bycie kapitanem oraz życie łóżkowe, w końcu jego nie mogło zabraknąć.
Natomiast Eren nie wyjeżdżał już na ekspedycje, nie było takiej potrzeby. Dopóki było wystarczająco ludzi do stworzenia formacji, to nie zachodziła potrzeba, aby zielonooki musiał wyjeżdżać.
Obecnie Hiro siedział na łóżku i bawił się drewnianymi i materiałowymi zabawkami, a Eren siedział obok niego, czytał książkę czasem na niego spoglądając. Po chwili Levi wszedł do pokoju.
- Tata! - zostawił zabawki i potuptał do niego, przytulił się do jego ud. Czarnowłosy wziął syna na ręce.
- Jestem Hiroś, już jestem... - przytulił go.
- Coś nie tak? - zapytał zielonooki. - Zawsze jesteś marudny, ale dzisiaj to już przesada
- Eh... - westchnął ciężko. Usiadł na łóżku obok Omegi, pocałował go krótko i posadził Hiro na łóżku.
- Fuuj... - wykrztusił z siebie wystawiając język. Eren przewrócił oczami śmiejąc się.
- No więc? Co się dzieje? - naciskał.
- Erwin chce, żebyś wyruszył na następną ekspedycje. Po ostatniej wielu żołnierzy nadal jest rannych i brakuje kilku osób do formacji... Zbiera wszystkich zdrowych i zdatnych do walki... - znów westchnął. - Tak się zastanawiam... Nie chcesz sobie zrobić drugiego dziecka? Bo wiesz, wtedy zostaniesz w bezpiecznym miejscu
- Levi... Pojadę, mam za sobą wiele ekspedycji, poradzę sobie. Jedyne co to musze trochę poćwiczyć, żeby wrócić do formy. A co do dziecka to z przyjemnością, ale to jak wrócimy z ekspedycji - uśmiechnął się do niego.
- ... Nie mam dobrego przeczucia co do tej ekspedycji... Jeśli mam być szczery to naprawdę wolałbym, żebyś został... - popatrzył na swoje nogi. Westchnął ciężko.
- A z kim zostanie Hiro? - zapytał.
- Armin po ostatniej wyprawie nadal nie może wziąć udział w ekspedycji i obiecał zająć się Hiro na czas jej trwania - popatrzył na swoją Omegę.
- Akurat jemu ufam, Armin jest miły i lubi Hirosia, zresztą, Hiroś też bardzo go lubi. Nadal widzę, że jesteś zmartwiony... Nie będę próbować cię przekonać do tego, że nie masz racji... Masz prawo się martwić. Wiesz, może to dlatego, że dawno nie byłem na ekspedycji ?
- Właśnie dlatego się obawiam. Dawno nie byłeś za murami i boję się, że to się może źle skończyć Eren...
- Zaufaj mi Levi - uśmiechnął się do niego. Levi otworzył szerzej oczy, poczuł ścisk w sercu... Już raz to słyszał...
◇◇◇◇
Ciekawe czy ktoś zauważył pewną drobną zmianę hehe
Długo nie było rozdziału, ale mam ich już trochę w zapasie. Jutro wpada kolejny~
Kto będzie czekać? :3
CZYTASZ
Mój Kochany Syn... ♡Riren♡ A/B/O
RomanceCzy głupie zachowanie kapitana Levi'a może mu ujść na sucho? Czy konsekwencje nigdy go nie dosięgną?