○Wiesz co Kacperek? Kocham Cię○

562 31 17
                                    

Uwaga, przygotujcie się na najsłodszy rozdział w tej książce♥ Cukrzyca gwarantowana!

Pov. Kacper

Tej nocy w ogóle nie mogłem zasnąć. Budziłem się co chwilę. W końcu poddałem się i postanowiłem, że może poprzeglądam coś w internecie, a potem znów spróbuję zasnąć. Wziąłem więc do ręki telefon i odpaliłem Instagrama.

Leżałem tak pół godziny z telefonem w ręku, aż w internecie nie było już niczego wartego uwagi. Spojrzałem na zegarek w telefonie, była 2.47. Odłożyłem urządzenie na szafkę i podszedłem do okna (oczywiście wcześniej wziąłem kule). Za oknem było czarno. Na niebie migotało tysiące gwiazd i jasnym światłem świecił księżyc. Tego dnia był w kształcie rogalika. Nie było żadnych chmur, co zdarzało się wyjątkowo rzadko. Było pięknie. Niewiele myśląc przebrałem się w dresy i o kulach poszedłem do przedpokoju. Tam założyłem buta i wyszedłem z domu. Powoli zszedłem po schodach aż doszedłem na dół. Pokuśtykałem na najbliższą polankę. Nie była daleko, bo tylko 5 minut drogi od mojego domu. Gdy byłem już na miejscu usiadłem na trawie i zacząłem wpatrywać się w gwiazdy. Bardzo potrzebowałem tego typu ochłonięcia po ostatnich zdarzeniach. W pewnym momencie zaczęły przypływać wspomnienia...

Mały, około 4 letni chłopiec wracał właśnie z placówki zwanej przedszkolem. Obok niego szła jego rodzicielka prowadząc chłopca za rękę. Dziecko miało bujne, brązowe włosy oraz niebieskie oczka. Mały tego dnia był bardzo zadowolony. Poznał on nowych kolegów oraz spędził wspaniały dzień na zabawie. Właśnie szli przez park, który cały był biały. Cóż można się dziwić, skoro trwała zima. Dokładnie były to dni przed Bożym Narodzeniem. Wszyscy pędzili do sklepów po ciasta, ryby, ozdoby i inne tego typu rzeczy. Nie brakowało również słodyczy. Nagle chłopiec wypatrzył pewną parę siedzącą na ławce. Skąd można było poznać, iż ów ludzie to para? Otóż były ku temu różne argumenty. Po pierwsze, byli to kobieta i mężczyzna. Swego czasu nikt nie wytłumaczył jeszcze chłopcu, że mogłoby być inaczej. Po drugie, trzymali się za ręce i obejmowali. Miło było patrzeć na szczęśliwych ludzi, szczególnie w okresie świątecznym. Chłopiec od zawsze zastanawiał się, czym tak naprawdę jest miłość. Czy to silne uczucie, czy dary, jakie ludzie sobie posyłają? Ciekawość dosłownie zżerała go od środka.

-Mamusiu, a czym tak dokładnie jest miłość?- spytał zaciekawiony.

Kobieta uśmiechnęła się i westchnęła.

-Miłość jest wyjątkowa. To szczególne uczucie, którego nie można porównywać do niczego innego. Miłość to liczne niepowodzenia, kłótnie, ale i pomoc, pamięć oraz gesty, w których owe uczucie jest zaklęte. Z resztą, nie muszę Ci tego tłumaczyć. Pewnego dnia sam się przekonasz- odpowiedziała.

Chłopiec jeszcze długo zastanawiał się nad znaczeniem tych słów.

Teraz wiem, co to znaczy. Wiem to dokładnie. W pewnym momencie usłyszałem szelest trawy. Po chwili ujrzałem obok siebie Piotrka.

-Kacperek, nie wymykaj się następnym razem tak bez zapowiedzi. Ty wiesz jak ja się martwiłem?- powiedział z troską w głosie.

-No dobrze, dobrze- uśmiechnąłem się.

I oto miałem przy sobie osobę dzięki której wiem dokładnie, co znaczy owe uczucie.

-Gwiazdy wyglądają dziś cudownie, prawda?- zachwycałem się.

-Prawda, rzadko kiedy niebo wygląda tak ładnie- stwierdził Piotrek.

-Wiesz co Kacperek? Kocham Cię- blondyn objął mnie ramieniem.

-Ja Ciebie też- szepnąłem wtulając się w jego klatkę piersiową i napawając jego uzależniającym zapachem. Chłopak złożył lekki pocałunek na moich ustach, który rzecz jasna oddałem.

-Piotrek, dlaczego w ogóle mnie kochasz?- spytałem patrząc mu w oczy.

-Oj no, jeszcze się pytasz? Jesteś wrażliwy, pomocny, silny, tajemniczy, i przede wszystkim jesteś moim słodziakiem- odpowiedział uśmiechając się.

-Ja jestem słodziakiem? Nie przesadzaj...- zaczerwieniłem się.

-Aww, rumienisz się- zaśmiał się blondyn.

-Wcale nie- udałem obrażonego.

-I ty niby nie jesteś słodki, co?- zatopił rękę w moich włosach.

-Nie jestem!- uśmiechnąłem się zwycięsko.

-Dobrze, jak uważasz- pokręcił głową.

Resztę nocy spędziliśmy w milczeniu, wszystkie słowa zastępując gestami.

~Jestem inny~ KxPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz