○Czy to to, co ja myślę?○

496 33 42
                                    

Pov. Piotrek

Wstałem dziś o 10, wyjątkowo się wyspałem. Ostatnio ciągle chodziłem zmęczony i... w złym humorze, co niestety odbijało się na Kacprze. Gdy ja byłem wiecznie niewyspany, on zamieniał się w smutną przylepę. Niestety słyszałem wtedy wiele słów, przy których łamało mi się serce.

Nie wiem, może niepotrzebnie przeciągamy ten związek? Może potrzebujemy od siebie... przerwy? Ostatnio w ogóle mnie nie kochasz...

Byłem więc bardzo zadowolony, że choć dziś udało mi się wyspać.

Przebrałem się w czarne jeansy i białą koszulkę. Miałem wielkie plany na dziś. I to chyba tylko przez nie się nie wysypiałem. Miałem jeszcze pełno rzeczy do załatwienia, a Kacper na szczęście jeszcze spał. Wyszedłem więc po cichu z pokoju, założyłem buty, wziąłem kluczyki do auta i opuściłem mieszkanie udając się w dół klatki schodowej. Po chwili byłem już w aucie, które odpaliłem i wyjechałem na ulicę. 15 minut później byłem już w Porcie. Miałem tutaj odebrać pewne zamówienie. Ale co to za zamówienie, dowiecie się później. Wszedłem do owego centrum handlowego i udałem się do pewnego sklepu. Nie zdradzę nazwy, bo wszystkiego się już domyślicie. Odebrałem przesyłkę i wróciłem do auta. No, to wszystko mam już ogarnięte. Pojechałem z powrotem do domu. Była już 11.30, więc bardzo możliwe, że Kacper się już obudził. Zaparkowałem pod kamienicą i na palcach udałem się do mieszkania. Ledwo otworzyłem drzwi, a skoczył na mnie Majlo. No ten to ma wyczucie czasu, jak chcę wejść niezauważenie, ten zawsze mi to psuje. No cóż, pies to pies. Zdjąłem buty i wszedłem do „mojego" pokoju. Kacper, jak już się domyślałem, nie spał.

-Cześć, gdzie byłeś?- spytał zaspany.

-W Porcie- odpowiedziałem zgodnie z prawdą.

-Dlaczego mi nie powiedziałeś? Ja też chcę do Portu- na jego twarzy wymalowało się niezadowolenie.

No, ale jak dowie się, po co ja byłem w tym Porcie, nie będzie raczej marudził. Mogę zapewnić was, że nie zamawiałem tam żadnych ubrań ani rzeczy z Lusha, tak czy inaczej wiem, że będzie skakał ze szczęścia. ALE TO PÓŹNIEJ, OKEJ?

Pov. Kacper

No nie mogę, Piotrek pojechał do CENTRUM HANDLOWEGO beze MNIE? Nie wierzę, wprost nie dowierzam. Chwilka, ale musiał być jakiś tego powód, że mnie nie zabrał!

-A dasz chociaż zobaczyć, co kupiłeś?- spytałem podejrzliwie.

-Nie, nie dam, potem zobaczysz- odparł uśmiechając się złośliwie.

Nigdy się tak nie zachowywał. Coś się święci. Dzisiaj jakieś święto o którym tylko ja nie wiem, czy co?

Nie no, jest 27 października. Nie wiem, ktoś ma urodziny, imieniny? Ktoś umarł? Ale nikt by się nie cieszył, gdyby ktoś umarł! Czekaj czekaj... jeśli to to, co ja myślę, nie wiem jak on to ogarnie. TOŻ TO NIEDOZWOLONE! W sensie, niedozwolone u nas! Dobra, bo wykrakam. Ale nawet jeśli, to i tak dobrze.

Piotrek oznajmił, że idzie coś jeszcze ogarnąć. Ja się przebrałem w dresy i bluzę, bo było zimno. JEŚLI TO TO CO JA MYŚLĘ, A JEŚLI??? Tysiące myśli przechodziło mi teraz przez głowę. Usiadłem na łóżku i postanowiłem nagrać relację.

-Cześć! Ja właśnie wstałem... i mam do was pytanie. Wiecie co? Piotrek dzisiaj zachowuje się strasznie podejrzanie. Najpierw pojechał do Portu beze mnie... możecie pisać, dlaczego się tak zachowuje. Potem zobaczymy, kto zgadł. Chociaż na tą chwilę to ja sam nie wiem, co się święci- powiedziałem na relacji i dodałem naklejkę z pytaniem:

Co może się dziać?"

Później to sobie przejrzę i okaże się, czy ktoś miał rację.

No dobrze, teraz trzeba tylko czekać, aż się coś zadzieje.

~Time skip do 16.00~

Właśnie leżałem na łóżku, gdy nagle Piotrek wszedł do pokoju.

-Ubieraj się, wychodzimy!- oznajmił z uśmiechem.

-Gdzie wychodzimy, mam się przebierać?- spytałem zdezorientowany. W końcu byłem w dresach. Chociaż on też był ubrany podobnie, bo w jeansy i bluzę.

-Niee, zakładaj tylko buty i chodź- odpowiedział.

To może jednak nie to, co myślę? Serce biło mi chyba z prędkością światła. Ubrałem buty i wyszliśmy z domu.

-Jedziemy autem?- spytałem próbując się czegokolwiek domyśleć.

-Nie, idziemy na piechotę. To tylko 10 minut- odpowiedział.

Zaczęliśmy normalną rozmowę, o wszystkim i o niczym.

Po 10 minutach weszliśmy do pewnego lasku. Liście na drzewach były bardzo kolorowe, a było ich pełno. Po chwili zatrzymaliśmy się, a moje serce zabiło jeszcze mocniej.

(AAAAAA WRESZCIE MOGĘ O TYM NAPISAĆ AAAAA ALE MAM STRESA)

-Planowałem to od dość dawna, ale dopiero teraz jest na to okazja...- zaczął.

Serce waliło mi dalej jak oszalałe.

W pewnym momencie wyjął z kieszeni bluzy małe pudełeczko.

A więc to ta chwila. O MÓJ BOŻE CO TU SIĘ ODWALA?!

Piotrek uklęknął na jedno kolano i otworzył owe pudełeczko. Był w nim połyskujący na słońcu srebrny pierścionek.

-Kacperek, uczynisz mnie najszczęśliwszą osobą na świecie i wyjdziesz za mnie?- spytał pełen nadziei.

Nie wierzyłem w to, co się właśnie wydarzyło. Nawet nie poczułem, a z moich oczu zaczęły lecieć malutkie łezki. Łezki szczęścia, którego nie mogłem sobie wyobrazić.

-T-tak- odpowiedziałem drżącym głosem.

Blondyn wstał i wsunął mi pierścionek na palec.

-Nie płakusiaj- powiedział przytulając mnie.

-J-ja po prostu nie wierzę, że t-to się wyd-darzyło...- wyszeptałem uśmiechając się.

I tak staliśmy wtuleni w siebie. Byłem najszczęśliwszym chłopakiem na świecie, no może pomijając Piotrka.

~Time skip 20 minutek~

Właśnie szliśmy klatką schodową do mieszkania. Dalej wpatrywałem się w swój palec, który teraz był przyozdobiony pierścionkiem. Teraz planem było zastanie mojego ojca w domu.

Weszliśmy do domu i udaliśmy się od razu do salonu. Jeszcze przed wejściem włożyłem rękę do kieszeni bluzy. Jak się spodziewałem, tata był już w domu.

-Cześć chłopaki, co tam?- spytał uśmiechając się.

-Tato, bo wiesz co...- zacząłem.

-No no?- zaciekawił się.

Wyjąłem rękę z kieszeni i wyciągnąłem w jego stronę.

-Nie żartuj- powiedział przyglądając się pierścionkowi.

-Nie żartuję- odpowiedziałem śmiejąc się.

Już po chwili byłem w uścisku swojego ojca. Piotrek stał z tyłu przyglądając się temu z uśmiechem.

-Piotrek, też tu chodź!- powiedział mój tata.

No lepiej sobie tego dnia nie mogłem wymarzyć.

Naprawdę.

~Jestem inny~ KxPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz