-Stań na czatach. - powiedział Katsuki po czym wszedł do łazienki. Jednym susem wskoczył na deskę klozetową i wyciągniętymi w górę rękami obluzował już dobrze mu znaną płytę i wyciągnął z niej prawie skończone urządzenie. - Jest. - Powiedział sam do siebie z ogromem ulgi w głosie. Zostało jedynie wmontować w niego detektor i według skromnych obliczeń chłopaka miało to trwale przeprogramować odbiornik w urządzeniu, które było wszczepione w głowę jego przyjaciela. Nie był pewien czy to zadziała jednak musiał podjąć to ryzyko. Gdy zeskoczył z toalety i oderwał wzrok od urządzenia zobaczył, że w drzwiach od łazienki stoi Kirishima.
-Stary nie miałeś stać na czatach? - Zapytał go zdziwiony Katsuki jednak, gdy Kirishima podniósł na niego wzrok zrozumiał swój błąd.
Zaaferowany zdobyciem w końcu ostatniej części zapomniał całkowicie o haśle bezpieczeństwa. Przed nim stała właśnie bezmózga forma Kirishimy. Oczy chłopaka były całkowicie puste a jego ciało wydawało się bardzo spięte.
- Katsuki Bakugou oskarżam cię o zdradę naszego mistrza. Za zdradę czeka cię śmierć. - Powiedział po czym rzucił się na chłopaka.
Katsuki wiedząc co się święci zrobił szybki unik w bok co tylko dodatkowo rozwścieczyło pseudo Kirishimę który od razu ruszył za chłopakiem, który znów próbował odskoczyć jednak bezmózg złapał go za kostkę i powalił na twarde płytki. Katsuki przez to, że trzymał w swoich rękach urządzenie nie miał, jak zamortyzować upadku. Głową uderzył tak mocno w podłoże, że przez chwilę zrobiło mu się ciemno przed oczami. Otrząsnął się akurat wtedy, gdy Kirishima swoją utwardzoną ręką miał mu zadać ostateczny cios między oczy i zamiast w niego chłopak wbił się rękę do połowy przedramienia w podłogę w taki sposób, że nie mógł jej później wyciągnąć. Katsuki wykorzystując chwilową nieuwagę przeciwnika oplótł swoje nogi wokół ego bioder przeciwnika i jednym płynnym ruchem przewrócił ich tak że to teraz on siedział na nim unieruchamiając udami wolną rękę chłopaka.
-Otrząśnij się Kirishima! Walcz z nim! - Krzyknął mu w twarz Katsuki próbując jakoś go otrzeźwić.
Na kilka sekund jego twarz odzyskała wyraz jednak po chwili znów skamieniała. Widać było, że walczy jednak nie jest w stanie odsunąć bezmózga na tyle długo, aby móc cokolwiek zrobić. Gdy znów stracił kontrole bezmózg wydostał rękę z posadzki i zepchnął z siebie Katsukiego który z impetem poleciał na umywalkę, która od siły uderzenia załamała się. Chłopak poczuł mocne ukłucie w lewym nadgarstku jednak ni miał czasu na oględziny ran. Wiedział, że nie może więcej unikać walki robiąc jedynie uniki. Musiał jakoś obezwładnić pseudo Kirishimę, aby dokończyć składanie urządzenia. Po raz ostatni jednak spróbował przemówić do przyjaciela, którego ciało wolnymi krokami podchodził do niego jak lew do swej zdobyczy gotowy w każdej chwili do skoku.
-Kirishima proszę cię. Musisz mi dać czas. Wystarczy mi kilka sekund i będziesz wolny, ale proszę spróbuj przejąć kontrolę.
Gdy wydawało się, że słowa Katsukiego nie dają żadnych efektów nagle Kirishima zgiął się w pół jakby dostał mocnego kopniaka w brzuch a z jego ust wydobyło się głośnie warknięcie. Gdy popatrzył w stronę Katsukiego w jego oczach widoczny był wyraz wysiłku jednak nie były to już oczy bezmózga.
-Pośpiesz... się. Nie wiem ... jak długo go utrzymam. - Powiedział przerywanym głosem a wypowiedź zakończył głośnym krzykiem.
Katsuki od razu zabrał się do pracy. Połączył złączkami detektor razem z resztą urządzenia i nacinał prowizoryczny włącznik co spowodowało, że maszyna zaczęła wydawać z siebie ledwie słyszalny szum na co Katsuki odetchnął z ulgą.

CZYTASZ
Skradzione widowisko
Fiksi PenggemarKatsuki Bakugou od zawsze był niesfornym dzieckiem które chciało dostać się na sam szczyt nawet i za wszelką cenę ale czy na pewno? Czy na pewno jest w stanie położyć na szali wszystko aby tylko się tam znaleźć? Czy będzie w stanie przekuć wszystkie...