W tej chwili Katsuki zrozumiał, że nie ma pojęcia jak zachowywać się w grupie. Wszyscy siedzieli i rozmawiali między sobą a on, co chwila odpływał gdzieś myślami.
-Bakugou wiesz może, co dalej? Udało ci się coś wyciągnąć od detektywa?- Wyrwał go z zamyśleni Iida przyciągając uwagę chłopaka.
-Jedyne, czego udało mi się dowiedzieć to to, że odsuwają nas od śledztwa.- Powiedział chłopak a jego słowom towarzyszyły jęki niezadowolenia całego towarzystwa zebranego wokół jego łóżka.
-I, co to tyle? Tak po prostu nas odstawiają na półkę po tym wszystkim?!- Kirishimie coraz bardziej wzrastało napięcie, któremu próbował dać upust zaciskając pięści tak mocno, że jego knykcie aż zbielały i musiał powstrzymywać się, aby nie stwardniały.
-Podobno mój ojciec maczał w tym palce.- Powiedział Todoroki zachmurzony.- Od początku protestował przed jakimkolwiek naszym uczestnictwem w akcjach policyjnych a to, co się stało dało mu jedynie kartę przetargową, aby jeszcze trochę po wywyższać się nad policją
-Nie mogę w to wszystko uwierzyć.- Szepnęła Momo, na co Todoroki wzmocnił delikatnie uścisk na jej tali, aby dodać jej otuchy.
-Jeszcze nie traćmy nadziei.- Powiedział Katsuki i znów wzrok całej szóstki skupił się na nim.-Udało mi się przekonać detektywa Noasamę, aby dopuścił mnie do notatek ojca i pomocy w planowaniu kolejnych akcji. Nie obiecuję, że uda mi się jakoś nas przemycić do akcji jednak gdyby nadarzyła się taka sytuacja będę mógł na was liczyć?- Zapytał z nadzieją w głosie chłopak patrząc na każdego po kolei.
-Jesteśmy drużyną a drużyna nie zostawia się w potrzebie.- Powiedziała Momo, na co wszyscy razem na znak zgody krzyknęli głośnie:
PLUS ULTRA!
-Od, kiedy to wielki Katsuki Bakugou chce się dzielić chwałą?- Zapytał pół- żartem pół-serio Izuku.
-Nawet najbardziej uparci ludzie kiedyś dorastają. Spokojnie Kirishima ty tez się kiedyś tego doczekasz.- Powiedział żartobliwie Katsuki do chłopaka, który właśnie dobrał się do jednego z opakowań czekoladek leżących na stoliku
-Ej no, co?! Głodny jestem.- Powiedział z pełnymi ustami w między czasie dopychając jeszcze jedną czekoladkę, na co wszyscy wybuchli śmiechem.
Teraz rozmowa zeszła już na mniej poważne tory jednak teraz Katsuki czuł się już dużo lepiej wśród nich. Pierwszy raz miał wrażenie jakby gdzieś w końcu należał.
-W sumie to ja też zgłodniałem.- Powiedział i wstał z kanapy ba, której jakiś czas temu usadowił się wraz z Momo.- Idziemy do braku po coś?
Chór zgodnych głosów wypełnił na raz pomieszczenie.
-Ja chyba zostanę z Katsukim.- Powiedziała Uraraka rumieniąc się, co reszta skwitowała jedynie porozumiewawczymi spojrzeniami i uśmieszkami.
-Przynieść coś wam?- Zapytała Momo uśmiechając się promiennie.
-Jak będziecie wracać to możecie zgarnąć dla mnie jedno z tych chirashi w pudełkach. Podobno są bardzo dobre.- Powiedział Katsuki, po czym spojrzał na dziewczynę.- A ty Ura?
-Nie mi nic nie trzeba.- Powiedziała jednak zaraz po tej wypowiedzi jej brzuch zaburczał głośno, na co dziewczyna mocno się speszyła.
-To weźcie dwa chirashi. Weźcie, jakie wydaje wam się najsmaczniejsze.-Powiedział Katsuki, po czym z szafki wyjął pieniądze i podał je Iidzie, który stał najbliżej.- Tyle powinno wystarczyć.
CZYTASZ
Skradzione widowisko
Fiksi PenggemarKatsuki Bakugou od zawsze był niesfornym dzieckiem które chciało dostać się na sam szczyt nawet i za wszelką cenę ale czy na pewno? Czy na pewno jest w stanie położyć na szali wszystko aby tylko się tam znaleźć? Czy będzie w stanie przekuć wszystkie...