- Harry Potter -
Wraz z rodzicami stanęłam na peronie dziewięć i trzy czwarte. Pełno uczniów chodziło w tą i tamtą, rodzice machali, dzieci hałasowały. Stałam nie bardzo wiedząc co ze sobą zrobić. Spojrzałam na mamę, która uśmiechnęła się pokrzepiająco, głową delikatnie kiwnęła w stronę pociągu - Hogwartu Express.
- Będę tęsknić. -wyznała uśmiechając się smutno.
- Ja również. - odpowiedziałam.
- Pamiętaj o manierach, których cię uczyliśmy. - dodała szybko. W odpowiedzi kiwnęłam głową. Fakt, że nie zobaczę mamy smucił mnie, jednak wizja przeżycia przygody w Hogwarcie znacznie nade mną górowała. Byłam ciekawa jak tam jest, w końcu rodzice dużo mi o tym miejscu opowiadali. Weszłam do pociągu, gdzie roiło się od uczniów. Gdy chciałam wejść do pustego jeszcze przedziału, ktoś wleciał we mnie. Wylądowałam na podłodze, podniosłam zła wzrok. Rudy chłopak przyglądał mi się z zaciekawieniem.
- Ron! - usłyszałam krzyk za nastolatkiem. Zza nim wyszedł chłopak w okularach z widocznym zmieszaniem, gdy zerknął gdzie się znajduję.
- Wszystko w porządku? - zapytał nieśmiało, klękając obok mnie.
- Chyba tak. - odpowiedziałam niepewnie. Czarnowłosy uśmiechnął się blado.
- Usiądziemy gdzie indziej. - oznajmił do rudowłosego.
- Ale... - zaczął, lecz okularnik mu przerwał z widoczną irytacją i zażenowaniem.
- Usiądziemy gdzie indziej.
- Draco Malfoy -
Stałam przed dużymi, drewnianymi drzwiami w dworze Malfoyów. Słyszałam o tej rodzinie co nieco. Nietolerancyjni, dumni i pewni siebie arystokraci. W dodatku aroganccy, złośliwi i wredni. Malfoya nie raz widziałam jak dokucza Potterowi, Weasleyowi czy Granger, jednak nie wtrącałam się bo to nie moja sprawa. Drzwi po chwili się otworzyły, odruchowo poprawiłam sukienkę. Spojrzałam pytającym wzrokiem na tatę - nikt tu nie stał.
- Za mną. - wzrok pokierowałam na dół, gdzie ze znudzeniem stał skrzat. Wraz z ojcem ruszyłam za nim. To pierwszy raz, gdy się tutaj znajduję, wcześniej tata mówił mi o tym miejscu, lecz nie słuchałam, po prostu mnie to nie obchodziło. Teraz, gdy stoję w ich salonie, przyglądam się wszystkiemu. Jest tutaj pełno portretów bladych twarzy, zapewne ważnych osób. Jak na taką ogromną posiadłość jest ponuro i mrocznie.
- Witaj Andrew. - oznajmił z uśmiechem Lucjusz wychodząc zza rogu. - To zapewne twoja jedynaczka. - uścisnęli sobie dłonie w geście powitania, lecz wzrok mężczyzny ciągle spoczywał na mnie. Poczułam się niekomfortowo, jednak nie chciałam dać po sobie tego poznać.
- Owszem. - przyznał mój ojciec z dumą w głosie i lekkim uśmiechem, spoglądając na mnie ukradkiem.
- Ach...moje kondolencje, wcześniej nie było okazji ich złożyć. - jego mina zrzedła, lecz blond włosy nie okazał smutku, czy skruchy. Słychać było w jego głosie suchość, żądnych emocji.
- Dziękuję. - odpowiedział krótko mój tata. Mama odeszła od nas niedawno, może z 2-3 miesiące temu, były to bardzo długie miesiące. Codziennie mi jej brakuje, lecz nie chce załamywać ojca moim użalaniem się nad sobą. Ważne, że musiałam się nim opiekować przez ten czas, co było ciężkie. Lucjusz w milczeniu gestem ręki wskazał nam jadalnie, do której od razu się udaliśmy.
- Poznajcie mojego syna Dracona. - powiedział dumnie się prostując. - Chodź [T.I] zna go pewnie ze szkoły. - dodał uśmiechając się. Spojrzałam na blondyna, przez cztery lata nie zamieniłam z nim słowa, to nie moje towarzystwo. Mimo, że jestem w domu węża, nie muszę znać i kolegować się ze wszystkimi. W szczególności z próżnym i zbyt pewnym siebie Malfoyem. Ani ja ani on nie potwierdziliśmy słów jego ojca, po prostu milczeliśmy.
CZYTASZ
Harry Potter Boyfriend Scenarios
Short StoryKsiążka to poszczególne wydarzenia fan fiction z serii "Harrego Pottera". Jest pisana w pierwszej osobie - to ty wcielasz się w rolę. W roli ścisłości bohaterów macie w prologu, na wszelkie pytania z chęcią odpowiem. Chcę również dodać, że wydarzen...