One shot

1.2K 30 5
                                    

Witam was w One Shocie z Tom'em Riddle'em.  Jest to pewnego rodzaju dodatek, który sama postanowiłam napisać. Liczę, że przypadnie wam do gustu. 

Dodam tylko, że nadal przyjmuje zamówienia na one shoty :)


Od dawna unikałam Toma jak ognia, nie rozmawiałam z nim sam na sam, tylko przy nauczycielach, gdy było to konieczne. Wiedziałam, że się dowiedział, w końcu czego od nie wiedział? Miał wiedzę praktycznie na temat wszystkiego, praktycznie. Jedyną rzeczą czego nie wiedział, a raczej nie rozumiał były uczucia. Jedyne co innym pokazywał to pogardę i obojętność, nawet złość widniała na jego twarzy rzadko. Kamienna, wręcz wyrzeźbiona twarz, ciemne oczy w których widać było zło i czarne, ułożone jak mrok włosy były jego cechami rozpoznawczymi. Zimny, stanowczy głos, który przyprawiał o ciarki nie jednego czarodzieja, perfekcja, dokładność i precyzyjność wyróżniały go spoza jego rówieśników. Nie było mądrzejszego, inteligentniejszego i bardziej zimnego czarodzieja od niego w całym Hogwarcie. 

Czułam, że spotkanie z nim dobrze się nie skończy. Skąd mogłam to czuć? Riddle to bezlitosny człowiek, nikt go nie obchodzi, tak jak on nikogo. Od dziecka samotny, pozostawiony samemu sobie w sierocińcu. Sieroty się go bały, potrafił wyrządzić innym krzywdę nawet go nie dotykając. Siał postrach  nawet wśród personelu. Nikt się do niego nie zbliżał, gdy nie było to nazbyt konieczne, ani pilne. Przesiadywał przy oknie, patrząc jak inne dzieci wspólnie bawią się na zewnątrz, go do zabawy nikt nigdy nie zapraszał. Miał swój kąt, gdzie rozmawiał z wężami. Dziwił się,że go rozumiały ale były to jedyne stworzenia, które słuchały się go bezgranicznie. Jedyni "przyjaciele". Od małego wzrastała w nim niechęć do mugoli, sierociniec uważał za więzienie, za zło konieczne ale nie miał go kto uratować z tego przytułku. Do dnia, gdy nie skończył jedenastego roku życia, a w jego drzwiach zjawił się starszy mężczyzna w bordowym garniturze. To właśnie dzięki nauczycielu transmutacji - Albus'owi Dumbledore'owi, młody chłopak trafił do Szkoły Magi i Czarodziejstwa w Hogwarcie. 

Wchodząc do Wielkiej Sali w ostatnim dniu szkoły, na ostatnim roku czułam jednocześnie szczęście, że uwolnię się spod ręki Toma, ale i zawód. Tyle czasu spędziłam w Hogwarcie, tyle stąd miałam wspomnień, nie wiedziałam jak się funkcjonuje poza nim. Żaden egzamin nie przygotował mnie na to. Jednak czułam też ekscytację, gdyż miejsce mojej pracy wyczekiwało mnie. Usiadłam jak zawsze przy stole Slyterinu, przy swoim stałym miejscu. Moimi rówieśnikami również targały emocji, chodź nie pokazywali tego. Ja również przybrałam kamienny wyraz twarzy, jako Ślizgonce nie wypada mi użalać się nad sobą. Obdarzyłam moich przyjaciół lekkim uśmiechem, jednak mój wzrok mimowolnie powędrował na siedzącego na końcu stołu Riddle'a. Jadł w spokoju i ciszy tosta, zawieszając wzrok w książce. 

- Nie mów, że będziesz za nim tęsknić? - powiedziała ironicznie moja przyjaciółka. 

- Nie żartuj. - zaśmiałam się sarkastycznie. - Wiesz jakie mam z nim relacje. - dodałam, zabierając się za śniadanie. 

- Męczy Cię odkąd pamiętam. - powiedziała niezadowolona. 

- W końcu się uwolnię. - powiedziałam dla niepoznaki wesoło. Wiedziałam, że nie powinnam udawać, jednak było to silniejsze ode mnie. Tyle lat, nerwów straciłam przez Riddle'a. Miedzy nami od początku była sama nienawiść, jednak po jakiś czasie chłopak stał się mniej wredny, złośliwy i uparty. Mój stosunek do niego również się zmienił, nie byłam wścibska ani wredna. Co jakiś czas graliśmy sobie na nerwach by nie było za miło. Jednak po tym co zrobiłam chciałam go unikać. Teoretycznie nic wielkiego nie zrobiłam, bo czarnowłosy nie wyznał mi na jakiem etapie relacji jesteśmy. Wiedziałam, że się zdenerwuje, dlatego unikanie go było rozsądnym rozwiązaniem. Jeszcze tylko jeden dzień. Przecież nic się nie stanie. 

Harry Potter Boyfriend ScenariosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz