Dodatek z Cedrickiem

1.2K 37 0
                                    

Siedziałam w Wielkiej Sali, przy starszym przyjacielu - Cedricku. Do naszej szkoły dzisiaj przybywają dwie delegację szkół zza granicy na Turniej Trójmagiczny. Byłam podekscytowana wydarzeniem, gdyż byłam ciekawa jakie szkoły przybędą. Dyrektor Hogwartu zaczął przemowę i przedstawił pierwszą z przybyłych szkół - Akademię Magii Beuxbatons z Francji. Grupa dziewczyn wbiegła do sali, robiąc nie mały zachwyt wśród męskiej części szkoły. Dziewczyny jedynie z zazdrością komentowały przybyłą delegację.

- Piękne co Diggory. - Cedrica w ramię szturchnął kolega z roku. Cedric nieznacznie się uśmiechnął, lecz od razu spoważniał widząc moją kamienną minę, którą starałam ukryć się za włosami. Dyrektorką szkoły z Francji była niezwykle wysoka i dostojna Madame Maxime. Zapewne pół olbrzymka, jednakże przy czym pewna siebie i elegancka. Robiła pozytywne wrażenie, lecz miała surowy wyraz twarzy, sprawiała wrażenie typowej damy, ponieważ miała elegancką, czarną szatę oraz chodziła wyprostowana z uniesioną głową. Dumbledore z radością i uprzejmością przywitał przybyłe kobiety.  Jako druga delegacja wszedł - Instytut Magii Durmstrang z Skandynawii. W sali głośno zrobiło się od okrzyku i pastorałów walących o posadzkę uczniów danej szkoły, składający się z samych mężczyzn. Za nim dumnie i szybko szedł dyrektor szkoły - Igor Karkarow. Mężczyzna był ubrany w srebrne, dostojne futro, miał chudą i wysoką posturę. Jego wyraz twarzy w porównaniu do Madame Maxime był groźny i sama się wzdrygnęłam, gdy spojrzał w moim kierunku. Mogę z pewnością stwierdzić, że wzbudzał strach nie tylko we mnie, lecz w swoich podopiecznych. Przy jego boku szedł wysportowany, wysoki chłopak - Wiktor Krum. 

- [T.I.] to Krum! - szepnęła mi do ucha podekscytowana koleżanka. 

- Przecież widzę. - odpowiedziałam. Tym razem damska część Hogwartu wzdychała i ekscytowała się przybyłymi delegatami, za do męska część krzywo na nich patrzyła. Spojrzałam dyskretnie na Cedrica, który z zaciekawieniem przyglądał się przedstawieniu jakie odgrywa Durmstrang. Dumbledore również z radością przywitał męską szkołę. Gdy uczniowie przybyłych szkół zajęli swoje miejsce dyrektor Hogwartu zaczął opowiadać o Turnieju. Wielu uczniów oburzyło się, gdy okazało się, że uczniowie po ukończeniu siedemnastego roku życia mogą brać udział. 

-  To niesprawiedliwe. - oburzyłam się, krzyżując ręce na piersi. 

- Może mają rację. - odezwał się Diggory, który od razu pożałował swojego zdania, widząc wściekłość malowaną się na mojej twarzy. - No wiesz trzeba umieć dużo zaklęć a pierwszacy dopiero rozpoczynają naukę. Uczniowie na szóstym roku są dojrzalsi i Turnieju nie wezmą jako zabawę a wyzwanie. - sprostował myśl, co i tak mi się nie spodobało. 

- Sugerujesz, że bym sobie nie poradziła i nie wzięła Turnieju na poważnie? - zapytał zdenerwowana, krzyżując dłonie na piersi. 

- Tego nie powiedziałem. - zaprzeczył od razu. 

- Nie musiałeś. - dodałam i już słowem do chłopaka się nie odezwałam. Byłam zirytowana i zła na niego, wszystkich wsadza do jednego wora,a to przecież Czara wybiera uczniów. Ona przy wyborze kieruje się zamiarami, zdolnościami i umiejętnościami ucznia i na pewno nie bierze pod uwagę nierozsądnych uczniów. Gdy Dumbledore skończył objaśniać zasady, dodał że do czwartkowego wieczora  można wrzucać swoją kartkę z imieniem do Czary. Dyrektor ogłosi czas posiłku i na stołach pojawiły się dania z regionów zagranicznych uczniów. Po  kolacji udałam się na błonia, by w spokoju pomyśleć. Chodząc po jeszcze zielonym terenie doszłam do jeziora, gdzie znajdował się ogromny statek Durmstrangu, którego wcześniej nigdy nie widziałam. Przyglądałam mu się uważnie, ponieważ zawierał dużo detali, wykonanych starannie z ciemnego drewna. Na jego środku znajdował się wysoki maszt z wyrazistym godłem szkoły. Statek robił wrażenie. 

Harry Potter Boyfriend ScenariosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz