7.

431 22 2
                                    

   Zbliżały się zawody krajowe siatkówki. Na szczęście udało się i męskiej, i damskiej drużynie Nekomy zakwalifikować do nich.
  Szlam właśnie na ostatni trening przed zawodami. Chłopców już na nim nie było.
- Dobra dziewczyny!- Krzyknęłam.- Musimy wygrać te zawody i nie być gorsze od chłopaków!
- Tak!- Krzyknęły jednocześnie.
- Podczas tego treningu postarajmy się zsynchronizować ze sobą nawzajem, żeby wypaść jak najlepiej!- Dziewczyny znowu odkrzyknęły twierdząco. Naoko po kolejki wystawiała nam piłkę. Wszystkie ataki były dobre. Chłopaki serio dużo nas nauczyli. Uśmiechnęłam się przypomniałam sobie opóźniony atak Kuroo. Chciałam go wykonać, ale mi nie wyszedł. Miał racje potrzebna jest do niego praktyka. A może po prostu są potrzebne idealne wystawy Kenmy. Otrząsnęłam się.
- Dobra teraz ćwiczymy serwy i odbiory!- Krzyknęłam. Niestety żadna z nas nie umie serwować z wybiegu, no ale mówi się trudno.
  Tak minął mi trening. Na zakończenie powiedziałam do moich koleżanek.
- Pamiętajcie. Jutro o 7:00 jest zbiórka i jedziemy do centrum Tokio. Wynajmiemy też hotel.- Uśmiechnęłam się na myśl o wyjeździe. Nie mogłam się doczekać.

   Wyjechaliśmy o 7:14. Niestety były duże korki wiec jechaliśmy półtorej godziny. Mieszkaliśmy w 3 gwiazdkowym hotelu.

   Nadszedł dzień zawodów. Weszłyśmy do wielkiej hali, gdzie będziemy grały mecz przeciwko Niyama. Strasznie się stresowałam. Na starcie, takie przeciwniczki! One są najlepsze w kraju!
- Łooooaaa!- Ekscytowała się Mayumi, środkowa. Tak to ona zderzyła się z Naoko. Spojrzałam na drugi koniec sali, gdzie zobaczyłam chłopaków.
  Po chwili zapełniła się cała widownia. Na boisko weszły nasze przeciwniczki. Zaczęliśmy się rozgrzewać, po czym nadeszła chwila na rozpoczęcie mieczu. ~ My zaczynamy. I... poszedł pierwszy serw! Odebrały to. Idzie piłka i tutaj będzie atak!~ Podskoczyłam blokując piłkę razem z Naoko.
- Jest! - Krzyknełyśmy jednocześnie.
- Ładny serw! - Słyszałam krzyczącą Naoko. ~ Piłka znowu w grze. Znowu odebrały to. I atak będzie.. tutaj! Chwila co!?~ To była zmyłka. Piłka uderzyła w drugi koniec boiska. I tak, mniej więcej, wyglądał mecz. Wygrałyśmy 1 seta, za to przegrałyśmy 2. W ostatnim był wynik 24-26. Było blisko.
Po skończonym meczu zobaczyłam uradowanych chłopaków. Wygrali.
- Hej! Gratuluje!- Krzyknęłam po czym rzuciłam się na nich. Wszyscy upadliśmy i się śmieliśmy. Wstaliśmy po czym Kuroo powiedział.
- Trochę smutno, że wam się nie udało.- Mruknął smutni. - Ale hej, byłyście serio blisko. Graliście z mistrzyniami i dzieliły was tylko 2 punkty do wygranej!- Próbował mnie pocieszyć.
- Może i masz racje.
- Ahh.. Kanako! - Uslyszalam znajomy głos trenera Nekomaty.
- Dzień dobry! Gratuluje wygranej!
- Ah tak tak, dziekuje. Szkoda, że wam się nie udało. Cóż na pewno się nie poddacie i sporobujecie za rok! - Uśmiechnął się staruszek. - Może weźmiesz swoją drużynę i pójdziemy wszyscy razem coś zjeść?
- Pewnie!- Ucieszyłam się na słowa starszego trenera i ruszyłam, w 50 metrową, podróż do moich koleżanek z drużyny.
- Hej dziewczyny! Idziemy na obiad z drużyną chłopaków. Co wy na to!- Usłyszałam piski radości i modlitwy dziękujące Bogu. ~Co je tak ucieszyło? Co one widzą w tych kretynach?~ Zaśmiałam się cicho. Chociaż fakt. Mnie tez cieszyła myśl o wspólnym obiedzie z pewnym blondynem.
Poszłyśmy się przebrać i oglądałyśmy inne mecze. Kiedy dzisiejsze rozgrywki się skończyły zobaczyłam Pana Nekomate, a za nim grupę wyskochich chłopaków. Usłyszałam piski za sobą.
- W takim razie chodźmy coś zjeść. - Staruszek się uśmiechnął, a ja usłyszałam jeszcze głośniejsze piski. Odwróciłam się.
- Ciszej!- Syknęłam z groźną miną. Dziewczyny zamilkły. Ruszyłyśmy za trenerem.

________________________________No :)) tyle ode mnie xD. Miłego czytania.

E•T•H•E•R•E•A•LOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz