Już kolejny raz w tym tygodniu leżałam wtulona w tors Kozume patrząc się w gwiazdki na suficie. To stało się moją ulubioną czynnością.
- Kenma... - Mruknęłam.
- Hmm?
- Opowiedz mi jakąś historię.
- Historię?
- Mhm. - Pokiwałam głową.
- A potem ty mi opowiesz? - Spytał, a ja pokiwałam głową twierdząco.
- Hmmm... Jak byłem mały, wyszedłem w nocy z pokoju do łazienki. Wracając zobaczyłem jak otwierają się inne drzwi i wychodzi mój brat. Stałem w miejscu przyglądając mu się. On mnie nie widział, bo patrzył się w telefon. Kiedy w końcu podniósł głowę i mnie zobaczył to tak się wystraszył, że zaczął się drzeć, a potem biec do swojego pokoju, ale jak chciał już wejść przez drzwi nie trafił w nie i wbiegł w ścianę. Szybko się podniósł i wszedł do pokoju. Wyjrzał powili zza rogu i spojrzał na mnie przerażony. Dopiero wtedy skapnąć się, że to ja. Idiota jeden. - Opowiedział mi chłopak. Zaczęłam się śmiać.
- Widzisz jaki straszny jesteś. - Powiedziałam cały czas się śmiejąc.
- Kretyn. - Westchnął. - No, teraz twoja kolej.
- No to ta- moją wypowiedź przerwało jakieś uderzanie. Zdziwiona spojrzałam na chłopaka. Ten wyglądał tak samo oszołomiony. Podeszliśmy do okna i zobaczyliśmy coś czego nigdy nie zapomnimy. Zaczęliśmy się głośno śmiać. Zobaczyliśmy zwisająca linę z okna i wywaloną na trawniku Naoko. Właśnie spadła z okna. Otworzyłam je wciąż lekko śmiejąc się i zawołałam.
- Naoko? Co tu robisz?
- Nie widać? - Warknęła wkurzona na okno. - Próbuje się dosyć do środka.
- Czemu nie drzwiami?
- Kobieto wiesz, która jest godzina? - Tak właściwie to nie miałam pojęcia, ale było ciemno. - Jest 2:24! - Szepnęła. ~Oj, zagadałam się z Kenmą.~ Zacisnęłam usta.
- Ch-chwila, to co tu robisz o tej porze?
- Pora wprowadzić nasz plan w życie. Kryptonim Yaku.
- Słaby ten kryptonim. - Roześmiał się Kozume.
- Zamknij się. - Naoko, wystawiła mu język. - Dobra, pomórzcie mi tu wejść. - Powiedziała, znowu wchodząc po linie.Naoko usiadła na przeciwko nas i spojrzała podejrzliwie.
- Przerwałam wam coś? - Uśmiechnęła się i poruszyła brwiami.
- Co?! Nie! - Wrzasnęłam. - Gadaj o tym planie.
- No to tak. Kenma wiesz jakie dziewczyny lubi Yaku? - Zwróciła się do chłopaka.
- Wiem, że lubi krótkie włosy. - Odpowiedział.
- No to pora na strzyżenie! - Wrzasnęła ucieszona.
- Chwila! Co?! - Rozszerzyłam oczy. Naoko już od 2 klasy gimnazjum miała najładniejsze włosy. Długie i zdrowe, w pięknym kolorze.
- No, bierz nożyczki i ciach, ciach.
- Cz-czekaj, nie ścinaj się na chłopaka.
- Aktualnie w tym pokoju, nikt nie ma włosów jak chłopak. - Mruknęła.
- Masz coś do moich włosów? - Kenma spojrzał na nią z góry. Zachichotałam.
- Twoje włosy są piękne. - Spojrzałam na Kozume i pogłaskałam go po głowie. Mówiłam prawdę. Uwielbiałam je.
- Nie ważne. Obetnij mnie! - Krzyknęła Naoko.
- Dobrze, ale na długość będą najkrócej do nosa.
- Zgoda. To poproszę do nosa pani fryzjer. - Podeszła niezadowolona do szafki i wyjęła nożyczki.
- Ale ostrzegam, specjalistą nie jestem.
- Dawaj, dawaj, nie gadaj. - Moja przyjaciółka usiadła na krześle i uśmiechnęła się.
Podeszłam do niej i obcięłam jej włosy jak najlepiej umiałam.
- I jak? - Zapytałam.
- Jest dobrze. - Odpowiedziała.
- Więc, teraz wam opowiem plan. - Wyjęła kartkę z kieszeni i spojrzała na nią. - Najpierw przez około 3 dni będę się mieszać koło niego, będę miła, pomocna, ale nie będę prowadziła z nim jakichś długich konwersacji. Potem wpadnę na trening Yaku, z pretekstem, że przyszłam razem z Kanako, która pszyszla do Kenmy. - Pokazywała po kolei palcem, najpierw na mnie, potem na chłopaka. ~ Już się robi skomplikowanie.~ Zaniepokoiłam się. - Potem przez „przypadek" go spotkam w kawiarni. I na koniec jeżeli się uda to zaprosi mnie na randkę, a jak nie, to ja to zrobię. Szczegóły wam opowiem, jak już będziemy wykonywać plan. - Wyszczerzyła się.________________________________
Historia Kenmy jest prawdziwa tylko to ja tak mojego brata wystraszyłam xD Dobra, mam nadzieje, że się podoba :))
CZYTASZ
E•T•H•E•R•E•A•L
FanfictionNie mam co pisać w opisie, po prostu jest to książka Kenma x OC. Okładkę i wszelkie multimedia nie robiłam ja.