Siedzieliśmy przy dużym okrągłym stole i słuchaliśmy jakiejś historii trenera Nekomaty z rozbawieniem. Nie usłyszałam jak się kończy, bo moją uwagę przykół Kozume, który kiwnął głową, wskazując wyjście. Chciał już wyjsc. Kiwnęła głową zgadzając się i wymkneliśmy się żeby nikt nas nie zobaczył.
Na dworze było już ciemno. Szliśmy ulicą, a pomiędzy nami była cisza, ale nie taka niezręczna. Przyjemna. Spokojna.
- Gratuluje zwycięstwa.- Pogratulowałam mu po raz kolejny. Chłopak uśmiechnął się lekko.
- Jutro gramy z liceum Sarukawa. Nie będzie łatwo.. obie nasze drużyny są mistrzami obrony. Nie wiem jak to się skończy..- Urwał chłopak.
- Napewno wygracie - Powiedziałam łapiąc go za rękę. Zarumieniliśmy się oboje, ale chłopak splótł nasze palce. Jeszcze bardziej się zarumieniłam. - Chwila! Czy ty chcesz wygrać jakiś mecz?! Niesamowita chwila! Nareszcie zacząłeś się interesować rywalizacją. Wcześniej widziałam tylko jak rywalizujemy z moją siostrą, kto będzie miał wyższy poziom w tej waszej grze.- Zaśmiałam się cicho.- Co się nagle zmieniło?- Usłyszałam tylko pomruki oda strony chłopaka. - Powtórzysz?- Znowu się zaśmiałam.
- Shoyo. Chce z nim zagrać. Tylko tyle.- Powiedział chłopak. ~No tak, Hinata Shoyo. Niesamowity pierwszoroczniak. Jeszcze go nie poznałam, ale mam zamiar to zmienić, skoro tak działa na Kenme.~ Pomyślałam. Spojrzałam na nasze splecione palce. Znowu się zarumieniłam. ~Na Kenme dziwnie działa Shoyo, a na mnie dziwnie działa Kenma.~ Usłyszałam wibracje w kieszeni blondyna. Chłopak wyciągnął telefon i przeczytał na głos wiadomość od Kuroo.
- G38eb Je7298svii- Spojrzałam się pytającym wzrokiem na niego, ale on wyglądał na tak samo zdziwionego jak ja. Po chwili Kozume znowu dostał wiadomość.
- Zauważyli, że nas nie ma. - Powiedział dalej patrząc w telefon. Spojrzałam smutno na chłopaka.
- Nie chce wracać. - Wymamrotałam. Wtedy zobaczyłam TO. Oczy mi się zaświeciły. Chłopak patrzył na mnie z zaciekwieniem i spojrzał się w punkt, w który ja patrzyłam.
- O nie!- Rozszerzł oczy i podniósł głos.
- O tak! - Krzyknęłam. Miałam farta bo wciąż nasze ręce były splecione, więc z łatwością pociagnelam go do miejsca, w którym teraz najbardziej chciałam być.Kuroo siedział lekko pijany przy stole pomiędzy dwoma dziewczynami z mojej drużyny. Jak starszy i młodszy trener się trochę napili nie zauważyli, że młodzież tez pije.
Kuroo zastanawiał się gdzie jest jego przyjaciel. Wyciągnął telefon i spojrzał na ostatniął wiadomość wysłaną do blondyna.Kuroo
G38eb Je7298svii
Gdzieee jeststtteś?.'?Wiedział, że Kenma tylko cudem zrozumie jego wiadomość, ale nie potrafił tego wyraźniej napisać. Po pewnym czasie na fotelu obok niego położyła się rozweselona Naoko.
-Widziałeś może Kanako?- Zapytała dziewczyna. Chłopak zaprzeczył. - Wiesz - Czknęła w tym momencie - jesteście serio fajni. - Uśmiechnęła się głupio. Czarniwłosy był jednak mniej pijany od niej.
- Wy tez jesteś-cie spoko. - Też czknął.
- Pamiętam, że jak byłam mała straszzzznie mi się podobałeś, ale byłeś starszy. Naszczęście już nie jesteś starszy.- Chłopak uśmiechnął się. W jego głowie to brzmiało logicznie.
- Chodźźź - Zaśmiał się czarnowłosy.
- C-co? Gdzie?
- Na parkiet.
- Nie ma parkietu.
- Na parkiet! - Krzyknął chłopak, a wszyscy wokół odkrzyknęli twierdząco. Dziewczyna się zaśmiała. - Już jest. - Powiedział teraz do rozbawionej Naoko. Dziewczyna się rozweseliła i podniosła szklankę z płynem, po którym ludzie zachowują się nie przyzwoicie. Upiła spory łyk i ruszyła za czarnowłosym na „parkiet".________________________________
Koniec zozdziału 8. No, chciałam przyspieszyć akcje i no.. zobaczycie co dalej w następnym rozdziale (to w sumie logiczne). Może trochę przesadziłam z tym piciem xD nie byli aż tak pijani. Życzę miłego dnia.
CZYTASZ
E•T•H•E•R•E•A•L
ספרות חובביםNie mam co pisać w opisie, po prostu jest to książka Kenma x OC. Okładkę i wszelkie multimedia nie robiłam ja.