22.

234 18 2
                                    

Dzień egzaminów. Stresowałam się, to oczywiste. Jako uczennica nie uczyłam się źle. Powiedziałabym, że byłam nawet dobra. Stresowałam się tym jak pójdzie Naoko. Przez Yaku nie mogła się skupić. Wciąż się z niego nie wyleczyła, ale przyznaje, że faktycznie już do niego nie zarywa, a uczucie do niego słabnie.


   Po kilku dniach od napisania egzaminów, Naoko mówiła mi, że już w ogóle nic do niego nie czuje. Jakoś nie chciało mi się w to wierzyć.


   - Więc... jesteś z Tokio? - Zapytałam szatyna siedzącego przede mną. Był nowy w naszej szkole. A co więcej był przystojny. Nazywał się Ito Kin. Kiedy go trochę poznałam uznałam, że byłby świetnym kandydatem na chłopaka mojej przyjaciółki.
- Tak. - Odpowiedział.
- Okej. Masz może dziewczynę?
- Dziwne te pytania. Wiesz, jeśli chcesz się ze mną umówić to wystarczy zapytać.
- Co?! Nie chce się z tobą umówić. - Podrapałam się po głowie. Chłopak podniósł lewą brew w górę. - Mam chłopaka. - Dodałam.
- Ach.. to o co chodzi? Mów w prost. - Uśmiechnął się. Dziwny z niego człowiek, czyli idealny dla Naoko.
- No to, może chciałbyś się spotkać z moją przyjaciółką?
- Em.. jasne. - Zdziwił się.
- Super, napisze do ciebie, kiedy i gdzie. - Ucieszyłam się. I wyszłam z kawiarni, gdzie rozmawialiśmy. 

   Wystukałam numer przyjaciółki w telefonie.
- Halo? - Odezwał się zaspany głos Naoko.
- Spałaś?
- Mhm..
- Aj, to sorki. Ale skoro już nie śpisz to szykuj się na jutro. Idziesz na randkę! - Powiedziałam podekscytowana.
- C-co? Z kim?
- Zobaczysz. - Rzuciłam i się rozłączyłam.

  
   Podeszłam pod dom mojej miłości. Zobaczyłam, że światło się pali u Kenmy w pokoju. Z przyzwyczajenia chwyciłam za klamkę, ale drzwi były zamknięte.
- Ehh.. - Mruknęłam.

   Poszłam za dom. Stało tam duże stare drzewo. Miałam farta, że Kozume ma balkon obok niego. Weszłam po drzewie i zeskoczyłam z niego na balkon. Zobaczyłam chłopaka leżącego na łóżku. Spał. ~ Co ich wszystkich na spanie dzisiaj wzięło? ~ Westchnęłam. Miałam szczęście bo drzwi od balkonu były otwarte.

   Powoli weszłam do pokoju. Spojrzałam znowu na chłopaka. Wyglądał ślicznie. Położyłam się obok niego. Patrzyłam na jego śpiącą twarz. Przyglądałam się zamkniętym powiekom, kiedy nagle się otworzyły. Po chwili powoli je zamknął, po czym mnie przyciągnął do siebie.
- Wiesz, muszę Cię ochrzanić. - Powiedziałam.
- Tak? - Mruknął.
- Zostawiłeś otwarte drzwi. W każdej chwili ktoś może się tu wkraść.
- Zostawiłem je dla Ciebie. - Usłyszałam zmęczony głos.
- Jak to?
- Nikogo poza mną nie ma w domu, więc drzwi wejściowe są zamknięte. Wiedziałem, że przyjdziesz. - Otworzył oczy i się wyszczerzył. Zarumieniłam się.
- Okej, niech Ci będzie. - Mruknęłam. Wpatrywałam się w jego piwne oczy, po czym złożyłam na jego ustach pocałunek. Wtuliłam się w niego i zasnęłam. Chwile później chłopak tak samo.

   Obudził mnie krzyk.
- Mamo! Kenma ma dziewczynę w łóżku. - Reji się wydarł.
- Zamknij się! Chce spać! - Odezwał się Kenma. Reji pokazał mu język i wyszedł z pokoju.
- Obudził Cię co? - Usłyszałam głos blondyna.
- Ta.. - Powiedziałam wciąż zaspana. Wzięłam telefon do ręki. Kiedy zobaczyłam ilość powiadomień o mało z łóżka nie spadłam.
- Co się stało? - Zapytał.
- Moja mama dzwoniła do mnie 7 razy. - Jęknęłam. - Chyba powinnam już iść. - Powiedziałam smutna. Chłopak spochmurniał.

Zachodziłam po schodach z Kenmą. Nagle się zatrzymałam, a zaspany Kenma we mnie wszedł. O mało się nie przewróciliśmy.
- Co jest? - Zapytał.
- Słyszę męski głos.
- Co? - Zdziwił się blondyn. Wyminął mnie na schodach i szybko wszedł do kuchni.
- Mamo? Kto to? - Zapytał patrząc na lekko siwego męszczyzne w średnim wieku.
- Oh, kochanie to Dan.
- Dan? I co on tu robi? - Chociaż Kozume doskonale wiedział, chciał to usłyszeć od swojej matki.
- Wiesz skarbie, tata odszedł i to dawno... Nie mogę być wiecznie sama... więc... to mój nowy chłopak. - Spojrzała na niego uśmiechając się smutno. Kenmie się to nie podobało. Chociaż chciał żeby mama była szczęśliwa, musiał to przetrawić. - Coś się stało?
- Nie, wszystko w porządku, ale muszę to przemyśleć. - Powiedział lekko się uśmiechając. W tym momencie weszłam do kuchni. Spojrzałam na faceta. W sumie wyglądał przyjaźnie, ale rozumiem Kenme. Złapałam Kozume za rękę.
- Jasne rozumiem. - Odpowiedziała mama blondyna.
- Nocuje u Kanako. - Powiedział. Spojrzałam się na niego zdziwiona. Nic o tym mi nie wiadomo, ale nie przeszkadzało mi to. Lubiłam z nim spać.
- Dobrze...

________________________________
Miałam skończyć tą książkę na tym rozdziale, ale jakoś tak no, pisało mi się całkiem dobrze xD więc to jeszcze nie koniec

E•T•H•E•R•E•A•LOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz