19.

247 15 0
                                    

Jeszcze raz spojrzałam na kartkę od Naoko, na której było napisane:

               YAKU
1. KRĘCENIE SIĘ KOŁO NIEGO PRZEZ KILKA DNI - zaliczone
2. PRZYJŚCIE NA TRENING
3. SPOTKANIE W KAWIARNI
4. RANDKA

Tak wyglądał plan, mojej przyjaciółki, na przyszły tydzień. Teraz była pora na punkt 2. To właśnie tego punktu się obawiałam. ~Może mi się wydaje, ale to właśnie z nim będzie najwiecej problemów. ~ Skrzywiłam się. Nie myliłam się.

Stałam przed salą gimnastyczną czekając na dziewczynę. Co jakiś czas widziałam jak Kenma wyglada zza drzwi. Prawdopodobnie dla tego, że też dostał karteczkę z planem i czekał, aż przyjdziemy.

W końcu zobaczyłam sylwetkę mojej przyjaciółki. ~ Chwila co ona ma na sobie?!~ Patrzyłam na biegnącą dziewczynę w obcisłym, czerwono-czarnym stroju na wf.
- Co ty masz na sobie? - Skrzywiłam się.
- Co, to? To strój na wf mojej 8 letniej kuzynki. Dzięki temu, że jest za mały, idealnie podkreśla moje kobiecości. - Wyszczerzyła się. Zamrugałam kilkakrotnie.
- C-co. Twój plan miał polegać na przyjściu na trening do mnie.
- Tak, ale uznałam, że możemy pograć z nimi. Inaczej zanudzimy się na śmierć. - Zaczęła marudzić.
- Dobra, dobra, ale ja takiego czegoś nie założę.
- Oki. - Poprawiła, za krótką, bluzkę. Nagle otworzyły się drzwi, a zza nich wyjrzał mój kochany blondyn. Kiedy zobaczył Naoko otworzył szerzej oczy.
- A-a tobie co się stało? - Zapytał trochę nieśmiało.
- Jest super nie?! - Ucieszyła się Naoko.
- Ta.. trener nie będzie zadowolony jak Cię taką zobaczy. Przebierz się. - Kozume podrapał się po głowie.
- A w życiu!
- Naoko! - Warknęłam.
- Dobra, dobra. - Powiedziała niezadowolona. Złapałam ją za rękę i pociągnęłam za sobą.

Weszłyśmy do szatni, a ja otworzyłam szafkę i wyciągnęłam jedną z zapasowych koszulek i spodenek. Podałam ubrania Naoko.
- Kanakooooooo. - Jęknęła.
- Nie pyskuj. - Powiedziałam jej i pstryknęłam ją w nos. Zdziwiona moją odpowiedzią, skrzywiła się i zaczęła się przebierać.

Weszłyśmy na sale. Wszyscy się na nas spojrzeli, a właściwie, wszyscy się spojrzeli na Naoko.
- Oh, dzień dobry! - Uśmiechnął się trener Nekomata.- Naoko czemu jesteś przebrana? Chcesz z nami pograć? - Zapytał staruszek.
- Tak! - Odkrzyknęła zachwycona.
- Raczej meczu z nami nie zagrasz, przepraszam.. ale jednak jesteś zdecydowanie niższa od naszych chłopców.
- Jasne, rozumiem. - Uśmiechnęła się dziewczyna.
- Pst! Kanako! - Szepnęła do mnie. - Dzisiaj, na tym treningu, postaram się być miła i w miarę normalna. - Pokazała mi kciuk w górę, a ja się tylko zaśmiałam.

Faktycznie było tak jak powiedziała. Była miła, pomocna i nie tak zwariowana jak zawszę. Jednak Yaku wciąż nie zwracał na nią uwagi.
- Co ja mam zrobić? - Szepnęła Naoko do Kozume.
- Wiesz... moim zdaniem to bez sensu udawać kogoś innego. - Mruknął.
- Weź, nie zanudzaj. - Powiedziała, a Kenma spojrzał na nią mrużąc oczy.
- Mam Ci pomóc, czy nie? - Zapytał triumfalnie.
- Dobra - Westchnęła. - może i masz racje.. - Naoko spojrzała jeszcze raz na Yaku, który akurat odbijał piłkę.
- Czemu tak nagle zaczął Ci się podobać? - Zapytał blondyn.
- Chodziliśmy do tego samego gimnazjum. - Chłopak się zdziwił, na te słowa. Nie miał pojęcia o tym. - Przez to, że mam.. jak to powiedzieć.. specyficzny charakter, byłam dręczona. Ludzie wyzywali mnie od dziwadła. Ale on nigdy mnie tak nie nazwał. A jak ktoś tak do mnie mówił, w jego obecność, wkurzał się i dosłownie opierdzielał go. Byłam mu za to wdzięczna. Potem okazało się, że chodzimy tez do tego samego liceum. Ucieszyło mnie to, jednak tu już nikt mnie nie przezywa, więc jego rola się zakończyła. Dopiero niedawno uświadomiłam sobie, że to jest głębsze uczucie. To dlatego, tak go lubię.. - Wyznała. Kenma nie spodziewał się, że ta jej miłość do Yaku, to jest coś aż tak prawdziwego.

Podsłuchiwałam tą konwersacje z ławki.
- Nie miałam pojęcia. - Szepnęłam do siebie.

_______________________________
Osobiście, lubię relacje Kenmy z Naoko. Taka przyjacielska, ale złośliwa. Fajna, fajna xD.

E•T•H•E•R•E•A•LOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz