Rozdział 6

18.7K 1.2K 59
                                    

Wpatrywałam się w sufit nie mogąc zasnąc. Myślałam o tacie. Tak bardzo mi go brakowało. Jutro miał się odbyc pogrzeb. Wujowi zależało by odbył się w Seattle - jego miejscu urodzenia. Bez niego czułam się taka samotna, a wracanie tylko do Seattle sprawiało, że brakowało mi go jeszcze bardziej. Pamiętam jak bujał mnie na huśtawce, którą sam dla mnie zrobił. Pamiętam jak codziennie chodził ze mną do lasu na spacery, które od dziecka uwielbiałam. Pamiętam jak mówił mi, że mnie kocha, gdy szłam spac. Na te wspomnienia poczułam łzy w oczach. Nie wiem jak jutro dam sobie radę na pogrzebie. Boję się. Usiadłam na łóżku. I tak wiedziałam, że nie zasnę. Przetarłam policzki, po których popłynęły łzy. Podeszłam do okna i je otworzyłam. Zawsze by się uspokoic otwierałam okno. Świeże powietrze mi pomagało. Odedchnęłam zimowym powietrzem i wpatrywałam się w idealnie okrągły księżyc. Nagle wpadłam na pomysł by pójśc do kuchni zrobic sobie ziołową herbatkę, którą zawsze dawała mi Dalia, gdy się denerwowałam. Zeszłam, więc po schodach starając się już nie myślec o tacie. Przechodząc przez salon zauważyłam, że wujka nie ma. Tymczasem telewizor był włączony na wiadomościach. Dziwne. Nagle zobaczyłam, że okno w salonie jest otwarte na oścież. Serce gwałtownie zaczęło mi szybciej bic. Gdzie był wujek ? I dlaczego okno było otwarte ? Pobiegłam schodami na górę i zapukałam do drzwi pokoju wujka, ale nie czekając na żadną odpowiedź otworzyłam drzwi z impetem przytrzymując je, bo prawie wypadły z zawiasów.

- Wujku ? - Powiedziałam do pustego pokoju. Zamknęłam drzwi i pobiegłam korytarzem do pokoju Dalii.

- Dalia ? - Zawołałam ją szeptem, gdy tylko weszłam. Poczułam ulgę, gdy zobaczyłam ją smacznie śpiącą. - Dalia ! - Powiedziałam głośniej i szturchnęłam ją w ramię trochę za mocno.

- Ee, C-co ? - Dalia ocknęła się i usiadła na łóżku patrząc na mnie nie przytomnie. - Dlaczego ty nie śpisz ? - Rzekła niezadowolona.

- Dalio to teraz nie ważne. Gdzie jest wujek ? - Zapytałam zdesperowana.

- Pewnie ogląda telewizor. - Rzuciła Dalia znudzonym tonem i położyła się z powrotem na łóżku.

- Dalia ! - Znowu ją szturchnęłam. - Ale wujek nie ogląda telewizji ! Poza tym okno w salonie jest otwarte.

- Jezu. Agnes, przecież wiesz, że wujek lubi siedziec przy otwartym oknie, bo ...

- Ale go nigdzie nie ma ! - Przerwałam jej zdenerwowana. Dalia się podniosła ze zdenerwowaną miną.

- Może poszedł do łazienki ! Agnes nie denerwuj mnie tylko idź spac ! - Strasznie zła trzasłam drzwiami z całej siły i znowu wypadły z nawiasów. Dalia spojrzała na mnie tylko z zezłoszczona. Poszłam w stronę swojego pokoju. Już nie chciałam tej herbatki. Nie chciało mi się wierzyc, że wujek był w łazience, skoro nie paliło się w niej światło. Już sama nic nie rozumiem. Położyłam się do łóżka z nadzieją, że w końcu usnę.

***

Obudziłam się dośc wcześnie. Co prawda zasnęłam, ale bardzo późno, więc byłam niewyspana. Przeciągłam się w łóżku i zeszłam na dół po schodach.

- Powinnieneś bardziej uważac i zamykac za sobą okna. - Usłyszałam rozwścieczony głos Dalii dochodzący z kuchni. Przystanęłam przy schodach i słuchałam rozmowy.

- Oj Dalio, przecież niczego się nie dowiedziała czym więc sie tak denerwujesz ? - Mówił wuj jak zawsze spokojnym głosem.

- Nie chcę cię ciągle kryc...

- Ale musisz. Bez względu na wszystko.

- Prędzej czy później i tak się dowie.

- Ale wole później niż prędzej. - Mówiąc to usłyszałam kroki. Udawałam, więc że schodzę ze schodów.

- Cześc Agnes. - Powiedział wuj z uśmiechem idąc w stronę salonu.

- Cześc. - Powiedziałam oschłym tonem. Wyraźnie rozmawiali o mnie. Tylko jaki był sens tej rozmowy ? Dlaczego Dalia musiała kryc wuja i przed wszystkim przed czym ? W tym domu była jakaś tajemnica o której najwyraźniej nikt nie chcę bym się dowiedziała ...

Mowa Wilków I i IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz