-Jest ranna nie zajedzie daleko.- Stwierdził kładąc się na łóżku. Był już późny wieczór. Kładliśmy się spać. Postanowiliśmy tą noc spokojnie przenocować tu i odpocząć.
-Mogę o coś spytać?-
-Właśnie spytałeś.- Zaśmiałam się. Mężczyzna spojrzał na mnie z poważną miną.
-Pytaj.-
-Masz magiczne moce?-
-Szczerze, wcześniej sama o tym nie wiedziałam, aż do teraz. Wydaje mi się, że władam śniegiem i lodem.-
-Jeśli chcesz być silna, musisz uczyć się używać tej mocy. Nie potrzebujesz do tego mnie, ani żadnego innego czarodzieja. Musisz sama odkrywać na co cię stać.-
-Rzecz w tym, że tylko wielka złość wyzwala we mnie tą energię.-
-Z czasem nauczysz się ja kontrolować. Do jutra.- Stwierdził i obrócił na drogi bok.Przez kilka godzin nie mogłam zasnąć. Było mi przeraźliwie zimno. Władam śniegiem i lodem, lecz gdy jest chłodniej, niż zwykle sama zamieniam się w lód. Przypomniało mi się, jak z Pedrito spaliśmy przytuleni do siebie. Czułam się, w tedy jak w niebie, no i przede wszystkim nie było mi zimno. Wstałam i podeszłam do śpiącego przyjaciela.
-Pedrito. Hej, Pedrito.- Szepnęłam.
-Hmm?- Odburknął otwierając jedno oko.
-Zimno mi, nie mogę spać.- Stwierdziłam. Mężczyzna przesunął się, robiąc mi miejsce. Niepewnie się położyłam. Nagle Pedrito chwycił mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Leżeliśmy jak łyżeczki. Od razu zrobiło mi się gorąco, lecz nie przez to, że mężczyzna był ciepły i grzał jak kominek. Tylko przez to, że nasze ciała przylegały do siebie i ocierały się o siebie. Czułam całą powierzchnie jego ciała i każdy wypukły kształt, dosłownie. Dla dziewczyny, która nigdy nie doświadczyła bliskości męskiego ciała, było to niesamowite. Czułam również jego ciepły oddech na mojej szyi. Nie mogłam się powstrzymać. Obróciłam się do niego twarzą. Miał otwarte oczy. Wpatrywaliśmy się w siebie na wzajem. A nasze twarze były tak blisko, że oddychaliśmy tym samym powietrzem. Z każdą chwilą, oddech mi coraz bardziej przyspieszał. W pewnym momencie, mężczyzna chwycił mnie pewnie w pasie i posadził okrakiem na kolanach. Teraz to dopiero czułam coś wypukłego. No wiecie, po między nogami. Schyliłam się i delikatnie pocałowałam Pedrita. Następnie on zaczął mnie całować namiętniej, zjeżdżając dłońmi niżej, aż chwycił mnie za pośladki. Było mi tak cholernie dobrze, że jęknęłam. Pedrito szybkim ruchem chwycił mnie za usta, zatykając mi je.
-Księżniczko musisz być cicho, bo obudzisz innych.- Pedrito miał rację. Ściany działowe były zbudowane tylko z cienkich desek.
-To miejsce nie jest odpowiednie do takich rzeczy.-Zeszłam z niego i położyłam się na jego piersi.
-Też tak sądzę. Z resztą jesteś za młoda.-
-Przekładając na życie ludzie mam prawie 18 lat. Nigdy się nie całowała, nie przytuliłam chłopaka, nie piłam alkoholu, nigdy nie przeżyłam tego wszystkiego, aż do dziś. Zawsze na różne przyjęciach przyjeżdżały inne księżniczki i książęta. Opowiadali w tedy kto z kim chodzi, kto się upił albo zrobił coś głupiego. A ja słuchałam tego z otwartą buzią, chcąc doświadczyć czegoś nowego. Zawsze trzymałam się na uboczu, dlatego Mikael jest jedynym moim przyjacielem.-
-A ja to co?- Spytał Pedrito spoglądając na mnie ze zmarszczonymi brwiami.
-Ty jesteś moim najlepszym przyjacielem.- Przytuliłam się do mężczyzny. Nigdy nie czułam się tak błogo.
-To dla mnie zaszczyt księżniczko.- Uśmiechnął się.
-Miałeś mnie tak nie nazywać.-
-W końcu jesteś moją księżniczką.- Zaśmiałam się i po dłuższej chwili zasnęliśmy.• dzień 4/ pozostało 2 dni, włącznie z tym, do wymiany z Orkami •
Obudziło mnie chrapanie. Spojrzałam w górę. Pedrito miał otwartą buzie i chrapał jak stary niedźwiedź. Wyglądał bardzo uroczo, gdy spał. Nie wiem czy on mnie kocha, i nie wiem czy ja go kocham. Miłość to skomplikowane uczucie, dodatkowo nie da się kogoś kochać po tygodniu znania tej osoby. Lecz na razie wystarczy mi to, że jest ze mną. Delikatnie na nim usiadłam i zaczęłam go całować. Miałam niego ochotę, jak nigdy na nic innego. Liczyło się tu i teraz. Nagle ten chwycił mnie za szyje i zaczął namiętnie całować z języczkiem. To zmierzało w złym kierunku. Odskoczyłam od mężczyzny. Muszę się powstrzymać, w zamku będziemy mogli robić to do woli.
-Co się stało? Zrobiłem coś nie tak?-
-Nie, po prostu musimy wyruszać, jeśli mamy zdarzyć. Poza tym to nie jest odpowiednie miejsce.- Stwierdziłam ubierając się. Zjedliśmy śniadanie i wyruszyliśmy. Byliśmy już bardzo blisko. Góra w której znajdowała się jaskinia, w której Orkowie skrywali Mikaela, była widoczna na horyzoncie. Postanowiliśmy jechać, bez przerwy, aby jak najszybciej to zakończyć. W nocy rozpętała się śnieżyca i byliśmy zmuszeni zatrzymać się na noc w innej jaskini.
-Nadal mnie to dziwi, ale po mimo, że władam zimnem, jest mi zimno.- Stwierdziłam do mężczyzny, który siedział na przeciwko mnie.
-Nie rozpalę ogniska, ponieważ jest ryzyko, że nas zauważą.- Stwierdził spoglądając na mnie. Następnie westchnął i rozłożył ręce.
-Chodź tu do mnie.- Powiedział. Uśmiechnęłam się nieśmiało, podeszłam do mężczyzny i usiadłam obok, opierając głowę na jego ramieniu.
-Nie bądź taka nieśmiała.- Orzekł, mocno mnie chwycił i posadził sobie na kolanach. Następnie mocno przytulił.
-I widzisz? Od razu jest cieplej.- Wyszeptał chowając twarz w moich włosach. W pewnym momencie przeleciała mi przez głowę myśl, co jeśli jutro pójdzie coś nie tak i zginiemy, albo zginie Pedrito. Niby go nie kocham. Nie da się w kimś zakochać w tak krótkim czasie...głupia ja pewnie, że go kocham. Wmawiam sobie te wszystkie bzdury w obawie przed, startą go. Jest jedyną osobą, na całym tym cholernym świecie, z którą przeżyłam najlepsze dni w moim życiu. Po policzku spłynęła mi pojedyncza łza.
-Hej, dlaczego płaczesz?- Spytał ocierając łzę.
-Co jeśli jutro zginiemy?-
-Nie zginiemy, nie takie rzeczy robiłem.-
-Może nie powinnismy ryzykować? Powiem wszystko ojcu i on go wyciągnie...-
-To twoja przygoda i wszystko nam się uda. Lecz jeśli zginę, to wiedz, że współpraca z tobą była zaszczytem. Gdy pierwszy raz cię poznałem, pomyślałem że jesteś słaba i zagubiona, ale się myliłem.- W tym momencie się popłakałam.
-Jestem słaba i obiecaj mi, że jutro wrócisz z tam tond ze mną...- Pedrito chwycił moją twarz w obie dłonie i delikatnie ją podniósł.
-Księżniczko Snø, obiecuje ci, że nigdy cię nie opuszczę.-CDN
CZYTASZ
The young feeling of our old hearts - Młode uczucie naszych starych serc.
FanficJak zachowa się król elfów, Thranduil jeśli nagle w jego życiu pojawi się piękna niewiasta. Jest to inna opowieść o miłości w świecie Hobbita. UWAGA duża ilość miłości. Zapraszam! KSIĄŻKA ZAWIESZONA #4 Thranduil - 2022