Rozdział26

125 7 2
                                    

13.08.1953 godzina 10:20

Obudziłam się w ramionach Janka, ale nie na dworze a w łóżku w naszej sypialni. 
-Wyspana?- spytał chłopak z lekkim uśmiechem.
-Tak.- pokiwałam głową i pocałowałam chłopaka. Janek przytulił mnie i odwzajemnił pocałunek. 

Nagle do pokoju weszli Oliwka i Karol.
-Przepraszam. Próbowałam ich zatrzymać.- powiedziała, z poczuciem winy, Olga zaglądając do pokoju. 
-Nic się nie stało.- uśmiechnął się Janek do dziewczynki. Ośmiolatka weszła do pokoju i zamknęła drzwi. Podeszła do łóżka i usiadła na jego brzegu. Była o wiele spokojniejsza niż jej młodsze rodzeństwo- Karol i Oliwka, którzy wpadli do sypialni i wskoczyli na nasze łóżko bez skrupułów. Usiadłam na łóżku i przytuliłam Olgę. Dziewczynka wtuliła się we mnie. Uśmiechnęłam się i pocałowałam córkę w czoło. 

Oliwka i Karol przytulili się do Janka, a Olga spojrzała na mnie. Dziewczynka po chwili oparła głowę o moje ramię. Gdy się uśmiechnęła na policzkach ośmiolatki pojawiły się dołeczki, tak jak wtedy, gdy miała dwa latka. 

07.01.1958 godzina 17:35

-Mamusiu!!-zawołała mnie Olga. Weszłam do pokoju córki. Stała z głową w uchylonych drzwiach do łazienki.
-Co się stało?- spytałam dziewczynkę zamykając wcześniej drzwi do pokoju.
-Dostałam okresu.- powiedziała ledwo słyszalnie trzynastolatka. 
-Zaraz przyjdę.- powiedziałam i poszłam do swojej łazienki, w której miałam podpaski. 

Wzięłam kilka i od razu zakryłam je fałdami sukienki, gdyż do łazienki wszedł Janek. 
-Co jest?- spytał chłopak.
-Nic.- odparłam i wyszłam z łazienki. Weszłam do pokoju Olgi i zamknęłam drzwi. Przeszłam przez uporządkowany pokój trzynastolatki i zapukałam do drzwi łazienki.
-Mogę wejść?- spytałam.
-Tak...- powiedziała cicho dziewczynka. Weszłam do środka i spojrzałam na córkę. 
-Będzie dobrze.- Powiedziałam gdy skończyłam tłumaczyć dziewczynce najważniejsze rzeczy dotyczące miesiączki. Potem dałam jej jedną z trzymanych podpasek i powiedziałam jej, jak ma ją założyć. Dziewczynka wykonała moje polecenie i opuściła błękitną sukienkę. Włożyłam pozostałe podpaski do jednej z szuflad pod zlewem w łazience Olgi i wyszłyśmy z pomieszczenia.

Gdy wraz z Olgą byłyśmy już w salonie, Janek spojrzał na nas pytająco.
-Nic się nie stało.- powiedziałam siadając obok chłopaka. Olga usiadła delikatnie na kolanach Janka. Chłopak przytulił ją, a dziewczyna oparła głowę o jego ramię. 
Trzynastolatka uśmiechnęła się na widok Oliwii i Charliego, którzy właśnie przyszli do salonu. 
Oliwka podeszła do mnie i przytuliła się do mnie.  
-Jak było w szkole?- spytał Janek. Dzieci zaczęły opowiadać o zajęciach, a gdy skończyły ktoś zapukał do drzwi.
-Otworzę.- powiedziałam i wstałam z kanapy. 

Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Alka i Hanię z synkiem, kilka miesięcy młodszym od bliźniaków
i dwuletnią córeczką. Wpuściłam ich do domu z uśmiechem. 
-Cześć siostrzyczko.- przywitał się Maciek przytulając mnie. 
-Wy naprawdę się zgraliście z Oliwką i Karolem.- powiedziałam.- Przyszli piętnaście minut temu
-No widzisz.- zaśmiała się Hania. Krzysztof od razu poszedł do pokoju Karola, w którym mój syn na pewno już się znajdował. Hania i Alek poszli z Kasią do salonu, a ja w tym czasie zamknęłam drzwi wejściowe na klucz i poszłam zobaczyć jak się czuje Olga, która poszła do swojej sporych rozmiarów sypialni.

Weszłam do pokoju i stanęłam przy biurku, patrząc na rozwiązywane przez dziewczynę zadania
z chemii, z której byłam dobra, dzięki tacie Hani i Tadeusza.
-Mamusiu, pomożesz mi? Bo kompletnie tego nie rozumiem.- spytała dziewczynka.
-Jasne skarbie.- Zaczęłam jej tłumaczyć zadanie, które po kilku minutach zrozumiała. Pomogłam jej z resztą zadań, a gdy skończyła poszłyśmy do kuchni. 
-Głodna jestem.- powiedziała wchodząc do pomieszczenia Oliwka. Zrobiłam sałatkę z makaronem, kurczakiem i warzywami i postawiłam talerz przed dziewczynką.
-Dziękuję.- uśmiechnęła się jedenastolatka.
-Mogę też?- spytała Olga. Nałożyłam sałatkę również starszej dziewczynce i podałam jej. Resztę zjadłam sama i też zaczęłam jeść. 

-Za kilka dni będę grała w kolejnym filmie.- powiedziałam, patrząc na dziewczynki. 
-Znowu?-zdziwiła się Oliwka.
-Wiem, że będzie wam ciężko, ale poradzicie sobie.- powiedziałam.- A do tego nie będzie mnie tylko dwa, może trzy miesiące.- dodałam, patrząc na Oliwkę. Dziewczynka westchnęła i pokiwała smutna głową.

Byle do końca|| Jan BytnarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz