Rozdział 14 - Czekoladowe ciasto

267 28 13
                                    

Sophie

Nadszedł dzień wyjazdu. O mojej ucieczce z Wielkiej Sali nikt nie rozmawiał, więc może nie wzbudziłam aż takiej sensacji, jak myślałam. Jedynie Lucy zrobiła mi godzinny wykład o odpowiedzialności i o tym, że powinnam jej mówić nim "wybiegnę szukać ramienia do wypłakania". Oczywiście, że dowiedziała się o moim wspólnym popołudniu z Andersonem jeszcze nim wróciłam do zamku i nie raczyła pozwolić mi o tym zapomnieć.

Na niebie nie było ani jednej chmurki, gdy uczniowie tłoczyli się u wejść do pociągu. Musiałam mocno trzymać swój kufer, by nie został on porwany przez uczniów, a drugą ręką trzymałam się ramienia Lucy, by tłum nas nie rozdzielił. Oczywiście podczas podróży prędzej czy później byśmy się znalazły, ale lepiej było oszczędzić sobie przeszukiwania całego pociągu.

Gdy w końcu znalazłam się wewnątrz wagonu i mogłam odetchnąć z ulgą, George niespodziewanie pojawił się tuż obok mnie. W jednej dłoni trzymał własny bagaż, ale wyglądał na co najmniej zaniepokojonego, tylko nie wiedziałam czym dokładnie.

— Wybacz, Sophie, ale nie mogę zostawić Freda samego — powiedział nim zdążyłam otworzyć usta. — Jeszcze coś odwali i...

— Nie ma sprawy George — przerwałam mu, bo serio nie musiał się przede mną tłumaczyć. Minęło trochę czasu i nie byliśmy już dziećmi, które muszą spędzać ze sobą każdą wolną chwilę. — I tak miałam usiąść z Emily.

— Och — uśmiechnął się, wyraźnie się rozluźniając — w takim razie do zobaczenia później.

— Tak, do zobaczenia.

— Nie mówiłaś przypadkiem, że zamierzasz pogodzić się z Fredem? — zapytała Lucy, gdy George zniknął wśród uczniów, którzy nadal poszukiwali wolnych przedziałów. Większość już zajęła własne miejsca i na korytarzu pociągu nie było już takiego tłoku jak jeszcze przed chwilą.

Spojrzałam na przyjaciółkę z konsternacją. Lucy nigdy nie namawiała mnie do rozmów z bliźniakami, ale też mi tego nie zabraniała. Ona sama miała z nimi dość neutralne stosunki. Bynajmniej do czasu, gdy z niewiadomych przyczyn Fred nagle postanowił całkowicie zerwać kontakt. Nie sądziłam, że teraz zacznie mnie pchać w jego stronę.

— Tak, ale to może poczekać — odparłam. Chciałam porozmawiać ze starszym bliźniakiem. Zbierałam się do tego od czasu trzeciego zadania. Wtedy dotarło do mnie, że życie jest strasznie kruche. Byliśmy jeszcze młodzi, bo mieliśmy jedynie siedemnaście lat, ale powoli zaczynałam rozumieć, że wiek nie gra tu kluczowej roli. Cedrik był tylko rok starszy, a już go nie było... Te życia, które mieliśmy dane, czas, w którym mogliśmy teraz żyć, to było coś niesamowitego i powinniśmy być wdzięczni, że w ogóle mamy taką możliwość.

Kłótnia z Fredem była poważna. Odbiła się mocno na moim sercu, duszy i myślach. Być może nigdy nie spojrzę na niego tak samo, ale chciałam spróbować się z nim pogodzić, póki miałam na to czas. Kto wie co będzie za rok - w chwili, kiedy skończymy szkołę, kiedy rozstaniemy się już na dobre, a żadne z nas już nigdy może siebie nie zobaczyć. Kto wie czy w ogóle dotrwamy do tego momentu razem? Nie było czasu na kłótnie. Powinniśmy w końcu zachować się jak dorośli i schować dumę w kieszenie.

— Ile? — odezwała się Lucy, mierząc mnie krytycznym spojrzeniem. Miałam wrażenie, że coś mnie ominęło; że nie dostrzegłam jakiś ważnych sygnałów, przez które Lucy, jaką znałam, powoli zaczynała się zmieniać. Ale być może to tylko skutek dorastania. Może ona też zaczęła rozumieć okrutność tego świata. — Miesiąc czy rok? A może dłużej?

— Nie przesadzaj, Lucy. — Przekręciłam oczami. — Pogadam z nim, gdy tylko nadarzy się okazja.

Kłamałam. Wiedziałam to zarówno ja, jak i blondynka stojąca przede mną. Obie doskonale zdawałyśmy sobie sprawę, że prędzej trytony zaczną latać, nim sama, z własnej woli, podejdę do Freda po tym jak się zachował. Mogłam chcieć się z nim pogodzić, ale nie zamierzałam ubiegać się o jego względy. Jeżeli jemu będzie zależeć chociaż w połowie tak mocno, jak mi, to jakoś znajdziemy drogę. A jeżeli nie... cóż spędziłam już dość czasu bez niego, więc może resztę życia też jakoś się uda.

Dark • Fred WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz