Rozdział ósmy "Jeager"

434 45 13
                                    

Przekraczając gabinet Pixysa, wiedziałam jedno — on już wszystko wie. I jak to on, pewnie będzie chciał dodać do tego parę swoich słów. Nie ważne, że i tak nie będę go słuchać. Po prostu wolę mieć własne zdanie co do tej sytuacji. 

— Generale — zasalutowałam, tym samym witając się z nim.

— Hange — kiwnął jedynie głową i pozwolił mi usiąść na miejscu obok siebie — Mam nadzieję, że miło spędziłaś czas w swoim rodzinnym mieście, jednak teraz powinniśmy wrócić do świata wewnątrz murów. Jest gorzej niż myśleliśmy. 

— Rozumiem — przytaknęłam — Armin, kadet, którego Pan powołał, powiedział mi w skrócie co się stało. Chcę mimo to, aby Generał opowiedział mi wszystko ze szczegółami.

— Naturalnie — splótł swoje dłonie na stole, wdychając — Od dnia, w którym wyjechaliście, Jeager zaczął się dziwnie zachowywać. Nie wychodził z pokoju i nie brał udziału w patrolach. Panna Mikasa opowiedziała mi wszystko i z jej zeznań wychodzi, że to od momentu koronacji Eren Jeager jakby stracił swoją osobowość.

— Też to zauważyłam, jednak myślałam, że to przejściowe. 

— Najwyraźniej podczas tej uroczystości coś się stało. — podkreślił  — Warto się nad tym zastanowić, Hange. Historia powinna coś o tym wiedzieć. Może powinniśmy ją tutaj zaprosić? — zaproponował nagle. 

— Nic z tych rzeczy — pokręciłam głową, wstając przy tym ze swojego miejsca. — Sama z nią porozmawiam. Jak kobieta z kobietą. Potem Generale, napiszę szczegółowy raport z rozmowy. — oznajmiłam i zasalutowałam, nie czekając na jego odpowiedz i po prostu ruszyłam w stronę wyjścia. 

Kiedy znalazłam się już na korytarzu, odetchnęłam z ulgą. 

Teraz moim priorytetem była rozmowa z Historią. Możliwe, że mogła by coś wiedzieć. Dlatego muszę ją przesłuchać i dokładnie wypytać o Erena. W końcu w jej krwi tkwi potężna moc.

Ruszyłam więc pewnym krokiem do komnaty królowej, która znajdowała się piętro wyżej, od tego, na którym jestem teraz. Kiedy dotarłam pod właściwe drzwi, zapukałam lekko i poczekałam na odpowiedź twierdzącą, która by pozwoliła mi wejść.

Drzwi, ku mojemu zaskoczeniu,  otworzyła mi sama Historia. 

— Królowo — ukłoniłam się.

— Generalne — kiwnęła głową i gestem ręki, wskazała, abym weszła do środka.

Gdy już usiadłyśmy przy stole, pozwoliłam sobie kontynuować rozmowę.

— Historio miałabym do Ciebie kilka pytań..

— Generale Hange, od razu mówię, że nic nie wiem o Erenie i o jego dziwnym zachowaniu. — przerwała mi nagle, patrząc na mnie swoim pewnym wzrokiem. — Mimo to, podczas koronacji widzieliście, że za długo trzymał moją dłoń. A jego twarz wyglądała, jakby zobaczył, albo przypomniał sobie coś na prawdę strasznego.

— Cóż, to prawda.. — przytaknęłam, wodząc wzrokiem po stole.

Wierzyłam, że Królowa, nie ma więcej  do powiedzenia w tej sprawie. Przeprosiłam więc za zajście i ruszyłam w stronę wyjścia. Jednak ponownie zatrzymał mnie jej głos. Zatem odwróciłam się za siebie.

— Myślę, że Mikasa może coś wiedzieć lub spekulować, co mogło się z nim stać. W końcu to ona zawsze przy nim jest i zna go jak nikogo innego. Ona powinna coś wiedzieć.

Uśmiechnęłam się.

— Dziękuję, Historio. Na pewno się do niej udam.

Po tych słowach wyszłam z pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Kolejny raz uśmiechnęłam się pod nosem i tym razem ruszyłam w stronę pokoju tymczasowego Mikasy, który znajdował się po dwóch pokojach od lewej strony, od komnaty królowej.

𝑾𝒊ę𝒄𝒆𝒋 𝒏𝒊ż 𝒕𝒚... | 𝑳𝒆𝒗𝒊𝒉𝒂𝒏✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz