Oni są fałszywi

2K 64 21
                                    

Rano Veronica wstała odpowiednio wcześnie, by przygotować się do zajęć. Gdy koleżanki z pokoju dopiero co otwierały oczy ona wprowadzała ostatnie poprawki w swoim wyglądzie. Ubrała biały obcisły golf, czarną spódniczkę przed kolano i rajstopy, oczywiście na to zarzuciła jeszcze swoją szate.

- Ej ruchy laski nie chcę się spóźnić na pierwsze zajęcia.

- Wyluzuj mamy jeszcze dużo czasu - powiedziała Pansy powoli, podnosząc się z łóżka.

Vee poczekała cierpliwie na koleżanki i wszystkie wspólnie zeszły na zajęcia. Pierwszą lekcją w tym roku były Eliksiry.

- Ej, bo Draco ostrzegał mnie bym lepiej uważała na tego nauczyciela.

- Oj tak, Snape jest nieźle pokręcony - Betty kiwnęła głową.

- Hej Vee - powiedział, przechodząc obok Ślizgonek blondyn.

- Hej - odpowiedziała.

- Aaa właśnie powiedz, jak ci się podobało oprowadzanie przez Malfoya? - wtrąciła się zaciekawiona Pansy.

- Ymm...wiesz było naprawdę okej, bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało.

- Poważnie?
*Jak to możliwe, że Draco jest dla niej miły, o co chodzi. Przecież dobrze wie, że jest półkrwi, a poza tym czemu sam zaproponował pomoc, to nie w jego stylu*

- No..tak - podrapała się po karku.
*Żeby nie ubzdurała sobie, że mi się spodobał*

Zadzwonił dzwonek i wszyscy uczniowie zaczęli wchodzić do sali. Vee rozejrzała się po klasie, by znaleźć jakieś wolne miejsce. Po chwili ujrzala jedno w drugiej ławce. Obok pewnej brązowowłosej dziewczyny.

- Wolne? - zapytała niepewnie.

- Jasne, siadaj - odpowiedziała uprzejmie dziewczyna.
- Nazywam się Hermiona Granger, a ty?

- Veronica Wenter - położyła torbe na ławce i usiadła.
- Jesteś z Gryffindoru?

- Tak, a ty widzę, że Slytherin. Wiesz co koniecznie muszę cię poznać z moim przyjacielem...Harrym Potterem.

- Potterem? - zapytała zaciekawiona Ślizgonka.

- Pewnie kojarzysz to nazwisko - wzruszyła ramionami.

- Tak, mój tata kiedyś mi coś wspominał.

Dziewczyny przegadały ze sobą całą lekcje. Co nie umknęło uwadzę Dracona. Z jego wyrazu twarzy można było odczytać wyraźne niezadowolenie.

- Ej co ty się tak gapisz? - zapytał zdziwiony Blaise.

- No na Vee i tą szlame - warknął rozdrażniony.

- Możesz mi w ogóle powiedzieć czemu z tą laską siedziałeś w jednym przedziale? - ciągle go to ciekawiło.

- Przez przypadek wpadliśmy na siebie, chwilę porozmawialiśmy i postanowiłem, że zaprosze ją by usiadła ze mną skoro nikogo nie zna.

- Prędzej uwierzę, że Draco Malfoy wyrzuciłby takiej dziewczynie rzeczy za okno, a nie zaproponował wspólny przedział - zaśmiał się pod nosem.

- Oj przymknij się, ale powiem ci, że ona ma coś w sobie jest inna niż wszyscy. Chce ją bliżej poznać - powiedział z błyskiem w oczach.

- Przypomnę ci, że siedzi z Granger, a ona jakoś za tobą nie przepada. Może jej powiedzieć co odwalałeś przez ostatnie kilka lata.

- Oj przestań przecież nie było tego jakoś dużo.

- Serio? A pamiętasz może, jak zabrałeś Neviellowi przypominajkę, jak doprowadziłeś Hermionę do łez za nazwanie ją szlamą, czy może jak zwaliłeś mecz quiddichta po całości, bo zamiast szukania znicza zająłeś się obrażaniem Pottera i przez to nasza drużyna przegrała. Oczywiście nawet nie będę wspominać o dziesiątkach kłótni i kar, w których brałeś udział.

Ślizgoni potrafią kochać [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz