Ferie dobiegły końca i czas było wracać do szkoły. Para Ślizgonów od kilku dni była w wyśmienitych humorach. Odkąd wyjawił sobie prawdę, czuli się o wiele szczęśliwsi. Zrzucili z siebie ciężar, który trzymali na twoich barkach już od bardzo dawna.Wenter wiedziała, że w Hogwarcie będzie musiała zmierzyć się z pytaniami Hermiony, Rona i Harrego. Postanowiła tym razem ich nie unikać tylko wyjaśnić, że potrzebuje trochę więcej czasu, by normalnie o tym mówić. Rozumiała ich zmartwienie, ale niestety musieli trochę poczekać na wyjaśnienia.
Przez pierwsze kilka dni tematami numer jeden była rezygnacja Wiktora Kruma z Turnieju Trójmagicznego. Zastąpić go miał jego kolega - Martin Pavel. Za to drugim tematem było nieznane odejście Pansy Parkinson. Podobno aktualnie czekała na wynik Wysokiej Komisji, ale już na starcie wiadomo, że werdykt nie będzie dla niej przyjemny.
Podczas jednego ze śniadań do stolika Ślizgonów podeszła Hermiona. Nie zważając na oceniających ją uczniów zaczęła rozmowę.
- Veronica, możemy pogadać? - zapytała niepewnym głosem.
- Jasne - wstała od stołu, odchodząc kilka kroków dalej.
- Dlaczego mnie unikasz? - pytała zmartwiona.
- Nie chciałam tego robić, ale po prostu nie potrafię wyjaśniać co się działo - mówiła zupełnie szczerze.
- Obiecuję, że niedługo powiem ci co się wydarzyło. Tylko jeszcze nie teraz to zbyt trudne.- No okej, nie będę naciskać, ale powiedz mi chociaż czy teraz jest już dobrze?
- Chyba tak - wzruszyła ramionami.
- Ale muszę powiedzieć ci coś bardzo ważnego.- Co? - popatrzyła z ciekawością.
- Jestem z Draco - wyszeptała.
- Tak się cieszę tyle czasu na to czekałaś - przytuliła dziewczynę.
- Wiem, a między tobą a Ronem... - liczyła na dobre wieści.
- Zostaniemy w kontaktach koleżeńskich - powiedziała zmieszana.
- A wy w ogóle tego chcecie? Dalej jesteście w sobie zakochani. Przecież widzę to ile można się przed tym wzbranić? - lekko podniosła ton głosu.
- Ciii... - starała się ją uciszyć.
- Bo jeszcze ktoś usłyszy. Nie martw się o nas - położyła jej rękę na ramieniu.
- My już nic do siebie nie czu... - nagle drzwi WS się otworzyły. Do środka weszło dwóch rudowłosych bliźniaków. Podeszli na miejsce, gdzie Albus zawsze wygłasza swoje przemówienia.- Witajcie! - powiedzieli równocześnie. Wzrok uczniów od razu został skierowany na nich. Właśnie wtedy zaczęli mówić na przemian:
- Chcemy was zaprosić.
- Już w tą sobotę.
- Na wielkie otwarcie.
- Naszego sklepu.
- Znajdującego się na ulicy Pokątnej 93.
- A będzie sie nazywać...
- "MAGICZNE DOWCIPY WEASLEYÓW" - wykrzyczeli bliźniacy.
Większość uczniów zainteresowało ogłoszenie Gryfonów. Fred i George byli znani ze swoich przeróżnych planów i pomysłów, ale nikt nie wpadłby na to, że postanowią otworzyć sklep.
- Nic nie mówiłeś, że chłopaki mają zamiar założyć sklep - Harry szturchnął siedzącego obok Rona.
- Chcieli zachować to w tajemnicy do momentu, aż wszystko będzie gotowe. Kilka lat zbierali na to pieniądze, dlatego też rzadziej pojawiali się w szkole - wyjaśnił.
CZYTASZ
Ślizgoni potrafią kochać [ZAKOŃCZONE]
Historia CortaVeronica Wenter jest nową uczennicą Hogwartu. Na pierwszy rzut oka wydaje się zwyczajną nastolatką, jednak po jakimś czasie można dostrzec w niej nutkę mroku i tajemnicy. Jak myślicie czy jej przybycie dużo namiesza w historii, którą każdy z nas już...