Mijały tygodnie, w których Veronica oddała się swojej pasji, czyli czytaniu książek. Próbowała omijać te czarnomagiczne, jednak nie zawsze jej to wychodziło.Nastolatka miała małe wyrzuty sumienia, że przez ten cały czas nie odpisała tacie na żaden z listów, które jej wysłał, ale jakoś nie miała ochoty wdawać się w rozmowy. Mężczyzna pytał czemu ta nie przyjechała do domu na święta.
Pewnego wczesnego, zimowego poranka ktoś zapukał do jej pokoju. Zaciekawiona Wenter podeszła do drzwi, a gdy je otworzyła ujrzała swojego przyjaciela - Zgredka.
- Zgredek - ucieszył ją jego widok. Nie widziała go dwa miesiące.
- Znalazłem go, znalazłem Harrego Pottera - powiedział, patrząc jej w oczy.
- Ciszej - nie chciałaby ktoś usłyszał ich rozmowę.
- Wejdź - wpuściła go do środka. Dla pewności rzuciła zaklęcie wyciszające na pomieszczenie.
- Teraz powiedz co wiesz - była nie zwykłe ciekawa, czego dowiedział się skrzat.- Harry jest w pewnym lesie zdala od miasta - wysztepał.
- A Hermiona i Ron? - zdziwiło ją to, że ten o nich nie wspomniał.
- Nie widziałem ich - wzruszył ramionami.
- Rozmawiałeś z nim? - zmarszczyła brwi.
- Nie, oczywiście, że nie. Mówiłaś bym tego nie robił.
- To bardzo dobrze.
- Przepraszam, że tak długo to trwało - poszukiwanie wybrańca było bardzo wyczerpujące i pracochłonne.
- Nie masz za co przepraszać, dziękuję ci, że to dla mnie zrobiłeś - była mu ogromnie wdzięczna.
- Daj mi chwilę tylko spakuje najważniejsze rzeczy i możemy iść. Vee wzięła swoją torebkę, do której wrzuciła kilka koców, dużo ubrań, picie i jedzenie. Później użyła zaklęcia zmniejszająco-zwiększającego, by wszystko mogło jej się zmieścić. Tego czaru nauczyła ją niegdyś Hermiona. Było bardzo przydatne, bo dzięki niemu nie musiała brać kolosalnej ilości bagaży.- Możemy ruszać? - widział, że Ślizgonka lekko obawia się tej wyprawy, lecz z drugiej strony już nie mogła się doczekać spotkania z wybrańcem.
- Tak - pokiwała głową, zakładając torbę na ramię i chowając do kieszeni spodni różdżkę.
Veronica Pov
Z tyłu głowy chodziło mi to, że powinnam powiedzieć Ginny o moim wyjeździe.
Jednak wtedy pewnie chciała by iść ze mną, a nie mogę jej narażać. Poza tym chciałam jak najszybciej odnaleźć Harrego. Nie miałam pojęcia w jakim jest stanie. Przecież jest zima, a on może nie mieć przy sobie ciepłych ubrań.Chwilę później Wenter i Zgredek teleportowali się do lasu. Brunetka rozejrzała się dookoła, mając nadzieję, że to miejsce okaże się znajome jednak po chwili zrozumiała, iż zupełnie go nie zna.
- Bardzo ci dziękuję za pomoc, ale teraz poradzę już sobie sama - uklękła przy skrzacie.
- Jesteś pewna? - bał się o nią jak i Pottera. Oboje byli w ogromnym niebezpieczeństwie.
- Tak - pokiwała głową.
- No...no dobrze, ale uważaj na siebie.
- Będę, obiecuję - wstała i udała się na wędrówkę w poszukiwaniu Gryfona. Po kilku minutach spaceru ujrzała jak chłopak siedzi, opierając się o drzewo.
- Harry! - krzyknęła.- Ve-Veronica - wyszeptał, nie dowierzając w to co widzi. Nastolatka natychmiast podbiegła do Pottera.
- W końcu cię znalazłam - mocno go przytuliła.
CZYTASZ
Ślizgoni potrafią kochać [ZAKOŃCZONE]
Short StoryVeronica Wenter jest nową uczennicą Hogwartu. Na pierwszy rzut oka wydaje się zwyczajną nastolatką, jednak po jakimś czasie można dostrzec w niej nutkę mroku i tajemnicy. Jak myślicie czy jej przybycie dużo namiesza w historii, którą każdy z nas już...