Vee przerażona całą sytuacją podbiegła do swojego pokoju, był pusty. Jej współlokatorki gdzieś wyszły. Ślizgonka była roztrzesiona, nie wiedziała co ma o tym wszystkim myśleć. Wystraszyło ją zachowanie blondyna, nigdy nie widziała go tak wściekłego. Brunetka położyła się na łóżku, musiała przemyśleć całą sytuację.
Draco był dla niej bardzo ważny, zawsze mu pomagała, doradzała i spędzała z nim masę czasu. Przy nim czuła się bezpiecznie. Po dłuższym zastanowieniu nawet w ramionach Olivera nie czuła się tak dobrze jak w Malfoya. Im dłużej się zastanawiała tym bardziej jej myśli schodziły na tor tego jaki chłopak jest mądry, zabawy, uroczy, jak jego włosy pięknie się układają czy to, że zawsze tak cudownie pachniał, ale zaraz chwila...Co się z nią działo, przecież Draco to tylko jej przyjaciel, prawda? Dlaczego myślała o nim w inny sposób niż zwykle?
Dziewczyna do końca dnia nie wyszła z pokoju. Nie chciała rozmawiać z chłopakiem. Wolała zostać sama ze sobą, przemyśleć co ma zrobić. Przez całą noc prawie nie zmróżyła oka. Gdy rano wstała postanowiła zebrać się w sobie i porozmawiać z Malfoyem. Podeszła do drzwi jego pokoju i zapukała. Otworzył jej jeden ze współlokatorów.
- Oo cześć Vee - powiedział zaspany Ślizgon.
- Hej Blaise, jest Draco? - spytała.
- Nie ma go - odpowiedział.
- Co dlaczego? - zdziwiła się jego słowami.
- Wczoraj powiedział mi, że wyjeżdża do Hogsmeade na dwa dni.
- Czy to ma związek z naszą ostatnią kłótnią?
- Nie chce się w to wtrącać.
- Proszę powiedz jeżeli coś wiesz - popatrzyła błagalnie na chłopaka.
- No dobrze, pobiegłem za Malfoyem zaraz po waszej kłótni. Znalazłem go w naszym pokoju, siedział smutny na łóżko mówiąc, że po raz kolejny cię zawiódł.
- To nie prawda - próbowała zaprzeczyć.
- Dodał, że wyjeżdżając na te 2 dni zrobi ci tym przysługę.
- Ojj to nie tak, ale dobrze dziekuję za informacje.
- Nie ma sprawy.
Veronica czekała dwa dni na powrót Ślizgona. Właśnie wtedy zrozumiała jak cholernie za nim tęskni i jak bardzo jej go brakuje. W dzień, w który Malfoy miał wrócić do szkoły Ślizgonka od rana nie spała. Wyczekiwała aż chłopak w końcu się zjawi. Gdy po śniadaniu weszła do lochów ujarzała siedzącego na kanapie blondyna.
- Draco... - wyszeptała.
- Vee - gdy ją ujrzał od razu do niej podbiegł i mocno ją przytulił.
- Ja... - nie zdążyła dokończyć, bo ten od razu jej przerwał.
- Czekaj, muszę ci coś powiedzieć, zrozumiem jak powiesz, że mnie nienawidzisz, że nie chcesz mnie znać czy, że ma stąd spadać.- Stop, stop, stop - uspokoiła blondyna.
- Nic ci takiego nie powiem, po naszej kłótni żałowałam, że na ciebie nakrzyczałam, a gdy nie było cię te dwa dni wszystko na spokojnie przemyślałam. Poza tym tak cholernie mi ciebie brakowało, czuła się taka samotna.- Pomyślałem, że tak będzie lepiej jak chociaż na chwilę od siebie odpoczniemy.
- Ja nie chcę od ciebie odpoczywać...
- Vee, kurwa - objął rękoma jej twarz.
- Przepraszam, wiem, że zachowałem się jak palant.- Spokojnie - próbowała uspokoić Ślizgona.
- Ja już ci wybaczyłam - popatrzyła mu w oczy.
CZYTASZ
Ślizgoni potrafią kochać [ZAKOŃCZONE]
Cerita PendekVeronica Wenter jest nową uczennicą Hogwartu. Na pierwszy rzut oka wydaje się zwyczajną nastolatką, jednak po jakimś czasie można dostrzec w niej nutkę mroku i tajemnicy. Jak myślicie czy jej przybycie dużo namiesza w historii, którą każdy z nas już...