Shoto z uśmiechem wysiadł z samochodu zaparkowanego przed przychodnią. Ostatnio kiedy tu był miał jeszcze narzeczoną. Od kiedy że sobą zerwali nie mają kontaktu. Minął już ponad tydzień i jak na razie było całkiem spokojnie nie licząc ciągle dzwoniącego ojca. Bohater już nawet się tym nie przejmował. Jego ojcu zawsze będzie coś nie pasowało, a najważniejsze teraz jest dobro dziecka. Jaki byłby z niego bohater ratujący ludzi skoro nie potrafiłby wziąć odpowiedzialności za swoje czyny i zaopiekować się własnym dzieckiem? Shoto wbrew pozorom już od kiedy dowiedział się o ciąży omegi pokochał ich maleństwo. Nigdy nie wyobrażał sobie siebie jako ojca, ale im więcej o tym myślał i im więcej czasu spędzał z ciężarnym tym bardziej uruchamiał się w nim instynkt każący dbać o jego małą rodzinę. Jeszcze niedawno gdy widział wystawy w składach dla dzieci ignorował je i po prostu szedł dalej. Teraz gdy zobaczył maskotkę w kształcie dinozaura nie zastanowił się ani razu, a po prostu kupił ją i przyniósł swojej omedze z dumą malującą się na twarzy. Izuku wtedy najpierw roześmiał się po części z komizmu tej sytuacji po części ze szczęścia, a potem w ramach nagrody pozwolił Shoto pomoc przy czesaniu swoich przydługich zielonych loków na co alfa od dawna nalegał. Wyższy nie mógł się powstrzymać od komentowania fryzury ukochanego w czym tamten nie pozostał mu dłużny i w efekcie czego jeszcze tamtego samego wieczoru bohater numer dwa wyruszył do fryzjera aby odkryć swoje "nowe ja". Gdy wrócił z podciętymi włosami i grzywką ułożoną w taki sposób, że już nie opadała mu na twarz Izuku ze zdziwieniem stwierdził, iż alfa ma kolczyki, które do tej pory skrzętnie ukrywał pod fryzurą aby nie wzbudzać kontrowersji. Prawda była jednak taka, że kilka małych kolczyków zdobiących chrząstkę jego ucha były wyrazem buntu, którego ani jego ojciec ani narzeczoną nie akceptowali. Shoto twierdził, że przekuł ucho zaraz po skończeniu liceum. Midoriya przez chwilę żartował z partnera i z Poznania jego "ciemnej strony", ale wcale nie miał zamiaru narzekać. Kochał Shoto takim jaki był i mimo wszytko, a wygląd i opinia innych ludzi się dla niego nie liczyła. Doskonale wiedział jak bardzo różny jest alfa w stosunku do obcych osób i tych bliskich mu. Sam był tego dobrym przykładem. Shoto jak mało kto na świecie potrafił dobrze odciąć życie prywatne od zawodowego. Tamtą noc spędzili na wspominaniu. Midoriya z trudem wysiadł z samochodu partnera i zerknął w jego stronę głaszcząc brzuch. Heterochromik szybko znalazł się u boku omegi aby w razie potrzeby podtrzymać go.
- Jesteś gotowy zobaczyć naszego malucha? - zielonooki wyciągnął dłoń w stronę bohatera, którą ten szybko pochwycił i uścisnął. Na palcu serdecznym omegi znów widniał zapomniany przez te wszystkie lata promise ring otrzymany od alfy już po oznaczeniu jako obietnica późniejszych zaręczyn. Omega wbrew radom i oczekiwaniom przyjaciół nie wyrzucił podarku, a tylko przez cały czas trzymał go w pudełeczku w szafce licząc, że jeszcze kiedyś się przyda. I miał rację. Nie chciał już wymuszać na alfie oświadczyn więc zadowolił się ponownym noszeniem starego pierścionka.
- Jak nigdy - uśmiech nawet na chwilę nie opuszczał twarzy przyszłego ojca. Był na prawdę podekscytowany. Po sprawdzeniu rejestracji na recepcji szybko ruszyli do gabinetu, przed którym usiedli na piekielnie niewygodnych krzesełkach czekając aż nastanie ich kolej. Na szczęście przed nimi była tylko jedna kobieta więc po kilkunastu minutach siedzenia w przyjemnej ciszy wreszcie weszli do gabinetu. Starsza kobieta wyglądem przypominająca ich szkolną pielęgniarkę powitała ich uśmiechem i kazała zająć miejsca. Jej ciepłe spojrzenie drastycznie zmieniło się gdy jej wzrok padł na bohatera
- Pan jest ojcem?- mruknęła pomagając Izuku położyć się na kozetce. Shoto nie wiedząc co powinien zrobić tylko kiwnął głową - Coś rzadko tu pana widzę - mruknęła pod nosem. Najwidoczniej charakter też miała podobny do Recovery Girl. Nie mogła odpuścić sobie złośliwych komentarzy. Omega chcą nieco uspokoić partnera uśmiechnął lekko łapiąc go za dłoń. Omega znając doskonale schemat takiej wizyty podniósł nieco koszulkę i zerknął w stronę kobiety smarujacej jego brzuch okropnie zimnym żelem. Po chwili na monitorze pojawił się czarno biały obraz, z którego przyszły ojciec nic nie rozumiał.
- I co?- Izuku ciekawsko zagadnął odwracając głowę w stronę ekranu. Z uśmiechem patrzył na swoją małą kruszynke. Pewnie gdyby nie ona nigdy nie wrócili by do siebie z Shoto. Nie wyobrażał sobie już bez niej życia. Nie rozumiał jak kiedykolwiek komukolwiek mogłoby przezsc przez myśl zabicie takiego bezbronnego skarba. Może to jego dobre serce, a może instynkt omegi, sam nie widział, ale pewnym było, że już gdy zobaczył dwie kreski na teście ciążowym pokochał to dziecko. Nie był to jego wyczekany maluszek, i którego długo by się starali, ale nic to nie zmieniało. Nawet gdyby miał być samotną matką nie pozbyłby się ciąży. Wiedział to od pierwszej chwili. Nawet na moment nie zwątpił w swoje postanowienie i był z tego cholernie dumny bo momentami nie było łatwo. Przerażała go tylko myśl o wypchnięciu z siebie tego dziecka na świat. Wiedział, że musi dać radę nawet jeśli bardzo by cierpiał
- Gratuluję. To córeczka. - siwowłosa staruszka z uśmiechem odwróciła monitor bardziej w ich stronę - Do tego jest silna i zdrowa. Proszę spojrzeć. O tutaj są jej nóżki, a tu główka. Jak tak dalej pójdzie to może urodzić się trochę wcześniej. - lekarka z uśmiechem wskazała na małego człowieczka na monitorze po czym przeniosła swój wzrok na zapłakanych przyszłych rodziców.
***
- Zamieszkają ze mną - przyjemną ciszę towarzyszącą im od kiedy opuścili gabinet jako pierwszy przez alfa. Chciał o to poprosić już dawno, ale dopiero dziś zebrał się na odwagę. Skoro będą rodziną nie mogą mieszkać w różnych częściach miasta, tym bardziej, że chcą tworzyć szczęśliwą i pełną rodzinę.
- Wcześniej miałeś nas w dupie a teraz nagle chcesz żebyśmy zamieszkali? - omega uniósł jedną brew zerkając na partnera znad zdjęć USG, w które wpatrywał się przez całą drogę do samochodu
- To nie tak, że miałem was w dupie. Nie chciałem żeby ktokolwiek cierpiał, ale przez to cierpieli wszyscy. - heterochromik westchnął przeczesując włosy palcami i delikatnie uścisnął dłoń niższego - Momo to moja przyjaciółka i jest dla mnie bardzo ważna, ale dotarło do mnie, że ty i nasza córeczka jesteście najważniejsi. Nic więcej się nie liczy. Wybaczysz mi to jakim byłem idiotą? - szepnął zatrzymując się i łapiąc w dłonie obie ręce ukochanego. Izuku z lekkim uśmiechem spojrzał mu w kolorowe oczy i powoli pokiwał głową udając, że się zastanawia
- Chyba nie mam wyjścia. Megumi potrzebuje taty - wiedział, że mu wybaczy już dawno temu. Wiedział to gdy Shoto po raz pierwszy ułożył dłonie na brzuchu, gdy przysłał do niego siostrę z prezentem, gdy zawiózł go do lekarza, gdy wydzwaniał dzień i noc i gdy zerwał się nad ranem żeby przejechać do omegi i go uspokoić. Wiedział to przez cały czas. W końcu to jego alfa i ojciec jego dziecka. Jak mógłby się gniewać?
- Megumi? - Todoroki z szerokim uśmiechem i uniesionymi w zdziwieniu brawami spojrzał na ciężarnego. Wiedział, że Izuku wymyśli jakieś piękne imię, ale w życiu nie spodziewał się, że będzie to coś takiego
- No tak. Będzie świetnie pasować! Ze znakami na "piękno" i "błogosławieństwo"! Jest śliczne prawda? - zadowolony omega klasnął radośnie w dłonie i ruszył do samochodu znajdującego się już tylko kilka kroków od nich
- Prawda, prawda. Ale dla syna kiedyś ją wybiorę imię - bohater z uśmiechem pokręcił głową rozczulony i ruszył za ukochanym
- Shoto... - na twarzy niższego wykwitł dorodny rumieniec, a on sam zatrzymał się w pół kroku - My... Nie mamy syna... - omega niepewnie zerkanl na partnera przez ramię czekając aż ten otworzy samochód aby mógł się zaszyć w bezpiecznym miejscu
- Jeszcze nie mamy - Todoroki z uśmiechem szepnął cicho tuż przy uchu niższego i pocałował go w policzek po czym otworzył mu drzwi.
Nie sprawdzone mam nadzieję że się podobało
CZYTASZ
Znowu ty [tododeku omegaverse]
FanfictionPo zakończeniu UA każdy z nich poszedł w swoją stronę, jednakże pozostali w kontakcie, nie wszyscy spotykali się często, lecz czasami się widywali. Co się stanie gdy dawna para przeznaczonych spotka się po latach na ślubie jednego z nich, do czego d...