Omega z lekkim uśmiechem popijał herbatę siedząc przy stole w kuchni i co jakiś czas chowając twarz w bluzie ukochanego podczas gdy zaaferowany czerwonooki bez ładu krzątał się po kuchni próbując przyrządzić chociażby budyń. Niezbyt dobrze mu to szło jednak uparcie twierdził, że nie potrzebuje niczyjej pomocy, a w szczególności ciężarnego omegi. Izuku tylko co jakiś czas śmiał się pod nosem i mimochodem po cichu aby nie urazić męskiej dumy przyjaciela rzucał jakieś wskazówki jakby do siebie. Bakugo w tym czasie zniknął gdzieś w odmętach małego mieszkania z zamiarem poskładania prania zielonowłosego i wstawienia kolejnej porcji brudnych ciuchów. Deku momentami czuł się jak dziecko. Doceniał chęci i starania, ale miał aż nadmiar wspaniałej opieki. Nie jest przecież poważnie chory, a mimo to przyjaciele skaczą wokół niego i obchodzą się z nim jak z jajkiem. Czasami zaczynało go to irytować. Przecież potrafi zająć się sobą samym. Przeważnie jednak uważa to za niesamowicie miłe i urocze, że przyjaciele, którzy jakby nie było są zawodowymi bohaterami znajdują chwilę czasu aby wpaść w odwiedziny chociaż na kilka minut. Czuł się z tym odorbine źle. Miał wrażeniem jakby zabierał ich cenny czas. Jakby nieświadomie utrudniał im pracę. Westchnął ciężko czując delikatne kopnięcie. Wiedział, że maluch jeszcze zdąży przysporzyć mu masę problemów, ale na razie się tym nie martwił. Cieszył się, że już nigdy nie będzie sam. Że już zawsze będzie ktoś kto go kocha. Miał nadzieję, że to będzie jednak córka. Zawsze chciał mieć młodszą siostrę, a teraz chce mieć córkę. Już sobie wyobrażał jak czesał by jej kolorowe długie włoski, które pewnie byłyby tak samo miękkie jak te ojca. Mógłby nauczyć ją gotować i śpiewał by jej na dobranoc i opowiadał bajki. Nazwał by ją Megumi ze znakami na "błogosławieństwo" i "piękno". Na pewno byłaby piękna. Tatuś rozpływał by się nad jej urodą o ile oczywiście w ogóle by ją kiedykolwiek zobaczył. O imieniu dla syna jeszcze nie myślał. Miał zamiar zostawić to dla Shoto. Miał dziwne przeczucie, że Todoroki jeszcze do nich wróci. Będzie na niego czekać do ostatniej chwili. Na jego ustach widniał delikatny radosny uśmiech. Mimo wszytko był szczęśliwy. Cieszył się, że będzie miał dziecko chodźby nawet miał wychowywać je sam. Z zamyślenia wyrwał go Bakugo prychający i kładący przed nim dwie komórki. Jedną w niebieskiej obudowie z oczywiście bohaterem numer dwa namalowanym na niej, drugi zaś w zwykłym czerwonym etui z małym potworkiem na nim. Dopiero po chwili Deku zorientował się, że Kirishima ma takie samo tylko czarne. Telefon blondyna co jakiś czas wydawał z siebie cichy dźwięk i podświetlał się sygnalizując pojawienie się nowej wiadomości. Midoriya niepewnie zerknął na przyjaciela, który odblokował urządzenie i kliknął w ikonkę wiadomości. Wyższy skinął głową w stronę telefonu aby omega zaczął czytać
- "Martwię się" "Powiedz co z nimi" "Do cholery wiesz, że nie dam ci spokoju"...- zaczął powoli niższy czytając na głos. Wiadomości nowych jak pokazywało powiadomienie u góry ekranu było 40. Zielonooki cicho westchnął przecierając twarz rękami. Ucieszył się, że alfa jednak się nimi przejmuję
Nasza alfa! On się martwi! On nas kocha!
- A to wszytko z dzisiaj. Weź do niego napisz czy coś bo już kurwicy dostaję- warknął blondyn wygaszając ekran komórki małym przyciskiem znajdującym się z boku i wsunął go do kieszeni. Jego partner rzucił mu spojrzenie błagające o pomoc na co bohater wybuchnął śmiechem i zaczął sprzątać bałagan w kuchni - Może ja zrobię ten budyń co?- szepnął w stronę ukochanego i pocałował go w policzek
- Nie dam rady Kacchan...- Izuku westchął ciężko patrząc na ekran swojego telefonu, na którym również widniała spora liczba nieodebranych połączeń i nieprzeczytanych wiadomości
- Nie gadaj głupot. Musisz dać radę. Dla dziecka. - blondyn wyjął z lodówki nowy pełen mleka karton i postawił go na blacie obok saszetki z budyniem waniliowym. Miał nadzieję, że chociaż myśl o dziecku przekona tego upartego nerda - Może akurat dzisaj Mieszaniec będzie bardziej rozgarnięty niż zazwyczaj - zaśmiał się cicho odwrócił się w stronę płyty indukcyjnej, na której postawił rondel z mlekiem

CZYTASZ
Znowu ty [tododeku omegaverse]
FanfictionPo zakończeniu UA każdy z nich poszedł w swoją stronę, jednakże pozostali w kontakcie, nie wszyscy spotykali się często, lecz czasami się widywali. Co się stanie gdy dawna para przeznaczonych spotka się po latach na ślubie jednego z nich, do czego d...